Leszek Pietraszek, prezes Polskiej Grupy Górniczej: Wbrew niektórym jesteśmy stabilnym przedsiębiorstwem

Coraz głośniej słyszę, że węgiel będzie nam potrzebny w większym stopniu niż dotąd, bo bloki węglowe będą pracować dłużej – mówi „Rzeczpospolitej” Leszek Pietraszek, prezes Polskiej Grupy Górniczej.

Publikacja: 20.06.2024 04:30

Leszek Pietraszek, prezes Polskiej Grupy Górniczej

Leszek Pietraszek, prezes Polskiej Grupy Górniczej

Foto: mat. pras.

Czy nowe władze przeprowadziły już audyty w spółce?

Zleciliśmy przeprowadzenie audytów podmiotom zewnętrznym. Pierwszy dotyczy działalności produkcyjnej, a drugi – działalności nieprodukcyjnej. Ten pierwszy audyt powinien zakończyć się do połowy lipca, a drugi wcześniej, bo do końca czerwca. Poza zleconymi audytami na bieżąco weryfikujemy niektóre z decyzji podjętych przez poprzedni zarząd.

Czy możemy pokusić się już o pierwsze wnioski?

Pierwszy wniosek wskazuje na istotną różnicę między założonymi planami produkcyjnymi, sprzedażowymi a tym, co faktycznie będziemy mogli sprzedać (i tym samym wyprodukować) w tym roku. Chcemy w sposób jak najbardziej obiektywny określić potrzeby zakupowe naszych klientów, szczególnie tych największych, z sektora energetyki. Co ważne, rozmawiamy także z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi, podmiotem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej, w kontekście zapotrzebowania polskiej energetyki na węgiel. Widzimy, że różnica pomiędzy Planem Techniczno-Ekonomicznym z października 2023 r. a tym, co sprzedamy w 2024 r., wynosi około 3 mln ton węgla mniej. Oznacza to uzyskanie przychodów o około 2 mld zł niższych, niż zakładał to plan z 2023 r.

PGG miało w tym roku wydobyć 20–21 mln ton węgla…

…a będzie to w rzeczywistości ok. 17–18 mln ton. Tak wskazują nasze szacunki. Mamy więc zastrzeżenia merytoryczne wobec poprzedniego zarządu co do odpowiedniego zaplanowania i wyliczenia tych szacunków w kontekście potrzeb naszych klientów. Przyczyną jest więc zła diagnoza rynku dokonana przez poprzedni zarząd. Musimy jednak pamiętać, że na sytuację w spółce wpływ miały także decyzje niepodejmowane przez zarząd PGG – dotyczące importu węgla do Polski. W okresie 2022–2023 sprowadzono do Polski ponad 37 mln ton węgla, które rozregulowały krajowy rynek węglowy, czego skutki odczuwamy i będziemy odczuwać przez kolejne miesiące.

Czytaj więcej

Zadania nowego prezesa Polskiej Grupy Górniczej. "Zmniejszyć koszty"

W 2022 r. spółka odnotowała niewidziany od dawna zysk netto rzędu ponad 2,5 mld złotych. Co stało się z tą gotówką?

Uregulowaliśmy część zobowiązań, choć spółkę nadal obciążają zobowiązania wobec ZUS za okres marzec 2020 – marzec 2021 oraz PFR. Spłaciliśmy także poprzednie obligacje spółek poprzedniczek PGG, a więc Katowickiego Holdingu Węglowego i Kompanii Węglowej o wartości 1,2 mld złotych. Ponadto spółka uregulowała zobowiązania podatkowe oraz inne zobowiązania obciążające JSSP. Istotnym elementem wpływającym na wygenerowany wynik finansowy netto jest niski w odniesieniu do bieżących wydatków inwestycyjnych poziom amortyzacji, wynikający z dokonanych w spółce w latach poprzednich (2019–2022) odpisów aktualizujących z tytułu trwałej utraty wartości aktywów.

Jak określić obecną sytuację finansową w PGG?

PGG funkcjonuje w bardzo zmiennym otoczeniu rynkowym, od którego zależy jej kondycja finansowa. Aktualny bardzo silny trend odchodzenia od zużycia węgla kamiennego spowodował konieczność wsparcia ze strony budżetu dla branży górniczej. PGG podejmuje bardzo duży wysiłek w celu zmniejszenia kosztów bieżącej działalności, co wraz z otrzymanymi dotacjami pozwala na stabilne funkcjonowanie i systematyczne regulowanie naszych zobowiązań wobec pracowników, dostawców oraz zobowiązań cywilno- i publiczno-prawnych.

Wbrew niektórym opiniom, z punktu widzenia naszych kontrahentów, jesteśmy stabilnym przedsiębiorstwem. Nasze zobowiązania finansowe na bieżąco realizujemy.

A jak wyglądają rozmowy z energetyką na dostawy węgla w 2025 roku?

