PSE zredukowały fotowoltaikę szósty raz w marcu. Wieczorami pojawia się problem

Polskie Sieci Elektroenergetyczne zdecydowały o nierynkowym ograniczeniu mocy instalacji fotowoltaicznych w Wielkanocną Niedzielę. To już szósty raz w tym miesiącu. Stało się tak mimo mniejszej niż w ostatnich dniach produkcji energii elektrycznej z fotowoltaiki. Wieczorami jednak zaczyna kurczyć się rezerwa mocy.

Publikacja: 01.04.2024 07:37

PSE zredukowały fotowoltaikę szósty raz w marcu. Wieczorami pojawia się problem

Foto: Adobe Stock

Polskie Sieci Elektroenergetyczne zdecydowały o nierynkowym ograniczeniu mocy instalacji fotowoltaicznych już szósty raz w tym miesiącu. Stało się tak mimo mniejszej niż w ostatnich dniach produkcji energii elektrycznej z fotowoltaiki.

Nadzorca polskiego systemu elektroenergetycznego poinformował tuż przed 17:00, że 31 marca podjął decyzję o redukcji pracy instalacji. – Ze względu na nadpodaż generacji w KSE (Krajowy System Elektroenergetycznych – red.) oraz konieczność przywrócenia zdolności regulacyjnych KSE, PSE wprowadzają nierynkową redukcję generacji źródeł fotowoltaicznych w dn. 31 marca 2024 poprzez wydanie polecenia wyłączenia w godz. 12:00 - 17:00 źródeł fotowoltaicznych o łącznej mocy zainstalowanej 3237 MW – informuje PSE w komunikacie.

Czytaj więcej

„Redukcja na dużą skalę”. Operator będzie ograniczał pracę OZE w Wielkanoc

Redukcja pracy OZE

Oznacza to, że energii było więcej aniżeli polski system energetyczny mógł skonsumować w tych godzinach. OZE zaspokajały między 12  a 14 52,2 proc. zapotrzebowania na energię. To wyniosło po godzinie 12 blisko 14,8 GW. Dla porównania, w środku tygodnia to zapotrzebowanie wynosi średnio między 20 – 21 GW w podobnym okresie dnia. O godz.12:30 fotowoltaika pracowała z mocą 5,5 GW, farmy wiatrowe 2,1 GW, a energetyka wodna 0,25 GW. Pozwoliło to na łączne przekroczenie o połowę zapotrzebowania w tym okresie na energię elektryczną. PSE w pierwszej kolejności zredukowały do minimum prace elektrowni węglowych i gazowych. Następnie operator skorzystał z operatorskiej pomocy międzysystemowej eksportując nadwyżki energii do Niemiec, a także Szwecji rzędu blisko 5,2 GWh. To jednak także okazało się niewystarczające i operator sięgnął po ostateczne narzędzie jakim jest redukcja pracy instalacji OZE. To już szósta taka redukcja mocy OZE w marcu. Poprzednio PSE ogłaszało takie redukcję 3, 10 (poza farmami fotowoltaicznymi, także wiatrowe), 26, 29 i 30 marca.

Czytaj więcej

OZE z rekordami i bez wyłączeń. Tańszy prąd z Polski kupowano m.in. w Niemczech

Rekompensaty

W przypadku nierynkowej redukcji OZE z powodów bilansowych właścicielom instalacji OZE należą się rekompensaty. Przepisy prawa nie określają stawek takiego działania i podstawą do wyznaczenia rekompensaty za nierynkową redukcję OZE są przede wszystkim wolumen zredukowanej energii oraz cena energii na rynku bilansującym, która w momencie redukcji zwykle jest bardzo niska. Koszty redukcji generacji OZE są pokrywane w ramach taryfy. Rozliczenie takich rekompensat trwa długo, a nie wszyscy uczestnicy rynku się po nie zgłaszają właśnie ze względu na niską cenę. 

Duży udział OZE w produkcji energii i nadwyżka energii pozwoliła na spadek cen energii na rynku spot. Zgodnie z notowaniami Towarowej Giełdy Energii te wynosiły ponad 189 zł/MWh.

Czytaj więcej

Węgiel w odwrocie. Spadki produkcji, duże zapasy i jeszcze większy import prądu

Wyłączenia mikroinstalacji praktycznie niemożliwe

Czy przy rosnących nadwyżkach energii będzie istniało ryzyko wyłączeń instalacji prosumenckich? PSE podkreśla, że z ich takich decyzji nie było i nie ma. Operator nie ma bowiem prawnej możliwości wyłączeń instalacji prosumenckich poniżej 10 kW. Wyłączenia instalacji powyżej 10 kW są wykonalne, ale ich się nie stosuje. Operator podkreśla, że można wykluczyć konieczności redukcji takich instalacji w ekstremalnych przypadkach ( po ogłoszeniu okresu przywołania rynku mocy), ale należy podejmować działania, by wykorzystanie tego środka nie było wymagane. Natomiast po wejściu w życie reformy rynku bilansującego, na to pytanie będzie musiał sobie odpowiedzieć już podmiot odpowiedzialny za bilansowanie, czyli w tym przypadku sprzedawca energii. W jego interesie będzie znalezienie rozwiązania, które nie narazi go na straty na rynku bilansującym i jednocześnie będzie zadowalające dla klienta końcowego.

