Państwa G7 i Unia Europejska zamierzają zakazać importu rosyjskiego gazu rurociągowego na obszarach, gdzie dostawy były wcześniej ograniczone lub zatrzymane przez Gazprom, dowiedział się Financial Times (FT). Bruksela może podjąć podobne działania w stosunku do rosyjskich ropociągów.
Czytaj więcej
Celny strzał Brukseli, na wniosek Polski i Niemiec. W 11 pakiecie antyrosyjskich sankcji ma się znaleźć oficjalne zatrzymanie transportu rosyjskiej ropy rurociągiem Przyjaźń. Wyjątkiem będą Węgry, Czechy i Słowacja. Otrzymują ropę południową nitką rurociągu, która przebiega przez Ukrainę.
Determinacja Brukseli
Państwa G7 (obejmuje Wielką Brytanię, Niemcy, Włochy, Kanadę, Francję, Japonię i Stany Zjednoczone) zamierzają podjąć decyzję na szczycie w Hiroszimie, który odbędzie się w dniach 19-21 maja. Sankcje dotkną rosyjski eksport do krajów takich jak Polska i Niemcy.
Jak wyjaśnił jeden z rozmówców FT, sankcje są potrzebne, aby „upewnić się, że partnerzy nie zmienią zdania w hipotetycznej przyszłości”. W projekcie rezolucji czytamy, że państwa G7 będą nadal ograniczać wykorzystanie rosyjskich zasobów energetycznych, m.in. poprzez zapobieganie „ponownemu otwarciu tras wcześniej zamkniętych w wyniku użycia przez Rosję surowców energetycznych jako broni”.
Jak zauważa FT, sankcje podkreślają „głęboką determinację Brukseli, by trwale dokonać szybkiego (…) zerwania z trwającą dziesięciolecia zależnością od rosyjskich surowców energetycznych”.