Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) podała, że w 2019 r eksport ropy z USA wyniósł 3 mln baryłek na dobę, co oznacza wzrost pięciokrotny z poziomem z roku 2017. W tym czasie amerykański import czarnego złota zmniejszył się do 6,8 mln baryłek na dobę (rekord importu padł w 2005 r – 10 mln bd).
Workers connect drill bits and drill collars, used to extract natural petroleum, on Endeavor Energy Resources LP’s Big Dog Drilling Rig 22 in the Permian basin outside of Midland, Texas, U.S./Bloomberg
Co ciekawe Ameryka stworzyła udaną kombinację na swoim rynku ropy. Surowiec, który USA sprzedaje za granicę w większości stanowi lekka ropa ze złóż łupkowych. Natomiast ok. 60 proc. importowanego czarnego złota to ropa ciężka i wysoko zasiarczona. Taka kombinacja ropy lekkiej i czystszej z ciężką i zasiarczoną pozwoliła amerykańskim rafineriom zwiększyć eksport produktów naftowych. W minionym roku po raz pierwszy od 47 lat USA stały się eksporterem netto produktów naftowych i ropy. EIA spodziewa się w 2020 r i 2021 r wydobycia ze złóż amerykańskich na poziomie 13,2 mln baryłek/doba.