Bruksela zdradziła, ile będzie kosztować prąd z polskiego atomu. Może być taniej

Prąd z pierwszej elektrowni jądrowej, która ma powstać w Choczewie, ma kosztować 470-550 zł za MWh. Zmniejszenie kosztów inwestycyjnych pozwoli obniżyć tę cenę, ale przekroczenie budżetu oznaczać będzie wyższą cenę - wynika z opublikowanego wniosku notyfikacyjnego pomoc publiczną polskiego rządu. Z dokumentu wynika, że elektrownia powstanie rok później niż planowano. Bruksela wyraziła już swoje wątpliwości, które jednak nie przesądzają sprawy.

Publikacja: 21.02.2025 18:08

Bruksela zdradziła, ile będzie kosztować prąd z polskiego atomu. Może być taniej

Foto: Adobe Stock

W grudniu 2024 r. polski rząd skierował to KE wniosek o zatwierdzenie pomocy publicznej dla elektrowni w postaci kontraktu różnicowego (CfD). Z opublikowanego przez Komisję dokumentu wynika, że koszt budowy elektrowni jądrowej wynieść ma – zgodnie z informacjami Polskich Elektrowni Jądrowych – 192 mld zł.

Ceny prądu z elektrowni jądrowej

Jednym z podstawowych pytań przed publikacją tego dokumentu było to, ile będzie kosztować prąd z elektrowni jądrowej. W podstawowym scenariuszu polski rząd zakłada, że strike price w 60-letnim dwustronnym CfD wyniesie od 470 do 550 zł za MWh. Dwustronny kontrakt różnicowy działa w ten sposób, że jeżeli rynkowa cena, po której inwestor sprzedaje energię jest niższa od strike price, różnicę dopłaca mu rząd. Jeśli rynkowa cen sprzedaży jest wyższa od strike price, inwestor zwraca rządowi nadwyżkę. Podstawowy scenariusz zakłada możliwość wzrostu nakładów inwestycyjnych o 10 proc., współczynnik wykorzystania reaktorów na poziomie 92,7 proc. W scenariuszu tym przewiduje się koszt budowy na poziomie 192 mld zł nominalnie, czyli 45 mld euro po dzisiejszym kursie, a niecałe 32,5 mld euro po średnim kursie przyjętym w modelu finansowym. Dla porównania, ceny maksymalne (nie są to ceny ostateczne, po aukcjach mogą być niższe) dla drugiej fazy morskich farm wiatrowych, które powstaną po 2030 r. wyniosą to 485,71, 499,33 oraz 512,32 zł za MWh netto. Obecnie cena energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii z dostawą na 2026 r. kosztuje ok. 459 zł za MWh.

Prąd z elektrowni jądrowej w Choczewie. Może być drożej, ale i taniej 

Zgodnie z kalkulacjami, które otrzymała Komisja, 30 proc. redukcja wydatków kapitałowych na elektrownię jądrową powinna obniżyć cenę za prąd z atomu do przedziału 400-480 zł za MWh. Natomiast 40 proc. wzrost tych wydatków podniesie cenę do poziomu 600-680 zł za MWh. Także opóźnienie projektu będzie miało przełożenie na wzrost ceny. Roczne opóźnienie to cena w przedziale 500-580 zł za MWh, 3-letnie opóźnienie skutkuje ceną w przedziale 550-630 zł za MWh.

Dodatkowo na koszt projektu wpływ będzie miał kurs walutowy. Polski rząd oszacował, że 20 proc. deprecjacja złotego do 2040 r. podniesie cenę do przedziału 550-630 zł za MWh, a 20 proc. aprecjacja do 2040 r. zredukuje ją do przedziału 450-530 zł za MWh. Cały czas przy założeniu współczynnika wykorzystania 92,7 proc. jako wartości podawanej przez producenta reaktorów - Westinghouse.

Czytaj więcej

Kluczowy etap finansowania atomu

Władze polskie przewidują, że przede wszystkim energia elektryczna produkowana przez elektrownię jądrową będzie sprzedawana za pośrednictwem aukcji w formie kontraktów długoterminowych (długoterminowe umowy sprzedaży -PPA). Energia elektryczna, która nie zostanie sprzedana na aukcjach PPA, będzie oferowana na giełdzie, na rynku terminowym lub rynkach spot. 

Jak wynika z dokumentu Komisji, polski rząd przewiduje, że 30 proc. wydatków na budowę zostanie sfinansowane poprzez dokapitalizowanie inwestora, spółki PEJ z budżetu kwotą 60 mld zł. Sejm przyjął już odpowiednią ustawę. Reszta miałaby zostać sfinansowana długiem, z czego 40 proc. całkowitych wydatków pochodziłoby z amerykańskiego EXIM Banku, inne agencje kredytów eksportowych dostarczyłyby ok. 10 proc. całkowitej kwoty, a z rynku finansowego, polskiego i zagranicznego w formie finansowania dłużnego pochodziłoby ok. 20 proc. całkowitych wydatków. Polski model finansowy zakłada 14-letni okres budowy elektrowni i 62-letni okres eksploatacji, przy 60 latach dla pojedynczego reaktora.

