W tym tygodniu do bułgarskiego parlamentu trafi projekt ustawy zakazującej wykorzystania rosyjskiej ropy przez zlokalizowaną w Burgas rafinerię Łukoil Noeftochim Burgas. Decyzja zapadnie w listopadzie dowiedziała się rosyjska gazeta ekonomiczna RBK.
„Głosowanie nad tą decyzją w Zgromadzeniu Narodowym bardzo wyraźnie określi, po której stronie staną partie i koalicje parlamentarne – po stronie obywateli i euroatlantycyzmu, czy po stronie Łukoilu i Rosji” – powiedział przedstawiciel bułgarskiego Ruchu na rzecz Prawa i Wolności.
Wcześniej planowano wprowadzenie embarga na rosyjską ropę już w listopadzie tego roku, jednak już pod koniec września zdecydowano się na umożliwienie Łukoilowi Neftochimowi Burgasowi kontynuowania przerobu do czasu całkowitego wycofania surowców energetycznych z Rosji do października przyszłego roku. Do końca 2023 r Rosjanie mogą importować do Bułgarii do 80 proc. potrzebnej rafinerii ropy.
Lukoil Neftohim Burgas to rosyjska społka-córka objętego sankcjami koncernu Łukoil, firma zlokalizowana w Burgas, największym mieście południowo-wschodniej Bułgarii. Zakład jest największą rafinerią na Bałkanach, a także największym przedsiębiorstwem przemysłowym w Bułgarii. Przez wiele lat Rosjanie cieszyli się w Bułgarii przywilejami. Mieli ulgi podatkowe i nieograniczony dostęp do terminalu naftowego.
Jeszcze przed agresją Rosji na Ukrainę, Łukoil przez co najmniej pięć lat wykorzystywał swoją monopolistyczną pozycję, tak narzucając ceny na rynku, jak i blokując dostęp do terminalu innym importerom.