Zrównoważone zarządzanie stabilizuje firmę w czasie kryzysu

Fakt, że największe firmy w Polsce z branży paliwowo-energetycznej dostrzegły właściwy kierunek, to już jest bardzo dużo. Pytanie, jak szybko będą w tym kierunku podążać – mówi prof. Bolesław Rok, etyk biznesu w rozmowie z Michałem Niewiadomskim.

Publikacja: 06.11.2020 08:02

Zrównoważone zarządzanie stabilizuje firmę w czasie kryzysu

Foto: Warszawa, 09.11.2017. Debata z cyklu: „Gospodarka o obiegu zamknietym w Polsce…”. Temat debaty: Jak zarobic na obiegu zamknietym. Biogospodarka, efektywna produkcja oparta na zr—wnowazonym rozwoju, modele biznesowe.” Nz.: dr hab Boleslaw Rok Akademia L...

Wiele firm deklaruje przejście na zieloną stronę mocy. To faktyczna zmiana, czy tylko greenwashing?
Kierunek zmian jest właściwy. To, że Orlen zmienił kolor logo na zielony, nie znaczy, że już się zmienił faktycznie. To zbyt duża firma, żeby mogła w krótkim czasie dokonać radykalnej zmiany. Tak samo jest z PGE czy Tauronem. Fakt, że największe firmy w Polsce z branży paliwowo-energetycznej dostrzegły właściwy kierunek, to już jest bardzo dużo. Jest też kwestia, jak szybko będą w tym kierunku podążać.

PGE szykuje się do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Będą to olbrzymie inwestycje. Chcą, aby po latach była to znacząca część ich przychodów. Czy i kiedy uda im się w całości zastąpić energetykę węglową odnawialną, tego nie wiadomo.

W Orlenie również jest kwestia olbrzymich inwestycji, które miałyby zmienić portfolio spółki. Łatwiej jest mówić o zmianie, która następuje na poziomie małych czy nowych firm, które od razu budują swoją strategię i miejsce na rynku w zielonej części mocy. Duzi potrzebują czasu.

Co determinuje zmianę, nie tylko w energetyce? Energia z paliw kopalnych jest droga, a energetyka odnawialna jest coraz tańsza…

To determinuje zmianę we wszystkich branżach. Rynek jest już gotów i wysyła czytelne sygnały. Menedżerowie w Polsce najbardziej lubią sygnały rynkowe, to bardziej do nich przemawia niż presja ze strony działów CSR. Dostęp do finansowania jest uwarunkowany spełnianiem kryteriów wyszczególnionych w ramach polityki zrównoważonych finansów Komisji Europejskiej, a to kluczowy czynnik rynkowy wpływający na decyzje o inwestycjach w dużych firmach.

Drugi czynnik to cały pakiet European Green Deal, który systematycznie jest wdrażany w kolejnych obszarach. To powoduje, że we wszystkich branżach będzie się dużo zmieniało. Najpierw była mowa tylko o plastikowych opakowaniach jednorazowych. Teraz są szczegółowe polityki dotyczące zrównoważonych produktów, gospodarki obiegu zamkniętego itd. Będzie to oczywiście obejmowało nasz rynek niezależnie od lokalnych decyzji politycznych.

Finansowanie i regulacje są dla biznesu bardzo mocnymi motywatorami. A jeśli dodatkowo oczekują tego indywidualni i korporacyjni klienci, to jest oczywiste, że każdy rozsądny menedżer będzie szedł w tym kierunku.

Na warszawskiej giełdzie jest indeks WIG-ESG premiujący firmy, które dobrze raportują kwestie odpowiedzialnego biznesu. Ten trend będzie rósł?

Z pewnością tak. Menedżerowie już wiedzą, że zrównoważone zarządzanie jest ważne, dlatego poszukują informacji dotyczących tego, co to oznacza dla ich firmy, jak mierzyć wyniki, jak definiować sukces, czego będą oczekiwały banki i partnerzy biznesowi. Kontrahenci już zaczynają pytać o wskaźniki niefinansowe. Dlatego trzeba umieć raportować takie wskaźniki, bo one w ostatnim czasie nabrały znaczenia finansowego.

Na giełdzie, w ramach raportowania niefinansowego, wymagane jest na razie niewiele. Wystarczy w zasadzie kilka wskaźników, dotyczących np. programu etyki, kwestii pracowniczych czy środowiskowych. Raporty niefinansowe spółek z GPW są w większości dość ubogie. Ale to się będzie szybko rozwijać, gdy działy relacji z inwestorami poczują, że muszą poszerzać zakres raportowania niefinansowego, aby utrzymać zainteresowanie szczególnie inwestorów instytucjonalnych. Mam nadzieję, że ten trend będzie się rozwijał również na polskiej giełdzie, bo bez dodatkowych wskaźników nie da się zarządzać firmą w sposób zrównoważony, szczególnie w tak niepewnym otoczeniu.

Mamy czas kryzysu, tempo wzrostu PKB spada. Czy to jest czas, kiedy kwestie środowiskowe mogą stać się jeszcze bardziej istotne?

