Reklama
Rozwiń

W 2022 roku energia z wiatru będzie potrzebna bardziej niż kiedykolwiek

Mijający rok jest pełen sukcesów energetyki wiatrowej. Rozpoczął się nowy rozdział dla polskiej gospodarki dzięki projektom morskich farm wiatrowych na Bałtyku - pisze Janusz Gajowiecki, prezes PSEW.

Publikacja: 23.12.2021 23:23

Aukcje, Sector Deal czy strategia wodorowa rządu – to tylko niektóre tegoroczne osiągnięcia naszej branży. Ale wciąż mamy wiele do zrobienia – przede wszystkim walczymy o długo wyczekiwane złagodzenie zasady 10H, która uwolni moc lądowych farm wiatrowych. Tylko w ten sposób unikniemy dalszego wzrostu cen prądu.

Koniec roku to dobry czas na podsumowanie tego, co udało się osiągnąć energetyce wiatrowej w Polsce i w jakim miejscu obecnie jesteśmy. Muszę przyznać, że miniony rok był bardzo pomyślny dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Weszła w życie pierwsza ustawa offshore – czyli zielone światło dla ogromnych inwestycji na Bałtyku o łącznej mocy 11 GW, które przyczynią się do osiągnięcia deklarowanej neutralności klimatycznej przez Polskę oraz pomogą zmniejszyć ryzyko wystąpienia niedoborów mocy. Obecnie mamy siedem projektów, realizowanych przez pięć podmiotów, w tzw. I fazie, które otrzymały wsparcie – to z kolei wiąże się z zobowiązaniem do wytworzenia i wprowadzenia do sieci energii elektrycznej w ściśle określonym terminie.

Sector Deal dla morskich wiatraków

Dla pierwszych, morskich farm istotnym wydarzeniem jest podpisany Sector Deal, porozumienie sektorowe na rzecz morskiej energetyki wiatrowej, otwierające perspektywy i możliwości dla nowej gałęzi polskiej gospodarki. Podpisana przez około 200 podmiotów deklaracja współpracy rządu oraz biznesu przewiduje różne cele co do rozwoju MEW, ambicje w zakresie udziału lokalnego łańcucha dostaw, a także kwestie związane z zatrudnieniem czy kształceniem kadr. PSEW aktywnie działało na rzecz tego porozumienia i cieszę się, że prace te przyniosły oczekiwany efekt.

W 2021 roku w maju, czerwcu i grudniu odbyły się aukcje sprzedaży energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, w tym z wiatru. Ich wyniki pokazały, że technologia wiatrowa nadal jest bezkonkurencyjna, z ceną ok. 250 zł/MWh, w porównaniu z aktualnymi cenami energii z innych źródeł. Rynkowa pozycja energetyki wiatrowej przejawia się także w dużej liczbie składanych ofert w odniesieniu do innych technologii. Ze względu na wyniki Komisja Europejska zgodziła się przedłużyć system wsparcia dla wytwórców energii z OZE do 2027 roku, co pozwoli na przeprowadzenie kolejnych aukcji w przyszłości i zapewni bezpieczne i przewidywalne warunki dla rozwoju branży.

Nie bez znaczenia jest utrzymanie polityki w zakresie świadectw pochodzenia. Wielkość udziału tzw. zielonych certyfikatów Ministerstwo Klimatu i Środowiska określiło na 18,5 proc. Wskazany poziom ma za zadanie zapewnić utrzymanie stabilnych warunków funkcjonowania rynku OZE dla wytwórców uczestniczących w systemie świadectw pochodzenia i przyczynić się zarazem do ograniczenia kosztów działania tego systemu dla odbiorców końcowych, szczególnie energochłonnych.

Infrastruktura dla źródeł odnawialnych

Mimo osiągnięć nie zamierzamy spocząć na laurach. Mamy jeszcze wiele do zrobienia i ambitne plany. Jako branża jesteśmy częścią transformacji energetycznej, dlatego zamierzamy dalej postulować za działaniami sieciowymi, które obejmują linię bezpośrednią oraz cable pooling – czyli łączenie infrastruktury wiatrowej ze słoneczną. Jednak naszym głównym celem w 2022 roku jest długo wyczekiwane złagodzenie zasady 10H, która uwolni wiatr na lądzie. Za nami milowy krok w tym kierunku – pozytywna opinia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu. Liczymy, że ustawa szybko zostanie skierowana na Stały Komitet Rady Ministrów, tak by niezwłocznie weszła w życie. Bo tylko dzięki intensywnemu rozwojowi energetyki wiatrowej możemy uniknąć dalszego wzrostu cen prądu.

Wiemy, co trzeba zmienić i mamy konkretne propozycje dla rządzących, jak to zrobić i na tym będziemy się skupiać w nowym roku.

Janusz Gajowiecki jest prezesem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej

Aukcje, Sector Deal czy strategia wodorowa rządu – to tylko niektóre tegoroczne osiągnięcia naszej branży. Ale wciąż mamy wiele do zrobienia – przede wszystkim walczymy o długo wyczekiwane złagodzenie zasady 10H, która uwolni moc lądowych farm wiatrowych. Tylko w ten sposób unikniemy dalszego wzrostu cen prądu.

Koniec roku to dobry czas na podsumowanie tego, co udało się osiągnąć energetyce wiatrowej w Polsce i w jakim miejscu obecnie jesteśmy. Muszę przyznać, że miniony rok był bardzo pomyślny dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Weszła w życie pierwsza ustawa offshore – czyli zielone światło dla ogromnych inwestycji na Bałtyku o łącznej mocy 11 GW, które przyczynią się do osiągnięcia deklarowanej neutralności klimatycznej przez Polskę oraz pomogą zmniejszyć ryzyko wystąpienia niedoborów mocy. Obecnie mamy siedem projektów, realizowanych przez pięć podmiotów, w tzw. I fazie, które otrzymały wsparcie – to z kolei wiąże się z zobowiązaniem do wytworzenia i wprowadzenia do sieci energii elektrycznej w ściśle określonym terminie.

OZE
Polenergia rozpoczyna budowę infrastruktury dla wiatraków na morzu
OZE
Sejm przyjął ułatwienia dla lądowych wiatraków z poprawką o mrożeniu cen prądu
OZE
Rozwój morskich farm wiatrowych zależy od tegorocznych aukcji
OZE
Rosną szanse na tegoroczną aukcję dla morskich farm wiatrowych
OZE
Miliardy wsparcia dla zielonej energii. Kolejne aukcje OZE w tym roku