Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE), który zrzesza największe spółki energetyczne w kraju, apeluje o pilną reformę unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS). Problem jest ważny, bo w tle są kolejne wzrosty cen uprawnień do emisji CO2. Zgodnie z obecną polityką klimatyczną zmniejszana jest dostępność uprawnień do emisji CO2 na rynku pierwotnym. PKEE spodziewa się wzrostu zachowań polegających na „bankowaniu” uprawnień – niektórzy uczestnicy rynku, mogą przyjąć strategię „kup i trzymaj”, oczekując na przyszły wzrost cen wynikający z ograniczonej dostępności. Brak reformy może prowadzić do zwiększonej zmienności i wzrostu cen uprawnień, co z kolei może przełożyć się na wzrost cen energii. Dlatego też PKEE postuluje zmianę zasad umarzania uprawnień znajdujących się w rezerwie, tak aby mogły być one uwalniane w sytuacjach wymagających stabilizacji rynku.
Więcej ulg za inwestycje
To jednak nie jedyny postulat. Spółki energetyczne mają także inne, również istotne z perspektywy cen energii w przyszłości. Polskie firmy kładą też nacisk na deregulację i zwiększanie konkurencyjności polskiej i europejskiej gospodarki. – Już po ostatnim szczycie w Danii poświęconym barierom inwestycyjnym w Europie, w którym uczestniczyłem, pojawiło się hasło, że Europa potrzebuje mniej regulacji, a więcej konkurencyjności, ponieważ utraciła ją w stosunku do wielu regionów świata – mówi nam Dariusz Marzec, prezes największej spółki elektroenergetycznej w Polsce PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Czytaj więcej
Krajowy Plan Energii i Klimatu, a wiec tzw. mała strategia energetyczna do 2030 r. z perspektywą...
Przykładem mają być opłaty wynikające z systemu EU ETS. – W ubiegłym roku zapłaciliśmy 5 mld euro z tego tytułu. Jednocześnie prowadzimy inwestycje w energetykę nisko- i zeroemisyjną. Uważamy więc, że nakłady na tzw. nowe źródła wytwórcze powinny być odliczane od obciążeń związanych z ETS. W Polsce mamy prawdopodobnie największe wyzwania w zakresie dekarbonizacji, a jednocześnie jesteśmy karani za to, że zabezpieczamy bezpieczeństwo energetyczne kraju. To wszystko kosztuje, a ciężar tych kosztów ponoszą odbiorcy w rachunkach za prąd – uważa prezes. Jego zdaniem rozwiązaniem mogłoby być np. odliczanie inwestycji od opłat za emisję CO2 lub przyznanie większej puli darmowych uprawnień w formie premii za inwestowanie w nowe, zielone źródła energii. Część tego typu propozycji PGE złożyło w ramach konsultacji dotyczących rewizji dyrektywy EU ETS. – Wszystkie rozwiązania prawne dotyczące energetyki wymagają aktualizacji i dostosowania do obecnej sytuacji. Jeśli rozwijamy np. fotowoltaikę, musimy też wiedzieć, jak zapobiec temu, by ta technologia nie zachwiała bezpieczeństwem dostaw energii w środku dnia. Dlatego potrzebujemy elastycznych mocy gazowych oraz magazynów energii – mówi Marzec.