Do wyłączeń domowej fotowoltaiki może także dojść także przy wzroście napięcia w lokalnej sieci niskiego napięcia, zarządzanej przez operatorów systemów dystrybucyjnych. Wówczas inwerter wyłącza instalację automatycznie, niezależnie od operatorów sieci.

Czytaj więcej

Jak poradzić sobie z deficytem mocy? „Importu nie unikniemy”

Ryzyko zmniejszenia rezerwy mocy 

Obecnie nie ma możliwości magazynowania nadwyżek na wystarczająco dużą skalę, dlatego PSE muszą sięgać po narzędzia niezbędne do utrzymania stabilnej pracy systemu. Jeżeli uczestnicy rynku w innych krajach nie są zainteresowani kupnem nadwyżek, operator poleca zaniżenie produkcji energii z elektrowni konwencjonalnych. Nie można ich jednak wyłączyć do zera, Każdy blok ma tzw. minimum techniczne, czyli minimalną moc, z którą może pracować. Z kolei wyłączenie i ponowne włączenie w ciągu kilku godzin nie jest możliwe, bo jednostka mogłaby ulec awarii. Tymczasem po zachodzie słońca bloki na węgiel i gaz muszą pracować, by zaspokoić rosnące wieczorem zapotrzebowanie. Z informacji PSE wynika, że poziom ubytków i awarii w elektrowniach utrzymuje się w ostatnich latach na podobnym poziomie. Zauważalna jest jednak szybko rosnąca liczba godzin pracy elektrowni na minimach technicznych, co pokazuje, że muszą się one dostosowywać do wysokości generacji OZE. 

Czytaj więcej

System na krawędzi kryzysu. Prąd drożeje, elektrownie w remoncie, węgla brakuje

Ryzyko, że elektrownie węglowe nie wrócą do pracy na wyższych obrotach na czas pojawiło się 30 marca. Z danych PSE wynika, że o godz. 19 rezerwa mocy ponad zapotrzebowanie wyniosła ledwie 86 MW, a po 20 godz. już zero. W trakcie dnia roboczego PSE uruchomiłoby rynek mocy ogłaszając tzw. okres przywołania rynku mocy. Elektrownie węglowe, które mają kontrakty mocowe podpisane z PSE musiałyby oddać od dyspozycji operatora pełną mocą, która wynika z tychże umów. W weekendy i okresy świąteczne PSE musi sobie jednak radzić w inny sposób, bo ustawa o rynku mocy na to nie pozwala. Skorzystano więc z awaryjnego importu mocy z Ukrainy i Czech. Po godz. 21 ta rezerwa wyniosła już ponad 3 GW mocy. Braki mocy tego dnia wynikały m.in. z kilku awaryjnych przestojów w elektrowniach Enei, Taurona oraz ZE PAK-u. W Tauronie nie pracuje m.in. blok węglowy Jaworzno o mocy 910 MW, który stoi od  31 marca. Przegląd w tej elektrowni był jednak planowany od początku marca i potrwa do 8 kwietnia. 

Na 31 marca najmniejsza moc będąca rezerwą ponad zapotrzebowanie ma być o godz. 20.  Wówczas wspominana rezerwa ponad zapotrzebowanie ma wynieść 865 MW.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne zdecydowały o nierynkowym ograniczeniu mocy instalacji fotowoltaicznych już szósty raz w tym miesiącu. Stało się tak mimo mniejszej niż w ostatnich dniach produkcji energii elektrycznej z fotowoltaiki.

Nadzorca polskiego systemu elektroenergetycznego poinformował tuż przed 17:00, że 31 marca podjął decyzję o redukcji pracy instalacji. – Ze względu na nadpodaż generacji w KSE (Krajowy System Elektroenergetycznych – red.) oraz konieczność przywrócenia zdolności regulacyjnych KSE, PSE wprowadzają nierynkową redukcję generacji źródeł fotowoltaicznych w dn. 31 marca 2024 poprzez wydanie polecenia wyłączenia w godz. 12:00 - 17:00 źródeł fotowoltaicznych o łącznej mocy zainstalowanej 3237 MW – informuje PSE w komunikacie.

Pozostało 92% artykułu
OZE
Rząd na nowo mebluje aukcje dla morskiej energetyki wiatrowej
Materiał Partnera
Sam Hall: OZE pomogły Wielkiej Brytanii odejść od węgla
OZE
Polski gigant bierze kredyt na OZE w BGK i w chińskim banku
OZE
Kontrole domowej fotowoltaiki wykazały nieprawidłowości
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
OZE
Dariusz Marzec, prezes PGE: Jestem wielkim fanem morskich farm wiatrowych