Producenci węgla inwestują na potęgę

W portfelach dostawców sprzętu i usług górniczych już widać rosnące nakłady branży górniczej na odbudowę frontów wydobywczych. Hossa utrzyma się w kolejnych latach.

Publikacja: 24.07.2018 20:44

Producenci węgla inwestują na potęgę

Foto: Fotorzepa/Tomasz Jodłowski

Od stycznia do maja spółki węglowe na inwestycje w swoich kopalniach wydały już niemal 907 mln zł – wynika z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). To ponad dwa razy więcej niż w tym samym okresie 2017 r. Największy wzrost dotyczył zakupów maszyn i urządzeń, takich jak obudowy zmechanizowane, maszyny urabiające czy urządzenia transportujące. Wydatki na ten cel sięgnęły 495,4 mln zł i były ponadtrzykrotnie wyższe niż przed rokiem.

W tym samym czasie wydatki na drążenie wyrobisk górniczych wzrosły o ponad 50 proc. i wyniosły 315 mln zł. Na modernizację zakładów wzbogacania węgla wydano prawie 50 proc. więcej, a na projekty związane z ochroną środowiska aż o ponad 330 proc. więcej niż w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2017 r.

Ubiegłoroczny falstart

Sektor górniczy już w 2017 r. próbował rozkręcić inwestycje, ale zderzył się z problemami ze strony firm wykonawczych, które osłabione po kryzysie nie zdołały odbudować swoich mocy. Ostatecznie nakłady w 2017 r. wyniosły niespełna 1,59 mld zł i były tylko o niecałe 3 proc. wyższe niż w bardzo słabym roku 2016.

Spółki węglowe zadeklarowały więc, że coraz więcej prac przygotowawczych w kopalniach będą wykonywać własnymi siłami. Jastrzębska Spółka Węglowa zdecydowała się nawet na zakup od Kopeksu Przedsiębiorstwa Budowy Szybów za ponad 200 mln zł. Transakcja ma zostać sfinalizowana w ciągu najbliższych trzech miesięcy. To ma pomóc przyspieszyć inwestycje w kopalniach.

Rządowy program dla górnictwa węgla kamiennego przewiduje, że w całym 2018 r. na inwestycje w tym sektorze może popłynąć już 2,37 mld zł. Biorąc pod uwagę rewelacyjny pod tym względem początek roku, ten poziom nakładów jest realny do osiągnięcia.

Pod presją

Z naszych źródeł wynika, że pełnej mobilizacji krajowych producentów węgla oczekuje Ministerstwo Energii, które nadzoruje sektor górniczy. Tym bardziej że od ubiegłego roku nie milkną głosy właścicieli ciepłowni, że mają problem z zakupem rodzimego paliwa. W efekcie surowiec ten wlewa się do kraju coraz szerszym strumieniem. Od stycznia do maja do Polski sprowadziliśmy już 7,52 mln ton węgla, czyli o 93 proc. więcej niż przed rokiem. Z tego 5,1 mln ton pochodziło z Rosji. Dla resortu energii, który bezpieczeństwo energetyczne kraju wciąż opiera na elektrowniach węglowych, takie sygnały są co najmniej niepokojące.

– Spółki węglowe w ostatnich latach mocno cięły nakłady na inwestycje. Z powodu kryzysu na rynku węgla brakowało im pieniędzy, a poza tym surowca było za dużo, więc spółki miały problem ze sprzedażą swoich produktów. To spowodowało, że wydobycie w kopalniach spadło i w konsekwencji zaczęło brakować węgla dla energetyki – wyjaśnia Michał Sztabler, analityk Noble Securies.

Dlatego gdy tylko ceny węgla odbiły się od dna i sytuacja firm wydobywczych się poprawiła, zaczęły one nadrabiać zaległości inwestycyjne. – Takie wzmożone nakłady obserwować będziemy także w najbliższych latach, bo węgiel wciąż będzie przecież potrzebny krajowym elektrowniom. Natomiast w dłuższej perspektywie raczej spodziewam się spadku inwestycji z uwagi na stopniowe zmniejszanie się udziału czarnego paliwa w polskiej energetyce – dodaje Sztabler.

Z własnych środków

Wzmożone inwestycje kopalń to dobra informacja dla dostawców maszyn i usług górniczych, którzy mogą mówić o prawdziwej hossie. Korzystając z dużego popytu, podnieśli oni ceny swoich produktów, tłumacząc to rosnącymi kosztami surowców, materiałów, w tym stali, i wynagrodzeń pracowników.

Natomiast spółki węglowe, aby sprostać zagranicznej konkurencji, muszą inwestować i stawiać na nowe technologie. Międzynarodowe firmy badawcze wśród światowych trendów w górnictwie wymieniają m.in. przemysłowy internet rzeczy (sieć połączonych inteligentnych maszyn), zdalnie sterowane maszyny, pomiary laserowe, automatykę i robotykę. To wszystko ma sprawić, że branża będzie działała sprawniej, taniej i bezpieczniej.

W ostatnich latach głównym hamulcem transformacji polskich kopalń był brak funduszy. Coraz więcej międzynarodowych instytucji finansowych wycofuje się ze wspierania węglowych projektów, co utrudnia pozyskiwanie kredytów. Polski rząd jasno też wskazuje, że nie może wspierać finansowo inwestycji w kopalniach węgla, a wszelkie działania zmierzające do unowocześnienia sektora spółki muszą pokrywać ze środków własnych. Z tym że zyski firm węglowych płyną nie tylko na rozwój, ale też na podwyżki wynagrodzeń górników. Tylko w tym roku branża ta wyłoży na wzrost świadczeń pracowniczych dodatkowe ponad 1,3 mld zł.

Opinia

Mirosław Bendzera, prezes Famuru

W Polsce następuje zmiana w podejściu do segmentu wydobywczego. Wyraźne odbicie w inwestycjach widzimy we wszystkich spółkach węglowych. Ale to, co najbardziej nas cieszy, to ukierunkowanie na coraz większą automatyzację procesów w kopalniach. Spółki wybierają nowoczesne maszyny i innowacyjne rozwiązania, dzięki którym mogą zwiększyć efektywność i poprawić bezpieczeństwo pracy pod ziemią. Dla firm zaplecza górniczego, które w ostatnich latach znajdowały się w trudnej sytuacji, to będzie z pewnością pracowity rok.

Od stycznia do maja spółki węglowe na inwestycje w swoich kopalniach wydały już niemal 907 mln zł – wynika z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). To ponad dwa razy więcej niż w tym samym okresie 2017 r. Największy wzrost dotyczył zakupów maszyn i urządzeń, takich jak obudowy zmechanizowane, maszyny urabiające czy urządzenia transportujące. Wydatki na ten cel sięgnęły 495,4 mln zł i były ponadtrzykrotnie wyższe niż przed rokiem.

Pozostało 91% artykułu
Węgiel
Prace nad wydzieleniem węgla startują od nowa
Węgiel
W Bogdance powrót po latach. Jest nowy prezes
Węgiel
Polski dostawca maszyn górniczych sprzedał swój biznes w Rosji
Węgiel
CBA w Bogdance. Nieoficjalne: Na celowniku były prezes i osoba powiązana z Suwerenną Polską
Węgiel
Funkcjonariusze CBA wkroczyli do Bogdanki