Oddzielny system wsparcia miałby przysługiwać źródłom do 500 kW (dziś rywalizują w aukcjach). Oznacza to podniesienie maksymalnej mocy małych instalacji z 200 kW.
Taki postulat znalazł się też w zgłoszonych przez Konfederację Lewiatan poprawkach do ustawy o OZE. Jednocześnie proponuje się zwiększenie granicy mocy (z 40 kW do 50 kW) dla instalacji prosumenckich, nastawionych na jak największe zużycie własne. Nie wszystkie małe ekoelektrownie mają szansę na taryfy. – Jeśli będzie wprowadzona taka regulacja, będzie ona dotyczyć wybranych technologii. Wynika to m.in. z trudności technicznych dla udziału w aukcjach niektórych technologii, albo też ich korzystnego wpływu na środowisko – tłumaczy Mariusz Kozłowski z biura prasowego ME. Zastrzega, że mikroinstalacje prosumenckie raczej nie będą objęte taryfami (bo autoprodukcja daje relatywnie najwyższy efekt ekonomiczny) i nadal będą mogły korzystać z systemu opustów jako alternatywy dla magazynowania energii.
Jak ustaliliśmy ministerstwo jest skłonne przyznać taryfy pięciu technologiom. Chodzi o małą energetykę wodną oraz cztery rodzaje instalacji biogazowych: wykorzystujące gaz składowiskowy, odpady z produkcji rolnej (biogazownie rolnicze, rolniczo-przemysłowe oraz przemysłowe utylizujące odpady po produkcji rolnej, leśnej i przemysłowej), wykorzystujące metan kopalniany oraz te korzystającego z gazu z osadów ściekowych.
Jak wynika z szacunków, do których dotarliśmy, w ramach oddzielnego systemu wsparcia (samo ME sugeruje, że może powstać nawet oddzielna ustawa) mogłoby w Polsce powstać ok. 2 tys. biogazowni rolniczo-utylizacyjnych, 2 tys. źródeł na osady ściekowe, ok. 500 instalacji na gaz składowiskowy oraz 50 źródeł utylizujących metan z kopalń (tu taryfę otrzymywałby źródła o mocy nawet 2 MW), ale nie więcej niż 250 MW. Z taryf mogłoby skorzystać także ok. 770 małych hydroelektrowni (do 0,5 MW). Na system taryf mogłyby też przechodzić istniejące małe ekoelektrownie. W pierwszym roku obowiązywania takiego systemu wsparcia taryf. Warunkiem skorzystania z taryf jest produkcja procesie wysokosprawnej kogeneracji i o stabilnym.
W pierwszym roku obowiązywania takiego systemu wsparcia taryfy miałyby przysługiwać do całej produkcji, w drugim roku – do 80 proc., a potem – do 50 proc. Resztę można byłoby zużyć np. sprzedać do ładowarki e-aut, a kiedyś – także do spółdzielni lub klastra. Przy korzystniejszej cenie uzyskanej z rynku można byłoby zrezygnować z przysługującej taryfy gwarantowanej.