Zdaniem rzeczniczki propozycja musi zostać przedyskutowana z przedstawicielami partii powstającej koalicji Spol i Piratów oraz STAN. W opinii Roubíčkovej nowa propozycja jest nie do przyjęcia zarówno dla obecnego kierownictwa ministerstwa środowiska, jak i ministerstwa spraw zagranicznych oraz przedstawicieli kraju libereckiego, którzy również uczestniczą w negocjacjach umowy. – Biorąc pod uwagę sytuację polityczną, propozycja otrzymana ze strony Czech będzie musiała zostać przedyskutowana z przedstawicielami partii tworzącego się rządu, dopiero wtedy Czechy będą mogły podjąć dalsze kroki – dodała Roubíčková.

Oba kraje rozpoczęły w jeszcze w maju negocjacje w sprawie porozumienia w sprawie funkcjonowania polskiej kopalni Turów w pobliżu granicy czesko-polskiej, i niwelowania skutków dla czeskich gmin i odszkodowań. Na początku października negocjacje zostały zawieszone ze względu na odmienne poglądy obu stron na czas trwania umowy. Spotkania zostały wznowione 5 listopada, kiedy do Pragi przybyła nowa polska minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, a dalej były już kontynuowane telefonicznie. Nowy rząd w Pradze jest w trakcie konstruowania, a kandydat na premiera Petr Fiala będzie w tym tygodniu rozmawiał z prezydentem Czech o składzie nowego gabinetu.

W odpowiedzi na czeskie stanowisko polskie ministerstwo klimatu i środowiska podkreśla, że  podtrzymuje nadal zaproszenie do powrotu do stołu negocjacyjnego w Warszawie. - Propozycja, którą przedstawiliśmy naszym czeskim partnerom zapewnia bezpieczeństwo interesów lokalnej społeczności po obu stronach granicy. Rozumiemy, że obecny, ustępujący rząd czeski musi się konsultować w takich sprawach z zapowiadanym nowym rządem – czytamy w stanowisku resortu.  Podaje on także, że z punktu widzenia polskiego rządu, konieczna jest pewność, że porozumienie będzie w trwały sposób rozwiązywało spór i po czeskiej stronie jest pełny mandat wszystkich sił politycznych do jego zawarcia. - Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie uda nam się znaleźć kompromisowe rozwiązanie, które będzie akceptowalne dla obu stron – podkreśla resort.