– Musimy iść w kierunku czystej, zdekarbonizowanej gospodarki. Musimy zapewnić, że duża ilość czystych technologii, opartych także na wodorze czy paliwach alternatywnych, będzie dostępna w odpowiednich cenach i przy odpowiednich ramach prawnych. Dlatego w listopadzie przedstawimy strategię przemysłową dla Unii Europejskiej do 2050 r. – zapowiedziała Elżbieta Bieńkowska, unijna komisarz ds. rynku wewnętrznego, przemysłu i przedsiębiorczości, podczas konferencji „Od węgla do stali” w Brukseli.
Według Jerzego Buzka, europosła i przewodniczącego Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, obecna transformacja przemysłowa może być największa w historii. – Ważne jednak, by ten proces doprowadził do reindustrializacji UE, a nie jej dezindustrializacji. Musimy więc udowodnić, że zmiana jest możliwa bez utraty zysków i konkurencyjności naszego przemysłu. Chcemy być dobrym przykładem dla całego świata, ale nie będzie tak, jeśli zniszczymy cały przemysł – stwierdził Buzek. – Ożywienie przemysłu jest możliwe, głównie dzięki innowacjom, ale oprócz tego potrzebujemy też wdrożenia jak najszybciej strategii przemysłowej dla UE – dodał.
Na wsparcie ze strony unijnych decydentów, w postaci regulacji prawnych i funduszy na inwestycje, liczy m.in. branża stalowa i koksownicza. Dziś podstawowym surowcem do produkcji stali jest koks, powstały na bazie węgla koksowego. Dla całego sektora redukcja emisji CO2 jest więc ogromnym wyzwaniem. – Jednym ze sposobów na zmniejszenie emisji CO2 jest wychwytywanie i magazynowanie tego gazu albo jego dalsze wykorzystanie. Dzięki temu możemy aż o 80 proc. zmniejszyć emisję CO2. Drugi pomysł to całkowita zmiana technologii produkcji stali, ale na razie jest to bardzo drogie i nie ma zbudowanej odpowiedniej do tego infrastruktury – wyjaśnił Axel Eggert, dyrektor generalny europejskiego stowarzyszenia Eurofer. Dodał, że nie jest możliwe szybkie wycofanie się przemysłu stalowego z wykorzystania węgla koksowego. – Jeszcze przez kilka dziesięcioleci będziemy korzystać z węgla koksowego. Jestem tego pewien – skwitował Eggert.
Zgodził się z nim Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, największego w UE producenta węgla koksowego. – Musimy spojrzeć na nowe sposoby produkowania stali w wielkich piecach i wspierać ich wdrażanie. Jednak prace nad tym zajmą nam kilka dekad – podkreślił Daniel Ozon. Przejście na nowe technologie zwiększy koszty działalności hut, dlatego branża oczekuje wsparcia ze strony unijnych decydentów. – Wzrost kosztów będzie ogromnym problemem, dlatego musimy chronić nasz przemysł, chociażby nakładając cła na importowaną stal, ale możliwości jest znacznie więcej – zaznaczył szef Euroferu.
Przedstawiciele branży liczą też na wsparcie sektora finansowego. Jednak wiele instytucji wycofuje się obecnie z finansowania projektów opartych na węglu. – Liczymy na wsparcie banków. Obecnie staramy się znaleźć dodatkowe finansowanie dla naszych projektów, ale nie jest to łatwe. Osobiście obawiam się więc, co będzie za 10–15 lat, a przecież musimy inwestować w nowe technologie – zaznaczył Ozon.
Branża stalowa w UE to 500 zakładów produkcyjnych i 320 tys. miejsc pracy. Jej roczne obroty sięgają 166 mld euro. Eurofer szacuje, że od 2007 r. zatrudnienie w tym sektorze zmniejszyło się o 20 proc. Stowarzyszenie zwraca uwagę, że unijni producenci zmagają się z relatywnie wysokimi cenami energii i nieuczciwymi praktykami konkurentów spoza UE. ©℗