Podatek od zysków spółek elektroenergetycznych miał być z jednej strony realizacją unijnego rozporządzenia dotyczącego opodatkowania nadmiarowych zysków branży energetycznej, a z drugiej podstawowym źródłem pokrywania kosztów związanych z rekompensatami dla spółek obrotu za mrożenie cen energii na 2023 r.
System rekompensat miał zatem przypominać przysłowiowe przekładanie pieniędzy z kieszeni do kieszeni: spółki obrotu – będące częścią koncernów produkujących energię – wskutek zamrożenia cen sprzedawały energię odbiorcom detalicznym poniżej realnych kosztów zakupu w hurcie. Stratę miała pokryć rekompensata, pochodząca z podatku od nadzwyczajnych zysków płaconego przez wspomniane koncerny. Nadzwyczajne zyski miały zatem finansować zaniżone ceny. Ale w systemie pojawiła się dziura.