Piotr Naimski pełnomocnik rząd ds. infrastruktury energetycznej poinformował w środę dziennikarzy, że do naszego kraju dotarł 1 milion ton zanieczyszczonej rosyjskiej ropy.
– Trwa spór, co do wielkości brudnej ropy. Polska ocenia to na około milion ton. Rosjanie twierdzą, że mniej, bo Polacy zaczęli mieszać zanieczyszczony surowiec z czystym. Ale co innego można było zrobić, by przerób był możliwy? – tłumaczył Naimski.
Pełnomocnik dodał, że Polska może pójść do sądu, by uzyskać odszkodowanie za cały brudny surowiec. Skutki (dostania się ropy do polskiego systemu -red) będą jeszcze trwały 5-6 miesięcy.
CZYTAJ TAKŻE: „Przyjaźń”: Białorusini wystawili rachunki Rosji. Orlen liczy straty
– Na poziomie technicznym kryzys został rozwiązany, ale na poziomie handlowym i odszkodowań jeszcze rozwiązany nie został. Będą jednak trwały rozmowy, które dotyczą odszkodowań. Są dwa rozwiązania: albo będą to rozwiązania polubowne, zaakceptowane przez zainteresowane strony, albo to się skończy w trybunale arbitrażowym – dodał pełnomocnik rządu, cytowany przez Polskie Radio.
Podkreślił, że kryzys był bardzo poważny, ale został rozwiązany z sukcesem.
– W trakcie kryzysu byliśmy zmuszeni, by w praktyce przetestować funkcjonowanie maksymalnych możliwości przeładunkowych Naftoportu, maksymalne zdolności logistyczne PERN-u. Rafinerie zostały zmobilizowane do technologicznej manipulacji gatunkami ropy, by utrzymać produkcję paliw, która została utrzymana na normalnym poziomie – tłumaczył Naimski.
Piotr Naimski, fot. Radosław Pasterski