Czeski rząd zrezygnował ze sprzeciwu wobec zwiększonego celu klimatycznego UE, jakim jest redukcja emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 r. Niedawno opublikowany raport czeskiego biura firmy konsultingowej McKinsey pokazuje, że Republika Czeska mogłaby osiągnąć zwiększony cel klimatyczny głównie poprzez stopniowanie wycofanie większość elektrowni węglowych do 2030 roku. Większość potrzebnych inwestycji (90 proc.) byłaby efektywna kosztowo lub miałaby neutralny wpływ na gospodarkę.
Elektrownia jądrowa/Bloomberg
Foto: energia.rp.pl
Bloomberg w opublikowanym w listopadzie raporcie EU Climate Goals Accelerate Eastern European Decarbonization pokazuje, że wyższy cel klimatyczny UE na rok 2030 wymusi szybką rezygnację z węgla sektora energetycznego – w konsekwencji usunięcie około 40 GW węglowych z Europy Środkowej i Wschodniej do 2030 r. W Czechach doprowadzi to do prawie całkowitego wycofania węgla przed 2030 r.
Podobnego zdania są eksperci:
Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik ds. Politycznych, Koalicja klimatyczna:
O ile czeski rząd można i należy pochwalić za powołanie ponad rok temu komisji węglowej do ustalenia warunków i terminu odejścia od węgla, to już rezultat jej prac należy uznać za dalece rozczarowujący.
Jeżeli proponowana data odejścia od spalania węgla w energetyce zostanie ustalona na rok 2038, to jest to prawie o dekadę za długo w stosunku do niezbędnych działań. Ustalenia, znanego przecież komisji, specjalnego raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC) z 2018 jasno wskazują, że bez radykalnej redukcji emisji gazów cieplarnianych ze źródeł antropogenicznych do 2030 roku powstrzymanie zmiany klimatu nie będzie możliwe.
Tak więc, nawet jeśli Czesi przyjmą bardziej optymistyczny wariant odejścia od węgla – do 2033 roku, to i tak jest zbyt późno zarówno w stosunku do ustaleń naukowców, jak i pewnie trudno będzie osiągnąć zakładane przez KE redukcje emisje CO2 na poziomie 55% do 2030 r.
A przy okazji widać jak dalece oderwana od rzeczywistości jest, zakrawająca na farsę, pseudo umowa z górnikami, którą chwali się nasz rząd, na mocy której węgiel w Polsce ma być wydobywany do 2049 r.
Aleksander Śniegocki, kierownik programu “Klimat i energia” WISE Europa:
Nawet w najbardziej zachowawczym wariancie czeska decyzja o wygaszeniu elektrowni węglowych oznacza, że polska energetyka węglowa pozostanie osamotniona na rynku unijnym już w perspektywie 2040 r. Przy tym coal exit w 2038 roku w warunkach czeskich jest mało ambitną datą, najnowsze analizy wskazują, że nawet 2030 rok jest realny. Na tym tle wyraźnie widać, że przedłużająca się krajowa dyskusja o zapewnieniu dotacji do polskiego górnictwa do 2049 roku jest nieadekwatna do zmieniającego się otoczenia, i na dodatek blokuje konieczną rozmowę o terminie wycofania mocy węglowych z polskiego systemu energetycznego już w latach 30.