Wtorkowe negocjacje płacowe przedstawicieli związków z Polskiej Grupy Górniczej z zarządem spółki oraz pełnomocnikiem rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego, wiceministrem aktywów państwowych Piotrem Pyzikiem zakończyły się fiaskiem. Jeszcze przed nowym rokiem związki zawodowe mają zdecydować o terminie i formie kolejnych protestów. Związkowcy zapowiadali rozpoczęcie blokady torowisk i przesyłu węgla z kopalń do elektrowni od stycznia przyszłego roku. Wiceminister Pyzik powiedział po zakończonych rozmowach, że mimo nie powiedzenia dzisiejszych rozmów, negocjacje nadal trwają. Zadeklarował, że po zakończeniu procesu legislacyjnego ustawy o restrukturyzacji sektora węglowego i dalszego wsparcia dla górnictwa, powróci on do rozmów. Sejm uchwalił przed Świętami nowelizację tzw. ustawy górniczej, zakładającej system wsparcia dla kopalń węgla kamiennego w wysokości 28,8 mld zł do 2031 r. Warunkiem wsparcia jest jednak notyfikacja umowy społecznej z górnikami przez Komisję Europejską.
Czytaj więcej
Górnicy zakończyli dobowy protest ostrzegawczy polegający na blokadzie kolejowych przesyłów węgla z kopalń Polskiej Grupy Górniczej do elektrowni i ciepłowni. Po świętach dojdzie do rozmów z rządem.
Brak porozumienia może więc sygnalizować, że związkowcy mogą podjąć decyzje o kolejnych blokadach wysyłki węgla do elektrowni.
Przypomnijmy, że związki zawodowe oczekują wypłat rekompensaty dla pracowników PGG za miesiące wrzesień-grudzień "w związku ze zwiększonym wysiłkiem załóg górniczych PGG, aby dostarczyć do odbiorców dodatkowe ilości węgla wydobywanego w dni wolne od pracy" oraz podwyższenia średniego wynagrodzenia w PGG na koniec 2021 r., tak by osiągnęło ono poziom 8200 złotych brutto (obecnie wynosi 7829 zł brutto).