Przypomnijmy, że zgodnie z ustawami o zamrożeniu cen energii, spółki wytwórcze i obrotu energię przekazują wyliczoną wcześniej tzw. opłatę na Fundusz Wypłaty Różnicy Cen. Jest to forma opłaty od nadmiarowych zysków. Łączna kwota wypłat dotycząca mrożenia cen energii w okresie do połowy września 2023 r. wyniosła ok. 21,4 mld zł. – Kwota ta obejmuje wypłaty wykonane również w 2022 r. W kwocie wypłat jest ujęte 7,6 mld zł zaliczek, które będą rozliczane ze składanymi za kolejne miesiące wnioskami – informuje nas resort klimatu i środowiska. Jednak łączna suma wpływów z tytułu odpisu na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny wyniosła ok 10,8 mld zł. System się więc nie bilansuje, a Skarb Państwa musi do niego dokładać – jak dotychczas ponad 10 mld zł. Brakujące środki pochodzą z przychodów Funduszu COVID-19. Rodzą się pytania wokół dużych spółek energetycznych z udziałem Skarbu Państwa, które mają największą bazę klientów.
Wytyczne URE wywołały dyskusje
Jak opisywaliśmy w „Rzeczpospolitej” dla branży energetycznej dużym zaskoczeniem okazały się opublikowane pod koniec października wytyczne dotyczące prawidłowego rozliczenia tej opłaty od zysków. Chodzi o definicje kwoty, której podlega opłata od tzw. nadmiarowych zysków.
URE podkreśla, że opłata na wspominany wyżej Funduszu powinna dotyczyć średnioważonej ceny rynkowej sprzedaży energii elektrycznej, która winna być wyznaczona w oparciu o cenę z umowy sprzedaży od producenta lub z zatwierdzonej taryfy (Ustalona taryfa na 2023 r. była znacznie wyższa od ceny zamrożonej. Wynosiła ona 1057 – 1130 zł za MWh, zaś cenę zamrożona, po której sprzedawano prąd gospodarzom domowym została zamrożona na poziomie 414 zł - red., samorządom i sektorowi MŚP - 693 zł). co do cen i stawek dotyczących roku 2023 (wynikających z kosztów uzasadnionych na 2023 r.). – Nie jest to cena maksymalna stosowana do rozliczeń z odbiorcą uprawnionym – podkreślało URE. Większość spółek obrotu tak właśnie rozliczało tę opłatę i teraz mają problem. Te bowiem – jak się dowiadujemy – uważają, że opłata powinna być liczona od ceny maksymalnej ustalonej na poziomie 693 zł za MWh, a nie kwoty rynkowej lub taryfowej, znacznie wyższej. W tym gronie są PGE, Tauron i Enea. Skoro te spółki rozliczały opłatę w sposób dla siebie korzystny część obserwatorów rynku uważa, że to odpowiedź dlaczego część z nich miały dotychczas bardzo dobre wyniki na sprzedaży mimo opłaty od zysków.
Czytaj więcej
Ustawy o mrożeniu cen energii zamroziły nie tylko ceny, ale i cały rynek energii elektrycznej, pr...
Gdzie schowały się brakujące miliardy?
Jak wynika z zebranych danych, łączna kwota odpisów Orlenu (w tym Energi), PGE, Enei i Tauronu na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny, z którego finansowane jest zamrożenie cen energii i gazu wyniosła za pierwsze sześć miesięcy ponad 13,2 mld zł.