Jeszcze na wrześniowej konferencji wynikowej pełniący obowiązki prezesa Artur Wasilewski zapewniał, że napotkane problemy geologiczne powinny zostać rozwiązane do końca tego roku. Komunikat spółki z 27 września mówi jednak co innego.

– Pojawienie się nagłych i nieprzewidywalnych utrudnień w prowadzeniu wydobycia, którym obiektywnie nie można było zapobiec ani przeciwdziałać. Było to bezpośrednim powodem zatrzymania produkcji ze ściany 3/VII/385 – czytamy. Czy spółka nadal uważa, że uda się jej rozwiązać problemy? Do zamknięcia wydania spółka nie odniosła się do naszych pytań. Zapewnia w komunikacie, że opracowuje plan naprawczy obejmujący działania zmierzające do jak najszybszego uwolnienia uwięzionego kompleksu ścianowego i przywrócenia produkcji.

Czytaj więcej

Przez Bogdankę węgla w Polsce będzie mniej. Enea już szuka gdzie indziej

W połowie września Bogdanka podała, że w związku z pojawieniem się nagłych i nieprzewidywalnych utrudnień w prowadzeniu wydobycia ponownie obniżyła cel produkcyjny na ten rok do ok. 8,3 mln t węgla handlowego z poziomu obniżonego 2 września do 9,2 mln ton.

Bogdanka już na początku tego roku sygnalizowała, że węgla wydobędzie w tym roku mniej niż w 2021 r. Wówczas była mowa o 9,5 mln ton. Po aktualizacji robót górniczych i analiz geologicznych okazało się, że surowca będzie jeszcze mniej. Co więcej wskazuje on, że ostatnia aktualizacja danych Bogdanki wpłynie także negatywnie na rządowe plany zwiększenia wydobycia surowca w Polsce. Na początku roku mowa była o 1–1,5 mln ton więcej. Szacunki te w kolejnych miesiącach były stopniowo redukowane. Decyzja Bogdanki, podyktowana geologią, może przełożyć się na zmniejszenie ogólnego poziomu wydobycia węgla, a nie na jego zwiększenie w 2022 r. Surowca może być mniej rok do roku o 0,5 mln ton.