W środę światowe ceny ropy spadają. Rynki oceniają perspektywy dostaw surowca w oczekiwaniu na decyzje o wprowadzeniu „pułapu cenowego” na ropę z Rosji. Styczniowe kontrakty terminowe na ropę europejskiej marki Brent potaniały o 1,04 proc. do 87,44 dol. za baryłkę, a na amerykańską WTI — o 0,93 proc. do 80,2 dol.

Handlowcy nadal oceniają perspektywy dostaw ropy w oczekiwaniu na warunki ustalenia „pułapu ceny” rosyjskiej ropy. Bloomberg informował wcześniej, powołując się na źródła, że kraje G7 spodziewają się w środę 23 listopada ogłosić, na jakim poziomie zostanie ustalony limit ceny rosyjskiej ropy.

Czytaj więcej

Bruksela walczy z wahaniami ceny gazu. To odpowiedź na postulat Polski

Inwestorzy oceniają ryzyko recesji na świecie, która mogłaby zagrozić światowemu popytowi na ropę. Światowe banki centralne podwyższają stopy procentowe w obliczu wysokiej inflacji, w grudniu największe banki centralne mogą kontynuować podnoszenie stóp.

Inwestorzy czekają też na cotygodniowe dane o zapasach ropy w USA. Dziś Departament Energii USA ogłosi zmiany w komercyjnych rezerwach ropy naftowej w kraju na tydzień do 18 listopada. Analitycy spodziewają się spadku o 1 milion baryłek. W środę wieczorem Amerykański Instytut Naftowy (API) podał, że szacuje spadek o 4,8 miliona baryłek.