Te rozmowy, zarówno pod względem wolumenu, jak i ceny, są zaawansowane. Niektórzy nasi klienci chcieliby zmienić dotychczasowy sposób kontraktowania węgla pozwalający im na większą elastyczność odbioru, co nam do końca nie odpowiada. Jest jednak za wcześnie, by mówić o szczegółach. W wielu przypadkach PGG zawarła umowy wieloletnie, które określają zasady i terminy uzgodnień warunków handlowych na następne okresy dostaw. Ważnym aspektem w zakresie kształtowania cen węgla na 2025 rok będzie potwierdzenie przez Ministerstwo Przemysłu wytycznych do stosowania ceny referencyjnej węgla w ramach Nowego Systemu Wsparcia.

Czy kopalnie PGG mają jeszcze gdzie gromadzić nadwyżki węgla, na które jak na razie nie ma chętnych?

Wielkość zapasów węgla na przykopalnianych placach PGG wynosi obecnie 2,5 mln ton. Nasze składowiska są wypełnione w 90 procentach.

Czytaj więcej

Zaostrzone normy jakości dla węgla mogą wejść dwa lata później

Czy PGG rozmawia z resortem przemysłu, gdzie gromadzić nadwyżki węgla, jeśli miejsca wam zacznie brakować?

Po pierwsze, sami regulujemy nasze wydobycie, aby dostosować je do możliwości sprzedaży. Po drugie, chcemy zwiększać sprzedaż już w tym roku. Szukamy nabywców, oferujemy nowe produkty, a więc mieszanki węgli o parametrach dostosowanych do wymagań naszych klientów, jak chociażby ostatnio dla bloku 910 MW w Tauronie. Wreszcie po trzecie, na wypadek zaistnienia sytuacji kryzysowej rozglądamy się za nowymi miejscami składowania węgla, jak np. w Węglozbycie, w Ostrowie Wielkopolskim. Jesteśmy także po rozmowach z Rządową Agencją Rezerw Materiałowych. Na chwilę obecną nie przewidujemy czasowego wstrzymania wydobycia węgla.

W tym roku górnictwo będzie potrzebować dotacji do redukcji wydobycia rzędu 7 mld złotych. W takim tempie pomoc rzędu 28,8 mld złotych do 2031 r. skończy się znacznie wcześniej…

Musimy popatrzeć na tę kwestię z innej strony. Ile węgla będziemy potrzebować za tych kilka lat? Zgodnie z Planem Rozwoju Sieci Przesyłowej PSE w 2034 r. ma to być 9–10 mln ton więcej bądź co najmniej 10 mln ton więcej w przypadku problemów z energetyką atomową oraz morskimi farmami wiatrowymi. To pokazuje trudność prawidłowego określenia faktycznego zapotrzebowania na węgiel kamienny i tym samym – złożoność naszej sytuacji. PGG w tym roku wydobędzie mniej niż 20 mln ton. Tymczasem coraz głośniej słyszę, że ten węgiel będzie nam jednak potrzebny w większym stopniu niż dotychczas, bo bloki węglowe będą pracować dłużej. Z autorami tego planu – jak już wspomniałem – czyli z PSE, rozmawiamy i spotkaliśmy się z dużą otwartością. Wspólnie pracujemy, aby dookreślić wielkość zapotrzebowania na węgiel.

A co z podwyżkami płac dla górników?

Realizujemy zapisy umowy społecznej z górnikami, którą osobiście bardzo sobie cenię. Zgodnie z jej treścią istnieją zapisy wskazujące na waloryzację wynagrodzenia. W tym roku powinna ona wynieść 3,4 procent. Wskaźnik ten nie odbiega od średniej w innych branżach. To nie koszty płac mają wpływ na spadek wydajności pracy. Na tym etapie nie prowadzimy żadnych rozmów dotyczących podwyżek płac.

Czy nowe rozporządzenie dotyczące norm jakości paliw będzie oznaczało wcześniejsze zamykanie kopalń w PGG?

Dla naszych kopalń wejście w życie tego rozporządzenia w datach tam określonych oznaczać będzie, że nie będziemy mogli sprzedawać określonych rodzajów węgla opałowego z funkcjonujących wtedy kopalń. Jeśli tak, to będzie to oznaczało, że nie możemy sprzedawać towaru, który przynosi nam spore przychody, więc przełoży się to na ich spadek po naszej stronie przy wyższych kosztach. To wszystko może mieć wpływ na rentowność kopalń – trzeba sobie to powiedzieć otwarcie.

Czy PGG jest gotowe na nowe unijne rozporządzenie metanowe? PGG ma płacić opłaty, które jednak mają do niej wrócić, ale na inwestycje ograniczające emisję metanu…

O tym mechanizmie mówi się tylko w przestrzeni medialnej. Nie ma żadnych przepisów krajowych w kontekście tych inwestycji. Podobnie jest w kwestii wysokości opłat za przekroczenie emisji. Mają to regulować przepisy prawa krajowego, których obecnie nie ma. To także może wpłynąć na sposób dalszego funkcjonowania poszczególnych kopalń. Chciałbym jednak podkreślić, że ani rozporządzenie w sprawie norm jakości paliw, ani rozporządzenie metanowe, nie powinny oznaczać zmiany dat funkcjonowania kopalń w horyzoncie określonym w umowie społecznej. Będzie to jednak miało wpływ na wynik finansowy poszczególnych kopalń.

