Wnioski o rozpoczęcie rozmów płacowych wpłynęły już do Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Polskiej Grupy Górniczej.
Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że zarządy firm nie są skłonne do podnoszenia górnikom miesięcznych pensji, ale rozważają wypłaty jednorazowych nagród. – Koniunktura w górnictwie jest dobra, a poza tym jest rok wyborczy. Coś będziemy musieli dać załodze – takie głosy słyszymy od menadżerów z węglowych spółek.
Koniec zaciskania pasa
Zdaniem analityków rosnące koszty będą najpoważniejszym wyzwaniem dla węglowych firm w tym roku. Już w 2018 r. wzrost wynagrodzeń w górnictwie węgla był jednym z najwyższych w polskim przemyśle. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, średnia miesięczna płaca brutto w tej branży wyniosła 8,32 tys. zł i była o 12,5 proc. wyższa niż rok wcześniej. To średnia wyliczona z comiesięcznych pensji i licznych dodatków, a także dwóch dodatkowych wynagrodzeń – tzw. barbórki i 14. pensji.
Koniunktura w górnictwie wciąż sprzyja, więc w tym roku pojawiły się kolejne żądania. W JSW związkowcy zawnioskowali o wypłatę jednorazowej nagrody. Według naszych ustaleń, oczekiwania niektórych organizacji sięgają tam nawet 3 – 4 tys. zł na rękę. Władze spółki nie mówią „nie” dla wypłat, ale odkładają decyzję w czasie. – Zarząd przeanalizuje możliwości po wynikach pierwszego półrocza – poinformowała nas Katarzyna Jabłońska – Bajer, rzeczniczka JSW. Ten największy w Unii Europejskiej producent węgla koksowego, używanego do wyrobu koksu i stali, dzięki wysokim cenom surowca po trzech kwartałach 2018 r. miał 1,44 mld zł zysku netto.
CZYTAJ TAKŻE: Ceny węgla rosną, a kopalnie i tak na minusie