Ceny węgla dla elektrowni biją rekordy. "To skutek decyzji politycznych"

Choć ceny surowca dla odbiorców indywidualnych znacząco spadły, to te płacone przez producentów energii elektrycznej wciąż biją rekordy.

Publikacja: 23.11.2023 03:00

Widok z drona na Elektrociepłownię Żerań w Warszawie

Widok z drona na Elektrociepłownię Żerań w Warszawie

Foto: PAP/Leszek Szymański

Ceny surowca dla energetyki wynoszą już 741 zł na tonę, gdy pod koniec 2022 r. sięgały 535 zł. Dane, które publikuje katowicki odział Agencji Rozwoju Przemysłu, dotyczą cen węgla spalanego w Polsce w danym miesiącu. Tendencja jest dokładnie odwrotna niż w przypadku cen dla klientów indywidualnych, które spadły.

Przed początkiem poprzedniego sezonu grzewczego cena węgla dla odbiorców indywidualnych wynosiła 2–3 tys. zł za tonę. Teraz zaś najpopularniejsze gatunki surowca są sprzedawane przez PGG między 900 a 1100 zł za tonę. Dodatkowo kopalnie PGG przyłączyły się do akcji Black Week i węgiel w listopadzie można kupić ze zniżką 200 zł.

Indeks z opóźnieniem

Skąd bierze się ten rozjazd cen? Jak tłumaczy Dariusz Dumkiewicz, wiceprezes ds. handlu i inwestycji w Bogdance, polski indeks cen węgla jest publikowany z około dwumiesięcznym opóźnieniem, a odnosi się do kontraktów na węgiel z krajowych kopalń dostarczany na potrzeby energetyki zawodowej (PSCMI1) i ciepłownictwa (PSCMI2), zawieranych na początku roku z korektami w trakcie roku, i nie uwzględnia węgla importowanego. – Z tego powodu w indeksie PSCMI nie są odzwierciedlone na bieżąco trendy wynikające z rynku światowego, który określa poziom cen węgla importowanego w kraju – mówi Dumkiewicz.

Z kolei PGE, największy producent energii w Polsce, w raporcie za III kw. podkreśla znaczenie wzrostu cen węgla na rynku krajowym (PSCMI-1), który po trzech kwartałach wyniósł aż 85 proc. rok do roku, z 17,9 do 33,2 zł za GJ.

Czytaj więcej

Sezon grzewczy rozpoczęty. Problemów z zapasami węgla ma nie być

– W kontekście ceny węgla musimy pamiętać, że wynika to z faktu, iż mamy miks zakontraktowanego węgla z importu w 2022 r. z ceną węgla krajowego, który kupujemy po niższej cenie. Jeśli te dwie ceny uśrednimy, to wychodzi cena ujęta w danych ARP (te mówią o cenie węgla spalanego w danym miesiącu przez energetykę – red.) – mówi Lechosław Rojewski, wiceprezes PGE ds. finansowych. Dodaje, że PGE spali ten węgiel z importu jeszcze w tym roku.

W kwestii cen na 2024 r. spółka jest na etapie dopinania szczegółów kontraktowych z głównym dostawcą, Polską Grupą Górniczą. – Umowa ta zapewni nam ok. 70 proc. zapotrzebowania na węgiel. Mamy już ofertę ostateczną, więc myślę, że w najbliższym czasie ją podpiszemy. Cena uwzględnia sytuację rynkową – zapewnił prezes PGE Wojciech Dąbrowski. O komentarz prosiliśmy też PGG, ale nie otrzymaliśmy go przed zamknięciem tego wydania „Rz”.

Popyt utrzyma cenę

Rosnące ceny węgla dla energetyki to konsekwencja wzrastających kosztów wydobycia, głównie kosztów pracy, ale również energii elektrycznej. – Ceny węgla energetycznego ulegają zmianom na skutek decyzji politycznych, a nie rynkowych. Inaczej jest w przypadku węgla dla odbiorców indywidualnych. Widzimy, że zapasy przy kopalniach rosną, ceny na rynkach światowych spadają, więc i cena detaliczna dla odbiorców indywidualnych spada – tłumaczy Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.

Czytaj więcej

Zapasy węgla w Polsce są najwyższe od dwóch lat

– Kolejna kwestia to import drogiego węgla w poprzednim sezonie grzewczym, którego nadwyżki nadal są spalane w polskich elektrowniach, co także podwyższa cenę węgla. Był on kupowany w czasie, kiedy ceny na rynkach zagranicznych były rekordowe – dodaje Szkopek. Jego zdaniem spalanie przez energetykę surowca sprowadzonego w przeszłości utrzymuje ceny PSCMI1 powyżej 30 zł za 1 GJ. – Jeden czynnik odpowiedzialny za wysokie ceny spadnie, ale pojawią się kolejne. Popyt będzie stosunkowo wysoki przez eksport do Ukrainy, co przełoży się na ceny. Ponadto PGG już zapowiedziało, że produkcja węgla będzie mniejsza, niż planowano – dodaje analityk.

Mimo wszystko najwięksi odbiorcy węgla, jak np. Enea, wskazują, że oferty na rynku spot pokazują tendencję zniżkową, zgodną z trendami notowań światowych.

Tauron Wydobycie informuje z kolei, że umowy z kontrahentami są jeszcze w trakcie negocjacji, a kalkulacja oparta jest na benchmarku, który uwzględnia aktualną i prognozowaną sytuację na rynku surowcowym i energii, w tym notowania węgla, zwłaszcza CIF ARA.

Węgiel
Kopalnie dają mniej surowca

W 2023 r. kopalnie Polskiej Grupy Górniczej wydobędą około 2,5 mln ton węgla mniej niż pierwotnie planowano, a więc ok. 23 mln ton, co spowoduje ubytek w przychodach rzędu 1 mld zł. PGG jest trwale nierentowna i mimo że rok poprzedni był udany, największa spółka górnicza w kraju miała wtedy tylko ponad 2,5 mld zł zysku netto. Rok wcześniej strata sięgnęła 3,8 mld zł. W br. wynik także mógł być na plusie, ale przez spadek wydobycia firma znów może być pod kreską, co tylko może zwiększyć potrzebną pomoc publiczną. Związki mówią o kwocie 5–7 mld zł. Mniej węgla wydobędzie także Tauron Wydobycie. Plan na rok 2023 mówił o 5 mln ton, ale ze względu na niższy odbiór został skorygowany do 4,7 mln ton. Plan na 2024 r. również zakłada produkcję na poziomie ok. 5 mln ton. Z kolei zgodnie z lipcową aktualizacją planu lubelskiej Bogdanki jej wydobycie węgla handlowego w 2023 r. planowane jest na poziomie ok. 7 mln ton.
Jeśli mniejsze wydobycie utrzyma się w 2024 r., znów może być potrzebne zwiększenie importu węgla.

Ciepło
Nawet blisko pół biliona na transformację energetyczną polskiego ciepłownictwa
Ciepło
Ciepło z serwerowni dla miasta? W Poznaniu sprawdzą, czy to możliwe
Ciepło
Elektrociepłownia z Litwy trafi na Ukrainę. Dojedzie w częściach
Ciepło
Nowa technologia ma zastąpić pompy ciepła i klimatyzatory. Niemcy szykują „rewolucję”
Materiał Promocyjny
Ładowanie samochodów w domu pod każdym względem jest korzystne
Ciepło
Niski poziom wód niestraszny elektrowniom. Latem pojawia się nowy problem