Nowe regulacje unijne dla energetycznego rynku, w tym wchodząca w skład tzw. pakietu zimowego dyrektywa OZE, mogą być dla ciepłowników w Polsce korzystniejsze niż krajowe przepisy dotyczące zwiększenia udziału zielonych źródeł w sektorze.
Na razie odbyło się pierwsze spotkanie w ramach tzw. trylogu Komisji Europejskiej, Rady UE i Parlamentu Europejskiego. Ich wspólne stanowisko poznamy do końca maja. Wtedy okaże się, czy wygra zielona opcja PE zakładająca zwiększenie udziału OZE do 35 proc. w perspektywie 2030 r. czy raczej wyznaczony wcześniej cel 27 proc., przyjęty przez Radę UE.
– W marcu podczas drugiego spotkania będzie można już przesądzić, w którym kierunku idą rozmowy. Dla ciepła systemowego każda z tych propozycji oznacza bardziej zrównoważony rozwój niż krajowe regulacje, czyli wprowadzone ponad rok temu rozporządzenie dopuszczające źródła odnawialne nawet w sytuacji powodującej wzrost cen dla odbiorcy końcowego – mówi „Rzeczpospolitej” Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.
Stanowiska europejskich organów uwzględniają istotną część postulatów zgłoszonych przez ciepłowników. Opcja forsowana przez Radę jest co prawda korzystniejsza, bo mówi o konieczności zwiększania o 1 pkt proc. udziału OZE w systemach ciepłowniczych każdego roku przy pięcioletnich okresach rozliczenia. Z kolei parlament chciałby skrócenia okresu rozliczenia do dwóch lat, by sprawdzać, czy postulowany udział zielonego ciepła zwiększa się każdego roku o 2 pkt proc.