Skutki poprawki wiatrakowej: zamiast 5 GW może powstać tylko 1,5 GW

Podczas prac nad poprawkami do projektu liberalizacji ustawy odległościowej, posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Marek Suski oraz Jan Warzecha, złożyli poprawkę, aby zmienić minimalną odległość dla farm wiatrowych od najbliższych zabudowań mieszkalnych z 500 m do 700 m. Branża podkreśla, że przełoży się to na powstanie ledwie 30 proc. mocy w wietrze z planowanych. Branża planowała w ciągu 2-3 lat 5 GW. Powstanie ledwie 1,5 GW.

Publikacja: 26.01.2023 20:23

Skutki poprawki wiatrakowej: zamiast 5 GW może powstać tylko 1,5 GW

Foto: Bloomberg

Poprawka na ostatnią chwilę

Jak czytamy w przegłosowanej poprawce, dystans 700 metrów ma dotyczyć tylko zabudowań mieszkalnych, a nie zabudowań gospodarczych. Rząd w swoim projekcie zakładał 500 metrów jako minimalną odległość farm od najbliższych zabudowań zamiast 10 krotności wysokości farm wiatrowych jak to jest obecnie. „Jeśli poprawka będzie dotyczyć tylko zabudowań mieszkalnych, to jesteśmy skłonni ją poprzeć” – odniosła się do tej poprawki minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Chwilę przed głosowaniem i jej przyjęciem, przewodniczący komisji energii, klimatu i aktywów państwowych podkreślił, że „poprawka dotyczy tylko zabudowań mieszkalnych, więc jest to daleko idąca liberalizacja”. Limit ten nie dotyczy budynków gospodarczych, rolniczych ani podobnych.

Jednocześnie komisja całkowicie zniosła zakaz budowy budynków mieszkalnych w pobliżu istniejących turbin wiatrowych. Zgodnie z przyjętą poprawką nie będzie tutaj żadnych ograniczeń.

Czytaj więcej

Zaskakująca poprawka wiatrowa. Posłowie PiS przeforsowali swój pomysł

Przepadła zaś poprawka dotycząca obligatoryjnego referendum dla lokalizacji farm wiatrowych przepadła. „Sprawa referendów jest już uregulowana w ustawie o referendach. Takie referenda są już możliwe przy sprzeciwie 10 proc. mieszkańców gminy, byłoby to przepisywanie tych przepisów, co nie byłoby zasadne. Uważamy, że samorządy powinny takie referenda przeprowadzać wszędzie tam gdzie jest sprzeciw, jeśli mieszkańcy sobie tego zażyczą” – powiedziała minister Moskwa, która nie rekomendowała poparcia takiego poprawki. Tę poprawkę zgłosił poseł Konfederacji, Robert Winnicki.

Z informacji, które do nas docierają wynika jednak, że losy tej poprawki nie są jeszcze rozstrzygnięte i pojawią się próby powrotu do rządowej poprawki.

Nowe zasady

Obowiązująca obecnie ustawa zakazuje budowy turbin wiatrowych w odległości mniejszej niż 10-krotna wysokość wieży i łopaty wirnika w najwyższym położeniu (tzw. reguła 10H) od zabudowy mieszkalnej. Zakaz dotyczy także stawiania budynków w odległości mniejszej niż 10H od wiatraka. Przepisy zakazują też budowy wiatraków w odległości mniejszej niż 10H od form ochrony przyrody - parków narodowych i krajobrazowych, rezerwatów, obszarów Natura 2000, leśnych kompleksów promocyjnych.

Podstawą dla określania odległości minimalnej - pomiędzy 10H a 700 m dla budynków mieszkalnych mają być – jak czytamy w projekcie – wyniki przeprowadzonej strategicznej oceny oddziaływania na środowisko (SOOŚ) wykonywanej w ramach MPZP. Analizuje się m.in. wpływ emisji hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców. Projekt wprowadza też minimalne odległości turbin wiatrowych od linii przesyłowych energii elektrycznej. Wiatraki będzie można lokować w odległości 3 krotności średnicy wirnika z łopatami oraz 2 krotności wysokości wiatraka od sieci najwyższych napięć. Pod ochroną będą też rezerwaty i parki narodowe. Wprowadzamy obowiązek kolejnych konsultacji stacjonarnych i w wersji internetowej.

Nowela ustawy zakłada także rządową autopoprawkę o rezerwacji 10 proc. mocy farmy wiatrowej dla społeczności lokalnej. „Instytucja prosumenta wirtualnego zapewnia możliwość wytwarzania energii elektrycznej z instalacji odnawialnego źródła energii, przyłączonej do sieci w innym miejscu niż miejsce zamieszkania” – mówiła minister. Prosument wirtualny posiada analogiczny do rozwiązań stosowanych wobec klasycznego prosumenta energii odnawialnej system rozliczeń, tj. net-billing, który zakłada odrębne rozliczenie wartości.

