Ceny energii na giełdzie rok do roku spadły niemal dwukrotnie. Podobnie jest z gazem. Kryzys energetyczny jest już za nami?
Zjawiska, które były następstwem agresji Rosji na Ukrainę, a więc rekordowe ceny nośników energii, wchodzą w fazę normalizacji. Sytuacja zaczyna się stabilizować i nie dochodzi do gwałtownych zmian. Nie możemy jednak wykluczyć, że pojawią się nowe czynniki destabilizujące rynek. Pod koniec ubiegłego roku uczestnicy rynku prowadzili przede wszystkim rozmowy dotyczące dostępności surowców. W tym roku takich dyskusji już nie ma. Nie ma też ryzyka podaży gazu i węgla, co pokazuje, dlaczego ceny mogły się ustabilizować. W sytuacji olbrzymiej niestabilności w roku poprzednim uczestnicy rynku płacili wysokie premie za ryzyko. Podobnie jak w całej Europie na naszym lokalnym rynku prowadzone były także ożywione rozmowy dotyczące systemu ochrony konsumentów przed wysokimi cenami. Prace nad ustawami o cenach maksymalnych oraz likwidacja obliga giełdowego doprowadziły do dużej niepewności pod koniec 2022 r. Podmioty myślały wówczas nie o rynku, który daje możliwości biznesowe, ale o rynku obłożonym mocno regulacjami, które wymuszą zmianę strategii i konieczność funkcjonowania w nowych okolicznościach prawnych. Ustawy, poza ceną maksymalną, określały marże w segmencie wytwórczym i obrotu. To było przedmiotem ich zainteresowania bardziej niż konkurencja.