Z najnowszej analizy przygotowanej przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) i Instytut Jagielloński (IJ), do której dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że gdyby energii z lądowej energetyki wiatrowej było jeszcze więcej, nasze rachunki za prąd byłyby nieco niższe niż obecnie.
Jak wynika z cen w 2021 r., gdyby nie wiatr, średnia roczna wartość energii na rynku dnia następnego byłaby wyższa o 40 proc. Z danych TGE wynika, że w 2021 r. średnia cena energii na rynku dnia następnego ukształtowała się na poziomie 398 zł/MWh, przy mocy zainstalowanej z farm wiatrowych na lądzie w Polsce rzędu 7 GW (dane na koniec 2021 r.). Analitycy podkreślają, że w zależności od przyjętego poziomu mocy symulacja wpływu energii z wiatru na lądzie na poziom cen energii na rynku pokazuje, że gdyby moc wiatru w 2021 r. wyniosła 0 GW, symulowana średnia roczna cena energii na rynku byłaby wyższa o ok. 163 zł/MWh. – W odwrotnym scenariuszy – przy założonym podwojeniu mocy z wiatru w systemie do 14 GW w 2021 r. symulowana średnia roczna cena energii na rynku spot byłaby niższa o ok. 57 zł/MWh – dodają analitycy. Hurtowa cena energii mogłaby być więc niższa – przy takim założeniu o ok. 14 proc.