Arktyczna masa powietrza, która rozprzestrzeniła się w minionym tygodniu nad Teksasem – stanem zupełnie nie przystosowanym do tak niskich temperatur, uderzyła również w produkcję gazu ziemnego i energii elektrycznej, odcinając dostawy potrzebne do pracy fabryk wzdłuż wybrzeża Zatoki Meksykańskiej w USA.
Ratując się przed całkowitym zalodzeniem, a tym samym zniszczeniem instalacji, główne rafinerie i zakłady chemiczne w USA wypuściły w powietrze nad Teksasem tony zanieczyszczeń, informuje agencja Reuters. Te masowe emisje przyćmił niebo we wschodnim Teksasie. Gęsty smog był widoczny na mile.
Emisje z rafinerii w USA/Bloomberg
„Emisje te mogą przewyższać zwykłe emisje rafinerii o rzędy wielkości” – powiedziała Jane Williams, przewodnicząca Narodowego Zespołu ds. Czystego Powietrza Sierra Club.
Według wstępnych danych przedstawionych przez Texas Environmental Quality Commission (TCEQ), pięć największych rafinerii w ciągu kilku dni wyemitowało prawie 337 000 funtów (152 tony) zanieczyszczeń, w tym benzen, tlenek węgla, siarkowodór i dwutlenek siarki.