NIK: Morskie farmy wiatrowe będą później niż obiecuje rząd PiS

Bezpieczeństwo energetyczne państwa może być zagrożone, bo administracja rządowa nie podjęła wystarczających działań w celu rozwoju morskiej energetyki wiatrowej – informuje w swoim raporcie Najwyższa Izba Kontroli. Izba podkreśla, że planowane uruchomienie morskich farm wiatrowych za 2-3 lata jest nierealne.

Publikacja: 28.07.2022 12:04

NIK: Morskie farmy wiatrowe będą później niż obiecuje rząd PiS

Foto: Bloomberg

W ocenie Najwyższej Izby Kontroli bariery rozwoju dotyczą jak m.in. braku głównego terminalu instalacyjnego dla morskich farm wiatrowych, niedostosowanie prawa i braki w sieci przesyłowej w północnej części Polski. – Rozpoczęto prace nad umożliwieniem uruchomienia pierwszej morskiej elektrowni wiatrowej ok. 2024/2025 r. Jednak władze nie przygotowały regulacji, które uprościłyby i zintegrowały obowiązujące procedury związane z wydawaniem pozwoleń, co bez wątpienia przyspieszyłoby rozwój tego rodzaju odnawialnych źródeł energii – czytamy.

NIK skontrolowała Ministerstwo Aktywów Państwowych, Ministerstwo Infrastruktury, Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Urząd regulacji Energetyki, Urzędy Morskie w Gdyni i Szczecinie oraz Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku. Kontrolą został objęty okres od 1 stycznia 2019 r. do 24 września 2021 r.

Czytaj więcej

Więcej prądu z wiatru przyspieszy transformację polskiej energetyki

Potrzeba waloryzacji wsparcia offshore

W grudniu 2020 r. przyjęto tzw. ustawę offshore czyli o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych. – Taka regulacja miała stać się zachętą dla wytwórców. Jednak minister nie uwzględnił aktualnej w tamtym czasie inflacji przez co maksymalna cena została ustalona na zbyt niskim poziomie – czytamy. Wśród rekomendacji i wniosków po kontrolnych czytamy, o potrzebie dokonania aktualizacji wysokości inflacji i zweryfikowania zmiennych od niej zależnych przyjętych do wyliczenia ceny maksymalnej określonej rozporządzeniem Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 30 marca 2021 r. w sprawie ceny maksymalnej za energię elektryczną wytworzoną w morskiej farmie wiatrowej i wprowadzoną do sieci w złotych za 1 MWh, będącej podstawą rozliczenia prawa do pokrycia tzw. ujemnego salda.

Wiatraki później

Zgodnie z zawartymi przez wnioskodawców umowami z PSE, przyłączenie farm ma nastąpić w terminie do 2025-2028 r. Dokument Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. zakłada, że określona w ustawie moc uzyskana zostanie w 2030 r. – W ocenie NIK nierealny jest jednak zapis mówiący o włączeniu pierwszej farmy do bilansu elektroenergetycznego ok. 2024-2025 r – czytamy. Rozpoczęcie budowy farm z najkrótszym terminem przyłączenia (2025), uzależnione od uzyskania niezbędnych pozwoleń, w tym decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, planowane jest na 2026/2027 r., co ma umożliwić dostarczenie pierwszej energii elektrycznej do sieci w 2027 r. Koncerny energetyczne planowały uruchomienie swoich projektów nie wcześniej niż w 2025 r. Polenergia i Equinor chcą rozpocząć przesył energii z pierwszego projektu wiatrowego w 2025 r. , PGE z Ørsted chcą produkować energię elektryczną z wiatraków na przełomie 2026/2027 r. PKN Orlen z Northland Power chcą zaś zakończyć budowę swojego projektu offshore w 2026 r.

Czytaj więcej

W oczekiwaniu na przełom w energetyce wiatrowej

Opóźniona polityka energetyczna państwa

NIK krytycznie ocenił także strategiczny dokument, a więc Politykę Energetyczną Polski 2040 (PEP 2040). Obowiązuje on od marca 2021 r. Szczególną rolę w dokumencie wyznaczono dla morskich farm wiatrowych. Zawarto w nim rozbudowę sieci przesyłowej w północnej części kraju, budowę głównego terminalu instalacyjnego (portu morskiego) do obsługi dostaw komponentów niezbędnych do rozwoju MEW. Zaplanowano, że w 2030 r. moc zainstalowana w elektrowniach wiatrowych osiągnie ok. 5,9 GW, a w 2040 ok. 11 GW. Dokument zwraca też uwagę na zagrożenia jakie mogą powstać podczas budowy elektrowni ze strony niezidentyfikowanych niewybuchów i pojemników z gazami bojowymi, które mogą znajdować się na dnie Bałtyku od czasów II wojny światowej. - PEP 2040 została przyjęta z siedmioletnim opóźnieniem. Prawidłowy termin określała ustawa Prawo energetyczne. Ponadto dokument nie zawiera oceny realizacji poprzednio obowiązującej PEP 2030 w części dotyczącej MEW – czytamy w raporcie.