Projektowana ustawa wprowadza certyfikacje technicznych serwisów komercyjnych. Działania tych serwisów mają być monitorowane i weryfikowane przez Urząd Dozoru Technicznego.

Nowych farm wiatrowych może nie być

Jak wynikało z raportu Instytutu Energetyki Odnawialnej tylko 500 m zagwarantuje nowe megawaty wiatru już w ciągu 2 lat, a w kolejnych latach potencjał energetyki wiatrowej na lądzie wynosi nawet do 22 GW. „Zmiana odległości na 1000 metrów oznacza nawet do pięciu razy mniej energii z wiatru w systemie” - wynikało z prognoz IEO. Przy 500 metrach mogłoby powstać do 2030 r. 11 - 22 GW mocy, jeśli będzie to dystans np. 1000 metrów, a to może to być tylko 2 – 5 GW. „Odległość 500 m zagwarantuje nowe GW z wiatru już w ciągu 2 lat, a w kolejnych latach potencjał energetyki wiatrowej na lądzie wyniesie nawet do 22 GW.” - podkreślał IEO.

Jak podkreśla Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, będące głosem branży wiatrowej, firm prywatnych i państwowych, przyjęcie poprawki o zmianie odległości minimalnej od wiatraków z 500 na 700 metrów to dalsze blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie. „Tylko szeroko konsultowane i zaakceptowane przez stronę rządową i samorządową 500 metrów gwarantowało nowe megawaty wiatru już w ciągu 2 lat, a w kolejnych latach nawet do 22 GW. Z analizy Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej wynika, że zwiększenie minimalnej odległości do 700 m, powoduje redukcję możliwej mocy zainstalowanej o ok. 60-70 proc.” – podkreśla PSEW.

W komunikacie czytamy, że nowelizacja ustawy odległościowej została szeroko konsultowana i zaakceptowana zarówno przez stronę społeczną, jak i rządową, otrzymując pozytywną opinię Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu. Zaakceptowana liberalizacja zasady 10H do 500 metrów pozwalała na ponad 25-krotne zwiększenie dostępności terenów pod inwestycje wiatrowe (z obecnych 0,28 proc. do 7,08 proc. powierzchni Polski).

30 proc. z wiatrowego potencjału

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej poddało analizie własnej ponad 30 projektów nowych farm wiatrowych, które pierwotnie zakładały minimalną odległość od istniejących i planowanych zabudowań mieszkalnych równą 500 m. Z przeprowadzanego przeglądu wynika, że zwiększenie minimalnej odległości do 700 m, powoduje redukcję możliwej mocy zainstalowanej o około 60-70 proc. Z kolei według oceny PSEW, gdyby weszła ustawa w wersji rządowej z odległością 500 metrów to może powstać przynajmniej 5 GW projektów, którym brakuje tylko pozwolenia na budowę. Czas oczekiwania trwa 2-3 lata. „Jeśli ustawa wejdzie w życie szybko i w obecnym kształcie, możemy spodziewać się, że w 2026 pojawi się pierwsze kilkaset MW nowych mocy w wietrze, a po kolejnych 3 latach będziemy dodawać od tysiąca do 2 tysięcy MW rocznie” – mówił prezes PSEW Janusz Gajowiecki. Oznacza to więc, że zamiast 5 GW przy odległości 700 m może powstać tylko ok. 1,5 GW mocy w nowych projektach wiatrowych.

Poprawka na ostatnią chwilę

Jak czytamy w przegłosowanej poprawce, dystans 700 metrów ma dotyczyć tylko zabudowań mieszkalnych, a nie zabudowań gospodarczych. Rząd w swoim projekcie zakładał 500 metrów jako minimalną odległość farm od najbliższych zabudowań zamiast 10 krotności wysokości farm wiatrowych jak to jest obecnie. „Jeśli poprawka będzie dotyczyć tylko zabudowań mieszkalnych, to jesteśmy skłonni ją poprzeć” – odniosła się do tej poprawki minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Chwilę przed głosowaniem i jej przyjęciem, przewodniczący komisji energii, klimatu i aktywów państwowych podkreślił, że „poprawka dotyczy tylko zabudowań mieszkalnych, więc jest to daleko idąca liberalizacja”. Limit ten nie dotyczy budynków gospodarczych, rolniczych ani podobnych.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
OZE
Tauron oddaje do użytku kolejną farm wiatrową
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
OZE
Pierwszy kwartał stał pod znakiem spadku węgla i wzrostu OZE
OZE
Duże zmiany dla prosumentów. Jest projekt noweli ustawy OZE
OZE
Tauron buduje 360 MW w wietrze i słońcu
OZE
Bogdanka zmniejszy wydobycie węgla. Wszystko przez duże zapasy surowca w kraju