Po rosyjskiej agresji na Ukrainę, Europa rozważa możliwość odejścia od importu paliw kopalnych z Rosji. Think – Tank, Forum Energii opisało możliwość odejścia od paliw kopalnych z Rosji. – Europa i Rosja stworzyły przez lata energetyczną współzależność, a Zachód łudził się, że prowadząc interesy z Putinem kupuje sobie spokój. Odbywało się to ze społecznym poparciem, ponieważ dla odbiorcy istotna była cena. Tanie surowce przez lata zapewniała Rosja, jednocześnie czerpiąc z tego duże korzyści – dochody z paliw kopalnych stanowią aż jedną trzecią budżetu Rosji – czytamy. Forum podkreśla jednak, że nawet w przypadku deeskalacji czy szybkiego zakończenia wojny, kontynuacja obecnej polityki energetycznej nie będzie już możliwa.
Obecnie nieco mniej niż połowa, 46 proc., naszych potrzeb energetycznych jest realizowana przez surowce z importu. Polska ma własne możliwości i produkuje 3 proc. ropy, 20 proc. gazu i 80 proc. węgla.
Prądu nie zabraknie. Gorzej z ciepłem
Krajowy węgiel jest zużywany w elektrowniach do produkcji energii elektrycznej oraz w ciepłowniach i elektrociepłowniach zawodowych. – Dlatego zablokowanie importu węgla nie będzie miało wpływu na utrzymanie stabilności dostaw energii elektrycznej – podkreśla Forum. W imporcie węgla do Polski dominującym dostawcą jest Rosja, której udział w 2020 r. wyniósł 75 proc. Większość sprowadzanego do nas surowca wykorzystywana jest do celów grzewczych, gdzie 60 proc. trafia do gospodarstw domowych. Kolejne 15 proc. dostarczane jest do małych ciepłowni – głównie we wschodniej Polsce. Kupują go także koksownie rzędu 22 proc. Główną przyczyną importu węgla są jego wysokie parametry jakościowe i konkurencyjna cena.
Eliminacja rosyjskiego węgla z Polski, przy odpowiednim przygotowaniu nie powinna zagrozić bezpieczeństwu dostaw ciepła, a tym bardziej energii elektrycznej. – Można założyć, że większość gospodarstw domowych posiada zapasy węgla. Ciepłownie mają ustawowy obowiązek utrzymywania zapasów na co najmniej 30 dni. Temperatury są łagodne, za chwilę koniec sezonu grzewczego. Większym wyzwaniem będzie zapewnienie stabilnych dostaw ciepła i energii elektrycznej przyszłej zimy – podkreśla Forum.
Zależność gazowa zaraz zniknie
Polska w 2020 r. wydobyła blisko 5 mld m sześc. gazu ziemnego, w dużej części to gaz zaazotowany. Krajowe pozyskanie tego surowca to jednak tylko jedna czwarta naszego zużycia. Reszta to import. Obecnie 55 proc. sprowadzanego do Polski gazu pochodzi z Rosji. Głównymi konsumentami gazu są przemysł, gospodarstwa domowe oraz ciepłownictwo.