Czytaj więcej

KE sprawdza niejasności wokół polskiego offshore

Kłopoty z wyborem lokalizacji terminala instalacyjnego oraz z jego finansowaniem

Szczególne znaczenie dla inwestorów budujących farmy ma lokalizacja terminala instalacyjnego i serwisowego. W pierwszym mogłyby być zlokalizowane np. zakłady produkcyjne wielkogabarytowych komponentów MFW, takich jak fundamenty, wieże, gondole, łopaty. W takim terminalu można by montować lub przygotowywać komponenty farm do instalacji na morzu. W terminalu serwisowym prowadzona byłaby obsługa i serwis MFW. - Kwestie dotyczące infrastruktury terminalowej do obsługi MFW w obszarach morskich Polski ujęto w szczególności w PEP 2040, nieopublikowanym i nierozpatrywanym projekcie uchwały Rady Ministrów, Krajowym Planie Odbudowy (KPO), projekcie uchwały rządu przygotowanym przez Ministerstwo Infrastruktury, dokumencie „Polski Ład” oraz w publikacjach zarządów portów morskich – czytamy w raporcie. Rada Ministrów uchwałą z lipca 2021 r. wskazała port w Gdyni jako terminal instalacyjny, nie precyzując jednak jego dokładnej lokalizacji. Już po kontroli NIK, 1 marca 2022 r. zmieniła uchwałę i wskazała zewnętrzny port w Gdańsku. W komunikacie podkreślono, że „Port Gdańsk spełnia wszystkie kryteria inwestorów branżowych i pozwala na terminową realizację pierwszej fazy rozwoju sektora morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Zakończenie budowy terminala planowane jest w połowie 2025 r.” W ocenie NIK opóźnione decyzja stwarza ryzyko, że inwestorzy skorzystają z funkcjonujących zagranicznych terminali instalacyjnych, a udział polskich przedsiębiorców w łańcuchu dostaw zostanie ograniczony. – Dodatkowo brak zatwierdzenia KPO przez Komisję Europejską powoduje, że źródła finansowania dla tej inwestycji są zagrożone – podkreśla NIK. Izba, składa więc wnioski w stronę ministerstwa infrastruktury dotyczące rozstrzygnięcia kwestii lokalizacji portów serwisowych oraz jasnego określenia terminu, kosztów oraz źródeł finansowania inwestycji. – Ponadto koniecznym jest zapewnienie alternatywnych środków finansowych tak dla budowy portu instalacyjnego jak i serwisowych wobec przedłużającej się niepewności zatwierdzenia Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności – wskazano.

Rozproszenie procedur związanych z wydawaniem pozwoleń

W ocenie NIK mimo identyfikowania barier rozwoju MEW, nie uwzględniono w ustawie offshore faktycznego zmniejszenia ustawowych obciążeń administracyjnych wnioskodawców i integracji procesu wydawania pozwoleń inwestycyjnych. – Długotrwałość prowadzonych postępowań administracyjnych dotyczących MFW wskazywała na zasadność przeprowadzenia analiz w zakresie wprowadzenia rozwiązań mających na celu ich uproszczenie. O nadmiernym rozproszeniu procedur administracyjnych związanych z farmami wskazuje fakt, iż przynajmniej 11 organów (dziewięciu ministrów i Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz właściwy wójt, burmistrz lub prezydent) przeprowadza aż 23 postępowania wymagające co najmniej 40 uzgodnień pomiędzy organami – wskazano w raporcie. Nie skorzystano tym samym z doświadczeń krajów z rozwiniętą morską energetyką wiatrową. NIK podaje przykład Danii, gdzie zintegrowano procedury wydawania pozwoleń tzw. „one stop shop”. Pozwoliło to na znaczne ograniczenie ryzyka i kosztów po stronie inwestorów. – Koordynacja procesów administracyjnych np. w Ministerstwie Klimatu i Środowiska przyczyniłaby się do pozyskania przez organy państwa informacji, gdzie można procedury uprościć – wskazuje NIK.

Foto: NIK

Problemy z siecią przesyłową

Za funkcjonowanie systemu elektroenergetycznego odpowiada Prezes Urzędu Regulacji Energetyki. System monitorowano w URE głównie poprzez analizę zgłoszeń dotyczących odmów przyłączenia do sieci. – Mimo posiadania informacji w szczególności o braku warunków ekonomicznych i technicznych przyłączenia MFW, Prezes URE nie przedstawiał i nie oceniał warunków podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej związanej z wytwarzaniem, przesyłem lub dystrybucją energii elektrycznej. Nie oceniał też realizacji planów rozwoju operatora systemu przesyłowego elektroenergetycznego ani nie zawierał propozycji zmian przepisów określających warunki funkcjonowania systemu elektroenergetycznego w tym zakresie – podkreśla NIK.

Potencjał morskiej energetyki na Bałtyku szacowany jest na 83 GW, w tym 28 GW stanowią możliwości polskich obszarów morskich. Jednocześnie, według Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE), maksymalne średnioroczne oraz dobowe zapotrzebowanie na energię w Polsce (w latach 1980-2020) nie przekraczało 28,0 GW. Pokazuje to jak wielką rolę może odegrać morska energetyka wiatrowa w bezpieczeństwie państwa.

Czytaj więcej

Prezes Ørsted: OZE mogą zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne

W ocenie Najwyższej Izby Kontroli bariery rozwoju dotyczą jak m.in. braku głównego terminalu instalacyjnego dla morskich farm wiatrowych, niedostosowanie prawa i braki w sieci przesyłowej w północnej części Polski. – Rozpoczęto prace nad umożliwieniem uruchomienia pierwszej morskiej elektrowni wiatrowej ok. 2024/2025 r. Jednak władze nie przygotowały regulacji, które uprościłyby i zintegrowały obowiązujące procedury związane z wydawaniem pozwoleń, co bez wątpienia przyspieszyłoby rozwój tego rodzaju odnawialnych źródeł energii – czytamy.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
OZE
Polenergia rozpoczyna budowę infrastruktury dla wiatraków na morzu
OZE
Sejm przyjął ułatwienia dla lądowych wiatraków z poprawką o mrożeniu cen prądu
OZE
Rozwój morskich farm wiatrowych zależy od tegorocznych aukcji
OZE
Rosną szanse na tegoroczną aukcję dla morskich farm wiatrowych
OZE
Miliardy wsparcia dla zielonej energii. Kolejne aukcje OZE w tym roku