Atom o rok później

Obecna wersja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 r. zakłada budowę dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW, z należącą w 100 proc. do Skarbu Państwa spółką Polskie Elektrownie Jądrowe jako inwestorem i operatorem. Jako partnera dla pierwszej elektrowni poprzedni rząd wskazał konsorcjum Westinghouse-Bechtel. Ma ona powstać w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu. Zgodnie z ostatnimi deklaracjami rządu, początek komercyjnej eksploatacji pierwszego bloku planuje się na 2036 r. Kolejne dwa miały być oddawane do użytku co  rok. Jednak jak wynika z dokumentu, który przedstawiono Komisji, „oczekuje się, że nowo wybudowana elektrownia jądrowa zostanie uruchomiona w 2037 r., a jej okres eksploatacji wyniesie 60 lat”.

Czytaj więcej

Elektrownia atomowa w Polsce. Potrzebna nowa umowa po wyborach w USA

Bruksela ma wątpliwości wobec finansowania 

Komisja w dokumencie ujęta także swoje wątpliwości do modelu finansowania polskiej elektrowni. Bruksela obawia się, że może dojść do zakłóceń rynku, ponieważ proponowana konstrukcja kontraktu CfD może uniemożliwić operatorowi elektrowni przekazywanie pewnych sygnałów cenowych z rynku, co z kolei może prowadzić do nieefektywnej eksploatacji z perspektywy systemu i zniekształcić kolejność do wprowadzania energii do systemu. W UE obowiązuje tzw. merit order, a więc porządek wprowadzania energii do systemu energetycznego. Kryterium oparte jest na cenie, a więc do systemu wprowadzania jest w pierwszej kolejności energia, której produkcja jest najtańsza, a tą jest OZE. Energia z atomu w ramach kontaktu CfD może zakłócić tę kolejność.

Jednak zdaniem polskiego rządu obowiązek oferowania energii elektrycznej (niesprzedawanej za pośrednictwem PPA i rynku terminowego) na rynku spot uniemożliwiłby elektrowni jądrowej wstrzymywanie mocy i zapewniłby, że będzie reagować w okresach wysokich cen. Jednocześnie zakaz oferowania energii elektrycznej poniżej kosztów zmiennych uniemożliwiłby elektrowni jądrowej „sztuczne” wejście w merit order. W tym względzie elektrownia jądrowa automatycznie reagowałaby w okresach niskich cen i zgodnie z narzuconymi zasadami przetargowymi nie zakłócałaby funkcjonowania rynku.

Polski rząd uważa także, że w okresach bardzo niskich lub nawet ujemnych cen energia elektryczna oferowana przez elektrownię jądrową albo nie może zostać objęta zamówieniem na dostawy energii, albo elektrownia jądrowa może zmniejszyć swoją produkcję, aby skutecznie zareagować na taki sygnał rynkowy. Polska wyjaśnia, że elektrownia jądrowa będzie decydować, czy szukać możliwości arbitrażu cenowego na rynku spot, biorąc pod uwagę parametry techniczne eksploatacji elektrowni jądrowej, wymogi bezpieczeństwa jądrowego i regulacyjne, a także potencjalne koszty godzinowych zmian produkcji (np. związanych ze zmniejszaniem i/lub zwiększaniem mocy).

Jednocześnie polskie władze uważają, że OZE, ze względu na zależność od warunków atmosferycznych, nie będą co do zasady w stanie zaspokoić pełnego zapotrzebowania na energię elektryczną w dłuższych okresach (w tym w ciągu całego dnia). Zatem ich zwiększony udział w sieci, prowadzący do zmienności cen, nie zapewni w pełni bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej.

Mimo uwag Komisji, decyzja nie została jeszcze podjęta. Wyrażone wątpliwości będą teraz przedmiotem analiz. Notyfikacja pomocy publicznej, a więc 60 mld zł (30 proc. wkładu własnego polskiego rządu) powinna zostać rozstrzygnięta do końca roku. Wówczas powinna zostać podpisana finalna umowa na samą budowę elektrowni jądrowej między Polskimi Elektrowniami Jądrowymi, a firmą amerykańską Westinghouse.

W grudniu 2024 r. polski rząd skierował to KE wniosek o zatwierdzenie pomocy publicznej dla elektrowni w postaci kontraktu różnicowego (CfD). Z opublikowanego przez Komisję dokumentu wynika, że koszt budowy elektrowni jądrowej wynieść ma – zgodnie z informacjami Polskich Elektrowni Jądrowych – 192 mld zł.

Ceny prądu z elektrowni jądrowej

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Atom
Sejm zgodził się na 60 mld zł dla polskiego atomu
Atom
Rosatom robi barter z Gazpromem. Chodzi o elektrownię jądrową w Turcji
Atom
Premier nie podjął decyzji o budowie drugiego atomu. "Musi się opłacać"
Atom
Polska i Kanada zacieśniają współpracę przy dużym i małym atomie
Atom
Atom zamiast gazu w Europie. Jest polska propozycja dla Unii