W pierwszej aukcji dla takich elektrowni może nie być dużego tłoku. Eksperci wskazują bowiem na fakt, iż duzi inwestorzy na razie wstrzymują oddech i czekają, jakie warunki (wolumeny i ceny) dla poszczególnych koszyków technologicznych zaproponuje resort energii.
Na razie nieliczne spółki przedstawiły plany. W przypadku kontrolowanych przez Skarb Państwa najbardziej zielona dotąd Energa wystawi tylko dwa projekty. Jak wskazuje Piotr Kubiak, rzecznik grupy, to farma wiatrowa Przykona na 26 MW i blok na biomasę w Kaliszu o mocy 10 MW. Będą one zgłaszane do aukcji w koszykach dedykowanych tym technologiom.
Inaczej Polenergia, która dużą część mocy wiatrowych na lądzie (z gotowych do startu 260 MW) chce zgłosić w aukcjach dla elektrowni hybrydowych wraz z siłownią na biomasę na 30 MW. Inne projekty wiatrowe wystartują w dedykowanym koszyku.
Z kolei PGE nastawia się raczej na start w kolejnych latach. W tym roku zresztą spodziewa się jedynie aukcji testowej na niewielkie moce.
Maciej Szczepaniuk, rzecznik PGE, pytany o zainteresowanie grupy klastrami energetycznymi czy elektrowniami hybrydowymi zaznacza, że są to rozwiązania nowe, wprowadzone 1 lipca, więc możliwości ich wykorzystania są dopiero analizowane pod kątem formalnoprawnym i biznesowym. Z innego źródła dowiedzieliśmy się jednak, że PGE już pracuje nad koncepcją klastra wykorzystującego biogazownie, farmy fotowoltaiczne i technologię spalania śmieci. Wytypowano już nawet trzy lokalizacje.