Polski naftoport ułatwi sankcje na ropę z Rosji

Jeszcze w tym tygodniu Unia Europejska zamierza podjąć decyzję o wprowadzeniu embarga na import rosyjskiej ropy. Polska infrastruktura może pełnić kluczową rolę w energetycznej układance.

Publikacja: 03.05.2022 21:00

Instalacje Naftoportu w Gdańsku

Instalacje Naftoportu w Gdańsku

Foto: PAP/Adam Warżawa

Szósty pakiet sankcji na Rosję uwzględni zakaz importu ropy. W ubiegłym roku zyski z eksportu ropy i gazu zapewniły 36 proc. wpływów do rosyjskiego budżetu: importowana przez Europę ropa przyniosła Kremlowi 104 mld dol., zaś gaz 43,4 mld. A to niespełna połowa surowca eksportowanego przez Rosję do UE.

Maciej Zaniewicz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, podkreśla, że dochody z wydobycia i eksportu ropy przewyższają budżet wojenny. Nowe sankcje mocno zatem zabolą Kreml.

Czytaj więcej

Brak gazu z Rosji nie wyrządzi większych szkód Polsce

Sankcje na ropę

Komisja Europejska (KE) uzgodniła z krajami Unii stopniowe wprowadzanie embarga na dostawy ropy z Rosji do końca roku oraz odłączenie Sbierbanku – w którym rozliczano się za ropę – od systemu finansowego SWIFT. Sankcje będą stopniowane z założeniem, aby do końca roku obowiązywało pełne embargo. Projekt będzie uzgadniany 4 maja. Wówczas ambasadorowie krajów UE mają podjąć decyzję i zarekomendować finalny pakiet do akceptacji.

Zdaniem Agaty Łoskot-Strachoty z Ośrodka Studiów Wschodnich wszystko wskazuje na to, że kraje UE oraz KE rzeczywiście szykują się prawnie i technicznie na embargo. – KE mówi o inteligentnych sankcjach, nie mówi jednak, co mogą one oznaczać. Można domniemywać, że chodzi o stopniowe zmniejszane ilości dostaw lub ich wstrzymanie w ciągu kilku miesięcy. Jeszcze jedną opcją, o której coraz częściej się mówi, są dodatkowe cła i podatki na surowce z Rosji, co ograniczyłoby dochody, a jednocześnie nie uderzałoby tak bardzo w odbiorców w UE – wymienia.

Czytaj więcej

UE nałoży embargo na ropę z Rosji. Ale będą wyjątki

Niemcy zmienili zdanie

Kilkanaście dni temu Niemcy – kluczowe przy decyzjach o sankcjach – nie godziły się na takie embargo. Berlin zmienił jednak zdanie. Wicekanclerz, minister gospodarki i ochrony klimatu Robert Habeck ogłosił 24 kwietnia, że Niemcy zmniejszyły import ropy rosyjskiej z 35 (przed wojną) do 12 proc. rynkowych potrzeb. Liczy on, że z pomocą polskiego terminalu naftowego w Gdańsku uda się uniezależnić od ropy z Rosji.

Wspominane 12 proc. to przede wszystkim wschodnioniemiecka rafineria w Schwedt, kontrolowana przez Rosnieft, który zapewnia jej surowiec do przerobu. Inny taki obiekt na wschodzie Niemiec to rafineria Leuna zarządzana przez francuski Total. Obie zaopatrują także rynek polski.

Leuna już zapowiedziała odejście od ropy z Rosji, w oparciu o polski naftoport. Władze rafinerii Schwedt, kierowanej przez Rosjan, nie chcą jednak odejść od ropy rosyjskiej. Dlatego też pod koniec kwietnia Berlin przyjął zmiany w uchwalonej jeszcze w latach 70. ustawie o bezpieczeństwie energetycznym, które umożliwiają przejęcie kontroli w formie zarządu powierniczego nad krytyczną infrastrukturą, jeśli ta nie wypełnia swoich zadań. Tak może być w przypadku tej rafinerii. Polsko-niemieckie rozmowy pomogły ustalić sposób dywersyfikacji dla obu tych rafinerii.

Ciasno w naftoporcie

PERN, operator systemu przesyłowego, informuje nas, że w I kw. tego roku w naftoporcie obsłużono 52 tankowce, w większości dla polskich rafinerii. W rekordowym 2021 r. naftoport obsłużył blisko 270 tankowców, z czego 161 przywiozło ropę na potrzeby krajowe (15,1 mln ton ropy).