Czytaj więcej

Milionowe spadki produkcji węgla. Górnicy zarabiają więcej

Co do samej redukcji emisji metanu rozporządzenie to uderza w polskie górnictwo, a nie w importerów węgli z różnych części świata. Formalnie już od 2025 r. musimy ponosić pierwsze opłaty z tytułu uwalniania metanu ujętego stacjami odmetanowania, bowiem już aktualnie ujmujemy wprawdzie ponad 30 proc. z tego, co jest wydzielane w procesie eksploatacji, ale funkcjonujące obecnie technologie nie pozwalają na 100-proc. zagospodarowanie tego metanu. Zresztą podobnie – odnosząc się do wymogów na 1 stycznia 2027 r. – nie ma obecnie możliwych do wdrożenia w polskich realiach technologii pozwalających na ujęcie 100 proc. metanu emitowanego szybami wentylacyjnymi. Dodatkowym aspektem tej niezrozumiałej dla nas sytuacji jest to, że wskaźnik został skonstruowany jako iloraz metanu do wydobycia węgla kamiennego, co spowoduje, że chociaż będziemy odchodzić od wydobycia, to nie zmniejszymy opłat za emisję metanu. To także – podobnie jak w przypadku poprzedniego aktu prawnego (rozporządzenia w sprawie norm jakości węgla) będzie wpływać na pogorszenie paramentów finansowych kopalń.

Ile kopalń (ruchów) będzie działać w 2030 roku, a ile w 2040 roku? W PGG obecne jest to 7 kopalń (13 ruchów).

Tyle, ile uwzględniono w umowie społecznej. W 2030 r. ma to być 5 kopalń (9 ruchów) a w 2040 r. będą to 2 kopalnie (5 ruchów). W międzyczasie dojdzie także do zespolenia części zakładów górniczych.

Będą wcześniejsze odejścia z pracy górników?

Nie planujemy żadnych nagłych zwolnień. Zaproponowaliśmy jednak zmiany w ustawie o funkcjonowaniu sektora węgla kamiennego i nowelizację tego aktu prawnego. Proponujemy umieszczenie w ustawie zapisów o dobrowolnych odejściach. Obecnie ten program uruchamiany jest tylko wtedy, kiedy zamykamy kopalnie.

My chcielibyśmy jednak móc te programy uruchomić wcześniej, niezależnie od obecnych zapisów w ustawie. Pracownik, który chciałby odejść, otrzymałby niższą jednorazową wypłatę bądź kwota odprawy (wyższa) byłaby mu wypłacana w miesięcznych transzach przez okres pięciu lat. Program dobrowolnych odejść mógłby działać przez pięć lat. Z naszych wyliczeń wynika, że w efekcie nowelizacji bylibyśmy w stanie zaoszczędzić kilka miliardów złotych na bieżącą działalność związaną z ponoszeniem kosztów zatrudnienia. Koszt tak przygotowanego PDO dla budżetu może wynieść w ciągu pięciu lat ok. 530 mln zł przy założeniu, że ten program dotyczyłby 2 tys. pracowników. Dla nas oznaczałoby to niższe koszty osobowe rzędu 2 mld zł i 1,5 mld zł mniej dopłat do redukcji wydobycia dla PGG. Nasze sugestie trafiły do Ministerstwa Przemysłu i Ministerstwa Aktywów Państwowych, gdzie są analizowane. Jaki będzie ich efekt? Zobaczymy.

Do kiedy będzie działać ostatnia kopalnia węgla energetycznego?

Dla mnie wyznacznikiem jest umowa społeczna, która wskazuje na 2049 rok.

CV

Leszek Pietraszek jest prezesem Polskiej Grupy Górniczej od 18 marca 2024 r. Jest z wykształcenia politologiem, absolwentem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Ukończył studia podyplomowe na Uniwersytecie Warszawskim na kierunku bezpieczeństwo wewnętrzne. Ma dyplom MBA uzyskany na Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej. Zdał egzamin dla kandydatów na członków organów nadzorczych. Był funkcjonariuszem UOP i ABW. Po odejściu ze służby pracował na stanowiskach związanych z budowaniem strategii, wdrażaniem projektów innowacyjnych oraz zarządzaniem bezpieczeństwem infrastruktury krytycznej.

Węgiel
W Rybniku dłużej przy węglu. PGE podjęła decyzję
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Węgiel
Barbórka w Katowicach. Węgiel ma być nadal filarem bezpieczeństwa energetycznego
Węgiel
Rozmowy o dotowaniu polskich kopalń w następnym tygodniu
Węgiel
Tauron ma nadzieje, że starsze elektrownie węglowe będą działać dłużej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Węgiel
Płace nadal wysokie, a efektywność spada. Górnictwo ze stratami