W Grupie Lotos prowadzone są liczne projekty związane z produkcją biokomponentów, które mają być dodawane do paliw płynnych powstających na bazie ropy. Obecnie najbardziej zaawansowanym, chociaż realizowanym z opóźnieniem, jest ten dotyczący wytwarzania UCOME (ang. used cooking oil methyl esters, czyli estry ze zużytego oleju spożywczego).
Konsultacje i pandemia
W styczniu zależny Lotos Biopaliwa skierował na rynek zapytanie ofertowe dotyczące rozbudowy jego instalacji o węzły do zamiennej przeróbki zużytego oleju kuchennego lub oleju rzepakowego o wydajności 50 tys. ton rocznie. „W kwietniu dokonano otwarcia otrzymanych ofert i po ich analizie postanowiono o konieczności poproszenia o dostosowanie zaproponowanych rozwiązań techniczno-technologicznych do uwarunkowań spółki. Z końcem maja otwarto zaktualizowane oferty, które są obecnie weryfikowane pod kątem formalnym oraz poddawane analizie merytorycznej pod kątem techniczno-technologicznym” – informuje biuro prasowe Lotosu. W kolejnym etapie wyniki analiz dotyczących tej inwestycji mają być przedłożone stosownym strukturom korporacyjnym, co powinno nastąpić w III kwartale. Po uzyskaniu zgód właścicielskich, z początkiem 2022 r. planowane jest przejście do etapu realizacji inwestycji. Jej zakończenie ma z kolei nastąpić w I połowie 2024 r. Opóźnienie przy projekcie wartym ok. 112 mln zł spółka tłumaczy koniecznością przeprowadzenia dodatkowych konsultacji i trwającą pandemią.
Na dalsze losy tego projektu wpływ może też mieć fakt, że Lotos Biopaliwa przeznaczony jest do sprzedaży, co zostało określone w warunkach zaradczych dla transakcji przejęcia Lotosu przez Orlen. Zgodnie ze wstępnym harmonogramem transakcja powinna nastąpić w I kwartale 2022 r. W ubiegłym roku Lotos Biopaliwa wypracował 433,9 mln zł przychodów i 7,5 mln zł zysku netto.
Nowe technologie
Gdański koncern inwestuje również w tzw. biopaliwa zaawansowane. Tutaj duże ograniczenia wiążą się jednak z dostępnością odpowiednich surowców. „Lotos koncentruje się m.in. na autorskiej koncepcji alokowania do paliw, wytworzonego na instalacjach rafineryjnych, biowodoru z pozyskanego z sieci gazowej biometanu (surowiec o składzie identycznym jak gaz ziemny, ale wytworzony z odnawialnych źródeł – red.). Ponadto trwają prace w zakresie innych technologii wytwarzania biokomponentów zaawansowanych, w tym do wykorzystania w obszarze zrównoważonych paliw lotniczych” – podaje spółka.
W 2018 r. Lotos przeprowadził testy dotyczące tzw. współuwodornienia, czyli wspólnego przerobu frakcji oleju napędowego z olejem roślinnym. Spółka przekonuje, że otrzymane w ten sposób paliwo ma równie wysoką jakość jak diesel produkowany wyłącznie z ropy. „Lotos posiada w pełni certyfikowane instalacje do wytwarzania biowęglowodorów ciekłych oraz biopropanu w procesie współuwodornienia” – zapewnia koncern. Dodaje, że wytwarzanie wymienionych biokomponentów będzie realizowane również w tym roku. O ewentualnych planach dotyczących masowej produkcji jednak nie informuje.