Nie sposób pominąć dwóch ostatnich czynników. Jak opowiadali „Rzeczpospolitej” przedstawiciele górniczych związków zawodowych, zarobki pracowników, nawet z kilkuletnim stażem pracy, rzadko przebijają pułap 2500 zł netto. O wyższe zawalczyli już górnicy w JSW, w tej chwili trwa spór o podwyżki m.in. w kopalniach spółki Tauron Wydobycie. Z kolei niechęć inwestorów do angażowania środków w państwowe firmy nieoficjalnie potwierdza większość analityków.
Również DM BOŚ przyznaje, że te obawy nie są pozbawione podstaw. – Jednakże podtrzymujemy ocenę, że akcje JSW/Bogdanki (Kupuj/Przeważaj, 12 EFV=67,2 zł na akcję w przypadku Bogdanki i 12 EFV=88 zł na akcję) są przesadnie tanie – pisze analityk.
Dobre prognozy
Optymizm ten może się opierać na prognozach produkcji, sprzedaży i zysków. Bogdanka pochwaliła się w tym tygodniu wynikami za I półrocze br., wyraźnie lepszymi niż w analogicznym okresie 2018 r. DM BOŚ prognozuje, że jej sprzedaż w tym roku sięgnie 2,17 mld zł, a zysk netto – ponad 292 mln zł. Z kolei JSW ma wypracować zysk netto na poziomie 1,2 mld zł i 2,38 mld zł EBIDTA przy przychodach na poziomie 9,96 mld zł.
W uzasadnieniu do tej optymistycznej oceny DM BOŚ prognozuje, że ceny węgla kamiennego powinny ustabilizować się na poziomie ok. 175 dol. za tonę, a będzie je wspierać popyt w Chinach. Wskazuje też, że inwestorzy nazbyt przejmują się potencjalnym załamaniem gospodarczym oraz udziałem w projektach rządowych, a nie doceniają np. zwiększenia produkcji.
Jeżeli jednak DM BOŚ skłonny jest postrzegać sytuację obu kopalni w podobny sposób, to już eksperci z branży podkreślają różnice. – Lubelskie złoża węgla kamiennego są dużo mniej pracochłonne i m.in. przez to wydobycie tam jest rentowne – mówi „Rzeczpospolitej” Michał Hetmański z ośrodka Instrat. – Dlatego w okolicach państwowej Bogdanki pojawili się prywatni inwestorzy z Australii czy Emiratów – dodaje.
Według niego śląskie kopalnie są w trudniejszej sytuacji, ze względu choćby na koncentrację w jednym regionie, spadek cen węgla o jedną trzecią w ciągu ostatniego roku, a także większe zasiarczenie i mniejszą kaloryczność niż np. (subsydiowany) węgiel rosyjski. – Presja na górnictwo kamienne będzie rosła – kwituje nasz rozmówca.