Szósty pakiet sankcji na Rosję uwzględni zakaz importu ropy. W ubiegłym roku zyski z eksportu ropy i gazu zapewniły 36 proc. wpływów do rosyjskiego budżetu: importowana przez Europę ropa przyniosła Kremlowi 104 mld dol., zaś gaz 43,4 mld. A to niespełna połowa surowca eksportowanego przez Rosję do UE.
Maciej Zaniewicz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, podkreśla, że dochody z wydobycia i eksportu ropy przewyższają budżet wojenny. Nowe sankcje mocno zatem zabolą Kreml.
Czytaj więcej
PGNiG może uzupełnić dostawy gazu importem LNG z różnych stron świata i zakupami w Unii. Ponadto w tym roku powinny ruszyć gazociągi łączące nasz kraj z Litwą, Słowacją i złożami norweskimi.
Sankcje na ropę
Komisja Europejska (KE) uzgodniła z krajami Unii stopniowe wprowadzanie embarga na dostawy ropy z Rosji do końca roku oraz odłączenie Sbierbanku – w którym rozliczano się za ropę – od systemu finansowego SWIFT. Sankcje będą stopniowane z założeniem, aby do końca roku obowiązywało pełne embargo. Projekt będzie uzgadniany 4 maja. Wówczas ambasadorowie krajów UE mają podjąć decyzję i zarekomendować finalny pakiet do akceptacji.
Zdaniem Agaty Łoskot-Strachoty z Ośrodka Studiów Wschodnich wszystko wskazuje na to, że kraje UE oraz KE rzeczywiście szykują się prawnie i technicznie na embargo. – KE mówi o inteligentnych sankcjach, nie mówi jednak, co mogą one oznaczać. Można domniemywać, że chodzi o stopniowe zmniejszane ilości dostaw lub ich wstrzymanie w ciągu kilku miesięcy. Jeszcze jedną opcją, o której coraz częściej się mówi, są dodatkowe cła i podatki na surowce z Rosji, co ograniczyłoby dochody, a jednocześnie nie uderzałoby tak bardzo w odbiorców w UE – wymienia.