Do portu w Rostoku zawinęła Fortuna – rosyjska barka do układania rur na dnie mórz. Statek wcześniej cumował w porcie Mukran na wyspie Rugia, który stanowi bazę logistyczną budowanego przez Gazprom gazociągu Nord Stream-2.
Bloomberg
Barka należy do firmy MRTS – to największy rosyjski specjalista w pracach podmorskich; istnieje od 1999 r., układał rury do wielu gazociągów w rosyjskich wodach Dalekim Północy. Wykonał też terminal LNG w Kaliningradzie – na sztucznej wyspie specjalnie zbudowanej pod tą inwestycję. MRTS buduje też port Sabetta – pierwszy na świecie tej wielkości za kręgiem polarnym. Firma nie ujawnia swoich właścicieli.
Fortuna została zbudowana w stoczni w Szanghaju w 2010 r; w rok później zmodernizowana. Portem macierzystym barki jest Hongkong. Barka może układać rury na głębokości do 200 m z prędkością do 1 km na dobę – czyli położenie 160 km zajęłoby pół roku. Jej zasadniczą wadą jest brak systemu dynamicznego pozycjonowania. Pozwala on utrzymać automatycznie pozycję i kurs statku, co zapewnia dużą dokładność prac, w pobliżu miejsc, gdzie niebezpieczne jest użycie kotwic.
Na Fortunie pozycjonowanie odbywa się z pomocą 12 kotwic. Niedawno na użycie kotwic do ustabilizowania statków układających rury w duńskich wodach zgodziły się władze w Kopenhadze. Duńczycy zgodzili się na to pod warunkiem, że w pracach weźmie też udział jednostka z systemem dynamicznego pozycjonowania. A taki ma „Akademik Czerski” – układacz rury Gazpromu, który w końcu maja zawinął na Rugię.