Udziałowcy JSW martwią się o pieniądze po odwołaniu prezesa

Kurs JSW zanurkował po odwołaniu prezesa Ozona. Rynek obawia się, że zamiast na inwestycje w biznes podstawowy producent węgla koksującego będzie musiał angażować pieniądze w ministerialne „zadania specjalne”.

Publikacja: 11.06.2019 20:27

Udziałowcy JSW martwią się o pieniądze po odwołaniu prezesa

Foto: energia.rp.pl

Kolejna już próba odwołania prezesa JSW Daniela Ozona zakończyła się powodzeniem. Rada nadzorcza kontrolowanej przez Skarb Państwa firmy, podlegającej resortowi energii, nie podała jednak przyczyn zwolnienia menedżera tuż przed upływem kadencji (walne zgromadzenie zaplanowano na 26 czerwca).

– Wiadomo wam jest, że rada nadzorcza straciła zaufanie do prezesa i ja też – powiedział Krzysztof Tchórzewski, który po dokonaniu przez radę roszad wyszedł do protestujących przed gmachem resortu związkowców JSW. – Jeśli nie byłoby przyczyny, to po co miałem odwoływać prezesa, jak on za kilkanaście dni kończy kadencję? Ja go nie odwoływałem, to rada nadzorcza ma odpowiednie materiały do tego – podkreślił, nie wchodząc jednak w szczegóły.

Od samego Ozona nie uzyskaliśmy komentarza.

Rynek jednoznacznie ocenił zmiany kadrowe. Papiery JSW taniały o nawet 6,44 proc., do 45,6 zł. Ozon dał się bowiem poznać jako przeciwnik przeznaczania pieniędzy spółki na zadania zgodne z oczekiwaniami głównego akcjonariusza, jak finansowanie rozbudowy elektrowni w Ostrołęce czy zakup aktywów górniczych od Tauronu.

Konflikt na tym tle spowodował, że już kilka razy podejmowane były próby usunięcia menedżera – Ozon miał jednak mocne poparcie górniczych związkowców.

– Mocny spadek kursu JSW w reakcji na odwołanie prezesa Ozona – jednak niespodziewane w kontekście wygasającej lada dzień kadencji – świadczy o tym, że kwestia nowego szefa i jego pomysłu na JSW są dla inwestorów istotnymi czynnikami ryzyka – ocenia Paweł Puchalski, analityk Santander BM. – Prezes Ozon deklarował jasno, że spółka powinna przeznaczać gotówkę wyłącznie na inwestycje w biznes podstawowy, czyli produkcję węgla koksującego. Nie można przesądzać, czy i w jakim stopniu polityka grupy się zmieni. Nie jest jednak tajemnicą, że np. poszukiwany jest kupiec na aktywa Tauronu. Moim zdaniem zakup przez JSW kopalni węgla energetycznego Janina byłaby niewłaściwą inwestycją – dodaje.

O maksymalnie 19,4 proc., do 0,79 gr taniały z kolei we wtorek akcje Prairie Mining, australijskiej spółki posiadającej dwa cenne projekty górnicze w Polsce: Dębieńsko na Śląsku i Jan Karski w Lubelskiem. Tym samym inwestorzy uznali, że rekomendowany przez zarząd Ozona plan przejęcia tych aktywów (a być może całego Prairie, co otworzyłoby JSW rynki inwestorskie w Australii) nie ziści się. Były prezes mówił – ostatnio w programie „Prosto z Parkietu” w ubiegłym tygodniu – że zarząd jest zdecydowany na transakcję i czeka na decyzję rady nadzorczej.

– Co do Prairie, kopalnia węgla koksującego Dębieńsko byłaby dla JSW dobrą inwestycją w rozbudowę bazy zasobowej, oczywiście pytanie, na jakich warunkach finansowych. Skoro nie ma już orędownika transakcji, prezesa Ozona, spadek notowań Prairie może hipotetycznie odzwierciedlać ryzyko, że do żadnej transakcji nie dojdzie – komentuje Puchalski.

Tymczasowym następcą Ozona został Robert Małłek. Menedżer w styczniu został wprowadzony do rady JSW bezpośrednio przez ministra energii, na mocy statutowego uprawnienia. Wkrótce został delegowany z rady do pełnienia funkcji wiceprezesa ds. strategii i rozwoju. Małłek wcześniej był m.in. członkiem zarządu Unipetrolu i Spolany (spółki z grupy Orlenu), wiceprezesem Stomilu Poznań i prezesem Grupy Hoteli WAM.

Formalnie nowy skład zarządu JSW ma zostać wyłoniony w konkursie prowadzonym przez radę nadzorczą. Kandydaci mogli się zgłaszać do 11 czerwca. Rozmowy z wybranymi osobami mają się odbyć między 24 a 26 czerwca.

Daniel Ozon bierze udział w postępowaniu, dokumenty złożył we wtorek.

Kolejna już próba odwołania prezesa JSW Daniela Ozona zakończyła się powodzeniem. Rada nadzorcza kontrolowanej przez Skarb Państwa firmy, podlegającej resortowi energii, nie podała jednak przyczyn zwolnienia menedżera tuż przed upływem kadencji (walne zgromadzenie zaplanowano na 26 czerwca).

– Wiadomo wam jest, że rada nadzorcza straciła zaufanie do prezesa i ja też – powiedział Krzysztof Tchórzewski, który po dokonaniu przez radę roszad wyszedł do protestujących przed gmachem resortu związkowców JSW. – Jeśli nie byłoby przyczyny, to po co miałem odwoływać prezesa, jak on za kilkanaście dni kończy kadencję? Ja go nie odwoływałem, to rada nadzorcza ma odpowiednie materiały do tego – podkreślił, nie wchodząc jednak w szczegóły.

Węgiel
PGE chce dłużej wydobywać węgiel w Turowie. Bez niego grożą nam deficyty mocy
Węgiel
Praca w rosyjskich kopalniach. Pogoń za zyskiem ważniejsza od życia górników
Węgiel
PGE będzie skarżyła decyzję Sądu o uchyleniu decyzji środowiskowej dla Turowa
Węgiel
Fundusz na trudne czas dla JSW będzie działał dłużej
Węgiel
PSE prognozują szybkie pożegnanie z węglem, ale i braki mocy potrzebnej do produkcji prądu