Niemcy – kraj bez węgla i atomu

Najpotężniejsza gospodarka Unii za 20 lat będzie produkować prąd, nie wykorzystując węgla i atomu. Amerykanie sprawdzili, jak to się robi. I są pod wrażeniem.

Publikacja: 31.05.2019 12:11

Niemcy – kraj bez węgla i atomu

Foto: Coal/Bloomberg

Amerykańska Administracja Informacji Energetycznej postanowiła sprawdzić czy Niemcom wystarczy prądu, po tym jak do 2032 r wyłączą wszystkie elektrownie atomowe, a do 2038 r.  – węglowe. Ten ostatni scenariusz Berlin zaczął realizować w styczniu tego roku. Wtedy to rządowa Komisja ds. węgla uruchomiła proponowaną ścieżkę całkowitego wycofania węgla z produkcji energii elektrycznej. Według stanu na marzec Niemcy miały 84 elektrownie węglowe, które produkują do systemu 40 GW energii. Z tego 21 GW dostarczał węgiel kamienny, a 19 GW – brunatny. Plan, który już jest w realizacji, zakłada zmniejszenie do 2022 r ilości prądu z węgla o 13 GW.

CZYTAJ TAKŻE: Marek Józefiak: Niemcy zużywają więcej węgla niż Polska

Do 2030 r elektrownie węglowe będą dawały do sieci jedynie 17  GW. Amerykanie podkreślają, że obecnie Niemcy budują jeden zakład na węgiel kamienny – elektrownia Dattaln 4 będzie miała moc 1,1 GW i zostanie uruchomiona w przyszłym roku. Ona też zostanie zamknięta jako ostatnia. Wszystkie te działania są częścią strategii Energiewende – przejścia energetyki niemieckiej na niskoemisyjną produkcję. Nasz sąsiad jest w jej realizacji bardzo konsekwentny. Jak wskazuje EIA w latach 2000-2017 niemieckie elektrownie węglowe wyprodukowały o 46 mln MWh prądu mniej, podczas kiedy farmy wiatrowe i słoneczne dały do systemu więcej odpowiednio o 95 mln MWh i 40 MWh.

""

Coal mined from an open pit coal mine is seen stored in Russia. Photographer: Andrey Rudakov/Bloomberg

energia.rp.pl

Wciąż jednak to węgiel pozostaje głównym źródłem produkcji energii w Niemczech, choć udział ten spada. W 2000 r było to 50 proc., a w 2017 r  – 36 proc. Stan niemieckiej energetyki odnawialnej na dziś już jest jednak imponujący. U naszego sąsiada pracuje 891 lądowych i 19 przybrzeżnych turbin wiatrowych o łącznej mocy wytwórczej 55,7 GW. Ponad trzy czwarte (39,1 GW) niemieckiej lądowej mocy wiatrowej znajduje się w północnej części kraju. Niemcy mają również farmy wiatrowe na Morzu Północnym i Morzu Bałtyckim o mocy 5,4 GW. Przewiduje się, że wzrost mocy turbin wiatrowych spowolni w tym roku. A to z powodu wygaśnięcia 20-letniego gwarantowanego przez rząd wsparcia płatności stałych. Z tego powodu starsze, mniej rentowne lądowe elektrownie wiatrowe są zamykane.
W Niemczech pracuje również 161 elektrowni słonecznych o łącznej mocy 42,3 GW. Liderem prądu ze słońca jest Bawaria. Ten górski land produkuje jedną czwartą prądu z energii słonecznej w Niemczech.

CZYTAJ TAKŻE: Węgiel tanieje na światowych rynkach, ale nie w Polsce

Energetyka słoneczna w Niemczech przyśpiesza, dzięki decyzji Brukseli. W 2018 r. Unia Europejska zniosła taryfy na panele słoneczne importowane z Chin. A Chińczycy to główni dostawcy urządzeń OZE dla Niemiec. Teraz, kiedy rynek amerykański zamyka się przed chińską produkcją, Europa może na tym tylko skorzystać. Także niemieccy producenci prądu ze słońca liczą na szybki wzrost, podkreślają w swojej analizie Amerykanie.
Obok wiatru i słońca, istniejących elektrowni wodnych, już dziś szybko rozwija się produkcja prądu z biomasy i geotermia. Stałym źródłem czystej energii pozostanie też gaz ziemny importowany przede wszystkim z Rosji. Co ciekawe, jak widać ze statystyk, jego udział w bilansie energetycznym Niemiec spada, a nie rośnie. Dekadę temu Niemcy wykorzystywali dwa razy więcej gazu do produkcji prądu niż obecnie.

Amerykańska Administracja Informacji Energetycznej postanowiła sprawdzić czy Niemcom wystarczy prądu, po tym jak do 2032 r wyłączą wszystkie elektrownie atomowe, a do 2038 r.  – węglowe. Ten ostatni scenariusz Berlin zaczął realizować w styczniu tego roku. Wtedy to rządowa Komisja ds. węgla uruchomiła proponowaną ścieżkę całkowitego wycofania węgla z produkcji energii elektrycznej. Według stanu na marzec Niemcy miały 84 elektrownie węglowe, które produkują do systemu 40 GW energii. Z tego 21 GW dostarczał węgiel kamienny, a 19 GW – brunatny. Plan, który już jest w realizacji, zakłada zmniejszenie do 2022 r ilości prądu z węgla o 13 GW.

Pozostało 81% artykułu
Energetyka Zawodowa
Ile będzie kosztowało polskich podatników wydłużenie rynku mocy. Rząd podał dane
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Energetyka Zawodowa
Milionowe szkody i wnioski do prokuratury. Są wstępne wyniki audytów w PGE
Energetyka Zawodowa
Lawinowy wzrost obowiązków URE. Jakie są największe wyzwania dla energetyki?
Energetyka Zawodowa
Na razie bez zmian na fotelu prezesa URE. Nowego naboru szybko nie będzie
Energetyka Zawodowa
Rafako z wnioskiem o upadłość. JSW Koks odpiera zarzuty