W wynikach grupy PKN Orlen za I kwartał tego roku zostaną uwzględnione ujemne odpisy aktualizujące wartość aktywów trwałych i wartość zapasów w łącznej kwocie ok. 2,5 mld zł. Szczególnie wysokie są te dotyczące zapasów ropy i gotowych produktów naftowych. Z powodu wyjątkowo niskich cen musiano obniżyć ich wartość o ok. 2 mld zł. W skonsolidowanym sprawozdaniu finansowym przeszacowane zostaną też aktywa trwałe grupy Orlen Upstream zajmującej się poszukiwaniami i wydobyciem ropy i gazu. W tym przypadku wartość odpisów sięga ok. 0,5 mld zł. Dokonane przeszacowania pomniejszą wysokość skonsolidowanego wyniku operacyjnego EBITDA. Raport okresowy za I kwartał ma być opublikowany 6 maja.
Orlen przypomina, że dokonane operacje to wyłącznie zabieg księgowy i bezgotówkowy, który pozostaje bez wpływu na bieżącą sytuację płynnościową koncernu. Z tego zapewne powodu, dziś nie spada kurs akcji płockiego koncernu na GPW. Przeszacowania są następstwem trudnej sytuacji branży w związku z gwałtownym obniżeniem cen ropy, spowodowanych m.in. rozprzestrzeniającą się pandemią koronawirusa. Podobne odpisy dokonały również inne koncerny z branży paliwowo-energetycznej. Płocki koncern zauważa, że w Eni odpisy w I kwartale wyniosły 341 mln euro, w Shellu 749 mln USD, a BP aż 1,15 mld USD.
Rafineria Orlen Południe/materiały prasowe PKN
Orlen dodatkowe odpisy uwzględni w jednostkowym sprawozdaniu finansowym za I kwartał tego roku. Będą dotyczyć one wyceny udziałów w zależnych grupach Orlen Lietuva i Orlen Upstream. Łączna ujemna wartość przeszacowań to 2 mld zł. W przypadku litewskiej spółki odpis jest m.in. konsekwencją braku pozytywnych skutków ekonomicznych tzw. efektu IMO. Przy okazji Orlen zapewnia, że obecna kondycja rafinerii w Możejkach jest dobra, co znajduje odzwierciedlenie w systematycznie odnotowywanych przez to przedsiębiorstwo zyskach.
Bloomberg