Czy jego moce wystarczą dla obu państw? Potencjał gdańskiego obiektu umożliwia przeładunek ok. 36 mln ton. – Na dziś zapotrzebowanie roczne polskich rafinerii wynosi około 27 mln ton. Oznacza to, że naftoport ma możliwość, by zaoferować swoje wolne moce partnerom niemieckim – twierdzi PERN. Jednak obie rafinerie niemieckie konsumują po ok. 12 mln ton. Przy zwiększonych dostawach dla rafinerii w Gdańsku i Płocku przepustowości może nie wystarczyć. PERN deklaruje, że będzie w stanie wybudować nowe pojemności surowcowe. Niemcy z kolei zapowiadają modernizację portu w Rostoku i zwiększenie odbioru ropy. Zajmie to jednak miesiące.

Największym importerem rosyjskiej ropy w UE w 2021 r. były Holandia (13,4 proc. udziału w eksporcie Rosji), Niemcy (10,3 proc.) i Polska (5,9 proc.).

Zdaniem Georga Zachmanna, eksperta brukselskiego think tanku Bruegel, UE dysponuje dużymi zapasami ropy i produktów naftowych, a rosyjskie dostawy można zastąpić ropą skądinąd. Przy zmniejszaniu importu do danych krajów staje się jasne, że aby zapewnić stałe dostawy po rozsądnych cenach, ważna będzie rola rafinerii obsługiwanych przez ropociąg Przyjaźń z ropą z Rosji. – Potrzeba koordynacji transgranicznej i być może współdzielenia magazynów. Będzie to wymagało monitorowania przesyłu, magazynów i pracy rafinerii – uważa.

Czytaj więcej

Eksperci: Polska może zrezygnować z rosyjskich paliw

Rosyjski ból głowy

Zdaniem Agaty Łoskot-Strachoty w sytuacji embarga Rosjanie nie mogą całej ropy dostarczanej ropociągami do Europy przekierować do Azji. Nawet bez embarga Rosja już teraz ma problemy ze sprzedażą surowca. Warto pamiętać także, że w Azji wraca koronawirus, co przekłada się na ograniczenie popytu. Maciej Zaniewicz dodaje, że Rosji nie byłoby tak łatwo znaleźć nabywców na ten surowiec. Co prawda Chiny czy Indie z chęcią przyjmą więcej rosyjskiej ropy. – Nie pozwoli to jednak w całości zastąpić rynku europejskiego. Zwłaszcza że część surowca musiałaby być transportowana w inny sposób: tankowcami zamiast ropociągami – podkreśla.

Niezależnie od wyzwań wszyscy eksperci podkreślają, że odcięcie Rosji od naftowego rynku europejskiego będzie dla Kremla poważnym ciosem.

Opinia dla „Rz”
Mariusz Marszałkowski, analityk rynku paliw BiznesAlert.pl

Naftoport w Gdańsku może pomóc w dywersyfikacji, ale nie rozwiąże całego niemieckiego problemu. Obiekt może sprowadzać ok. 36 mln ton ropy rocznie. Uwzględniając, że polskie rafinerie zużywają ok. 30 mln ton, miejsca dla klientów zewnętrznych pozostaje niewiele. Dwie niemieckie rafinerie w Schwedt i Leunie potrzebują 24 mln ton. Problemem jest także przepustowość ropociągu pomorskiego z Gdańska do Płocka, gdzie łączy się z ropociągiem Przyjaźń. Obecnie jego przepustowość to 27 mln ton rocznie, podczas gdy Płock potrzebuje ok. 17 mln ton. Jeżeli Polska także dywersyfikuje dostawy, to z tej przepustowości zostanie tylko 10 mln ton surowca dla Niemiec.



Szósty pakiet sankcji na Rosję uwzględni zakaz importu ropy. W ubiegłym roku zyski z eksportu ropy i gazu zapewniły 36 proc. wpływów do rosyjskiego budżetu: importowana przez Europę ropa przyniosła Kremlowi 104 mld dol., zaś gaz 43,4 mld. A to niespełna połowa surowca eksportowanego przez Rosję do UE.

Maciej Zaniewicz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, podkreśla, że dochody z wydobycia i eksportu ropy przewyższają budżet wojenny. Nowe sankcje mocno zatem zabolą Kreml.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Promocyjny
Raport DISE: Biometan może wesprzeć zieloną transformację Polski
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Surowce i Paliwa
Azoty zredukują koszty świadczeń pracowniczych
Surowce i Paliwa
Azoty będą importować coraz więcej amoniaku
Surowce i Paliwa
Przez wzrost cen gazu ucierpią biznesy nawozowe Azotów i Orlenu
Surowce i Paliwa
Wyłom w polityce klimatycznej? Nowa Zelandia robi to jako pierwsza