Kiedy jak nie teraz. Doświadczamy różnych wyzwań z obszarów niefinansowych, które mogą zagrozić stabilności firmy. Pandemia jest właśnie jednym z takich zagrożeń z obszaru ryzyk niefinansowych, których nie byliśmy w stanie poważnie potraktować odpowiednio wcześniej. Kilka tygodni, czy nawet dni, robiło w tym przypadku różnicę. Można byłoby się choć trochę przygotować, gdyby w firmach istniały szczegółowe procedury systematycznej analizy ryzyk niefinansowych. Wielu menedżerów lepiej zrozumiało, że budowanie odporności organizacyjnej jest potrzebne, bo żyjemy w bardzo niestabilnym i szybko zmieniającym się otoczeniu. Wystarczy przypomnieć, że np. lato w północno-wschodniej Syberii było najcieplejsze w historii, co spowodowało początek topnienia zamarzniętego metanu w Arktyce. A to w niezbyt odległej perspektywie radykalnie zmieni warunki prowadzenia biznesu w wielu rejonach świata. Jeszcze kilka lat temu usłyszelibyśmy od menedżerów odpowiedź typu: „a co Arktyka ma do mojej firmy”. Dziś mamy wiele czysto biznesowych analiz, dostarczanych przez duże firmy doradcze, które wyraźnie pokazują wpływ katastrofy klimatycznej na biznes. Covid-19 jest początkiem, a nie końcem problemów, bo przecież po pandemii zaczną się pojawiać inne wyzwania. Nie mówię tu o wyzwaniach na 2050 rok, bo dla wielu firm to nadal jest zbyt odległa perspektywa. Strategię do 2025 r. większość dużych firm jednak ma. Musi uwzględniać wyzwania z różnych obszarów.

Nie będzie odwrotu, jak pandemia minie?

Myślę, że nie będzie. Jedyne, co możemy wyrokować, to to, że nieprzewidywalne zdarzenia będą się ciągle pojawiać na horyzoncie, bo żyjemy w takich czasach. W warunkach uogólnionej niepewności rynkowej – jak to określał już dawno prof. A.K. Koźmiński – musimy odpowiedzialnie zarządzać. Wielu menedżerów, których firmy „stanęły pod ścianą” w warunkach pandemii, myśli, jak być lepiej przygotowanym do kolejnych istotnych zaburzeń. One będą, bo taki jest świat.

Porozmawiajmy o jeszcze jednym zjawisku związanym z nowym trendem wśród konsumentów, ale i ze zmianą klimatu. Firmy, które produkowały żywność typowo mięsną, interesują się tym, żeby przestawiać produkcję na produkty wegańskie. Z czego to wynika?

Z potrzeb rynku. Klienci przez wiele lat traktowali produkty wegańskie jako niepełnowartościowe, fanaberię młodych ludzi. Kiedy jednak te produkty zaczęły trafiać na normalne półki sklepowe, a nie tylko te wydzielone, to pojawiła się moda na różnorodność, potrzeba próbowania wszystkiego. W miarę rozwoju rynku oferta zaczęła się poszerzać, bo okazało się, że klientom to smakuje, właśnie jako coś nowego, nieznanego. Zaczęło się to na tyle rozwijać, że ta żywność przestała już być droższa od tradycyjnej, co nakręciło rynek jeszcze bardziej. To pokazuje siłę rynku. Wcześniej można było o tym dużo mówić, ale niewiele się działo. Sam jestem wegetarianinem od 40 lat i dobrze wiem, że to zawsze było wielkie wyzwanie. Teraz rynek na tyle dojrzał, że nie trzeba menedżerów przekonywać, że to rozwojowy obszar, który z pewnością będzie przynosił zysk.

Istotna jest też motywacja związana ze zmianami klimatu. Hodowla zwierząt na mięso i cały cykl produkcyjny bardzo obciąża klimat. Gdybyśmy globalnie zrezygnowali z jedzenia mięsa, to byłaby to skuteczna strategia walki ze zmianami klimatu. Wiadomo jednak, że to raczej nie nastąpi. Rozwój produktów wegańskich nie spowodował znaczącego zmniejszenia sprzedaży produktów mięsnych, może o kilka procent. Po prostu zaczęliśmy bardziej cenić różnorodność, bo jesteśmy bogatszym społeczeństwem.

notował Grzegorz Balawender

Prof. Bolesław Rok jest dyrektorem Centrum Badań Przedsiębiorczości Pozytywnego Wpływu, Katedra Przedsiębiorczości i Etyki w Biznesie, Akademia Leona Koźmińskiego. Współzałożycielem Forum Odpowiedzialnego Biznesu, Koalicji na rzecz Gospodarki Obiegu Zamkniętego, członkiem Rady Programowej Instytutu Innowacyjna Gospodarka, współautorem Rankingu Odpowiedzialnych Firm.

""

Foto: energia.rp.pl

Wiele firm deklaruje przejście na zieloną stronę mocy. To faktyczna zmiana, czy tylko greenwashing?
Kierunek zmian jest właściwy. To, że Orlen zmienił kolor logo na zielony, nie znaczy, że już się zmienił faktycznie. To zbyt duża firma, żeby mogła w krótkim czasie dokonać radykalnej zmiany. Tak samo jest z PGE czy Tauronem. Fakt, że największe firmy w Polsce z branży paliwowo-energetycznej dostrzegły właściwy kierunek, to już jest bardzo dużo. Jest też kwestia, jak szybko będą w tym kierunku podążać.

Pozostało 93% artykułu
Akcje Specjalne
Bezpiecznie przejść przez czas zmian
Akcje Specjalne
Sieci, czyli wąskie gardło transformacji energetycznej
Akcje Specjalne
Dobre chęci to za mało. Jak sfinansować energetyczną rewolucję?
Akcje Specjalne
Węglowe zaszłości. Dłuższy dystans, większe wyzwania
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Akcje Specjalne
Rolnicy i sadownicy postulują zmiany