Sytuacja się stabilizuje, a rynek już myśli o nowym okresie grzewczym. Wedle danych Agencji Rozwoju Przemysłu za styczeń 2022 r., zapasy węgla wynosiły ledwie 1,8 mln ton. To poziom jeden z najniższych od lat. W analogicznym okresie w roku poprzednim było to blisko 6,2 mln ton. Licząc od października 2021 r. Różnica między zapotrzebowaniem a możliwościami wydobywczymi polskich kopalń wynosiły ok. 300 tys. ton miesięcznie. Ta ilość surowca pochodziła z zapasów. Istnieje ryzyko, że przed kolejnym sezonem grzewczym wejdziemy z poziomem zapasów, jednymi z najniższych od lat, bowiem polskie kopalnie mogą nie być w stanie zwiększyć wydobycia, a widmo embarga na import węgla z Rosji wciąż pozostaje realnym instrumentem presji na Kreml, który odpowiada za agresję na Ukrainę.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zapowiedział na spotkaniu z dziennikarzami, że przed kolejnym sezonem grzewczym należy wyciągnąć wnioski, aby problemy, które były zgłaszane przez cały ten sezon grzewczy ograniczyć. – Kończący się sezon grzewczy wskazuje, że problem ten nasila się. Szukając przyczyn takiego stanu rzeczy można wymienić istotny wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w bardzo dynamicznym tempie. Tej sytuacji z perspektywy polskich kopalń najwyraźniej nie przewidziano. Nasili się także kryzys gazowy w efekcie ograniczenia podaży surowca z Rosji w 2021 r.- wyjaśnił prezes Gawin. To przeniosło się na wysokie ceny energii elektrycznej. W efekcie Polska dysponująca energetyką węglową stała się eksportem energii, co tylko pobudziło jeszcze bardziej popyt na węgiel. –Musimy jednak pamiętać, że zapotrzebowanie na węgiel odznacza się sezonowością zwłaszcza w okresie zimowym. Lato sprzyja przygotowaniu zapasów – uspokajał prezes.

Obecnie jesteśmy na końcu sezonu grzewczego, a więc problem z uzupełnieniem zapasów węgla przy ciepłowniach i elektrowniach jest już praktycznie za nami. – To jest jednak także dla lekcja, z której wnioski musimy wyciągnąć– przyznał. Jakie? Prezes URE wskazał na potrzebę uelastycznia systemu informowania i uzupełniania zapasów. – Otoczenie rynkowe, które wpływa na funkcjonowanie energetyki staje się coraz bardziej zmienne i mniej stabilne. Cała obecna regulacja nie jest elastyczna, tak jak wymaga tego obecna sytuacja rynkowa. Jesteśmy ograniczeni dostępnymi narzędziami w przypadku bardzo szybko zmieniającego się otoczenia. Widać to na przykładzie zapasów węgla. Naszą odpowiedzialnością jest dynamiczne i elastyczne planowanie gromadzenia i uzupełnienia zapasów. – powiedział Gawin. Sugerował on więc potrzebę zmian przepisów monitorowania zapasów surowca pod kątem regulatora rynku. – Mówimy o tym, że potrzebujemy nowego modelu regulacyjnego, który da nam możliwość spojrzenia na cel, ale i otoczenie gospodarki – powiedział. Dodał, że URE zastanawiało się, czy należy sztywno jak teraz przywiązywać się do poziomów zapasów jak to jest obecnie.