W poniedziałek rano cena grudniowych kontraktów terminowych na ropę Brent wzrosła o 1,07 proc. i przekroczyła 86 dol. za baryłkę po raz pierwszy od 4 października 2018 r. Listopadowe kontrakty terminowe na amerykańską WTI wzrosły o 1,46 proc. do 83,49 dolarów za baryłkę, WTI z dostawą w grudniu podrożała o 1,42 proc. do 82,89 dolarów za baryłkę.

Ceny ropy rosną w poniedziałek w związku z perspektywami wzrostu popytu. Ale może być to ostatni takie wzrost, bowiem rosnące ceny surowca mogą zmniejszyć popyt na produkty naftowe na świecie. Kwestią otwartą pozostaje, czy rynek ropy jest już w stanie przegrzania.

Saudyjski minister energii Abdel Aziz bin Salman dał niedawno do zrozumienia, że ​​alians eksporterów OPEC+ nie powinien przyspieszać wzrostu produkcji, która zgodnie z przyjętym planem powinna wzrosnąć o 400 tys. baryłek dziennie miesięcznie do połowy 2022 roku.

„Ważne jest, aby zawsze patrzeć trochę dalej niż własnego czubek nosa. A jeśli spojrzysz na rok 2022, zobaczysz tam dużą ilość nadwyżek zapasów ”- powiedział Saudyjczyk cytowany przez gazetę Kommersant. „Nie martwię się, że rynek ropy się przegrzeje. Nasza współpraca w OPEC + pokazuje, że po prostu na to nie pozwolimy ”- powtórzył minister energii Zjednoczonych Emiratów Arabskich Suheil al-Mazrui.