Aktualizacja: 14.08.2023 09:35 Publikacja: 14.08.2023 03:00
Liczniki zdalnego odczytu pozwolą klientom na planowanie pracy domowych sprzętów (np. pomp ciepła) wedle przyjętych założeń, by te działały, kiedy energia jest najtańsza
Foto: AdobeStock
100 proc. odbiorców końcowych energii elektrycznej w Polsce musi zostać wyposażonych w nowe liczniki zdalnego odczytu – wynika z nowelizacji prawa energetycznego z 2021 r. Dane ze starych muszą odczytywać inkasenci, którzy zwykle robią to np. tylko dwa razy w roku.
Wedle Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej wszystkich liczników w Polsce jest 18,78 mln (stan na 1 lipca 2023 r.), w tym zaledwie 4,55 mln do zdalnego odczytu. Tempo wymiany było więc ospałe, ale operatorzy sieci dystrybucyjnych (OSD) przyspieszyli, co potwierdza Apator, krajowy producent takich urządzeń.
Raciborska spółka ma coraz mniej czasu na ratunek. Nieoficjalnie słyszymy, że pomysł jest, jak i chęci zainteresowanych stron. Najmniej zdecydowany jest – z tego, co słyszymy – rząd.
Minister aktywów państwowych podczas spotkania z dziennikarzami odniósł się do bieżących problemów w spółkach energetycznych. Nadal nie ma jednak decyzji dotyczącej ważnej reformy polskiej energetyki, a więc wydzielenia aktywów węglowych.
Krajowe zużycie energii elektrycznej wzrosło rok do roku i o niecały procent i wyniosło 168,95 TWh w 2024 r. Z całorocznych danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych wynika także że udział węgla w produkcji energii elektrycznej spadł do blisko 63 proc., a udział OZE wzrósł do ponad 27 proc.
Analitycy dobrze oceniają możliwość zbycia przez firmę części projektów energetycznych.
Musimy być ostrożni, jak duży bagaż systemów wsparcia bierzemy na siebie. Nie możemy dopuścić do tego, że dodatkowe koszty przełożą się na znaczący wzrost rachunku za energię – mówi Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
Nie ma prawnej procedury „wypowiedzenia” Zielonego Ładu. Możemy go ignorować i płacić później kary albo aktywnie zabiegać o zmiany. My wybieramy drugą opcję – mówi wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta.
Rząd uważa, że względu na dynamiczne zmiany w systemie elektroenergetycznym, związane ze wzrostem produkcji z OZE potrzebne jest kontynuowanie mechanizmu rynku mocy, który wspiera zapewnienie wystarczalności zasobów wytwórczych Polski. Raport na temat tego mechanizmu został przyjęty przez rząd. Ma zapewnić moc do produkcji prądu.
W Niemczech trwa kampania wyborcza. Wśród kampanijnych haseł ważne miejsce zajmuje energetyka. Pojawiają się obawy o przyszłość branży wiatrowej po zmianie ekipy rządzącej. Wiatraki przestały się podobać niektórym politykom.
W ubiegłym roku polskie kopalnie wydobyły blisko 44 mln ton węgla kamiennego. To aż o 4,3 mln ton mniej niż w 2023 r. Jeśli spadek wydobycia utrzymałby się w takim tempie, to za 10-11 lat polskie kopalnie przestaną być potrzebne. Realnie jednak elektrownie na węgiel nadal mogą przydać się jako rezerwa mocy do produkcji prądu.
Microsoft i Google zainwestują miliardy w Polsce - czy to zagrożenie dla suwerenności technologicznej? Eksporterzy apelują o osłabienie złotego, a Unia Europejska nie planuje wsparcia dla energetyki jądrowej w ramach Clean Industrial Deal. Chiny zmieniają podejście do sektora technologicznego, a Indie dostosowują politykę celną do nacisków USA.
Żadna z dużych sektorowych strategii dla polskiej energetyki nie będzie gotowa przed wyborami prezydenckimi.
Przemysł energochłonny potrzebuje funduszy na inwestycje dekarbonizujące produkcję - informują przedstawiciele firm energochłonnych podczas konferencji Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu. Branża przemysłowa proponuje poza szeregiem ułatwień i dofinansowań dla przemysłu także rewolucję w europejskim rynku energii, a więc zmianę kolejności "wpuszczania" energii do sieci.
Spółki węglowe Polska Grupa Górnicza, Południowy Koncern Węglowy oraz Węglokoks Kraj proponują zmiany w projekcie ustawy o zmianie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. W projekcie propozycji zmian znalazły się m.in. wyższe odprawy dla górników, którzy zdecydują się na ich częściową wypłatę w ratach. Spółki proponują nawet 280 tys. zł odprawy dla górników.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas