Prezes NFOŚ: wytwarzanie energii trzeba powiązać z magazynowaniem

Naszym celem jest maksymalizowanie zużycia w miejscu wytworzenia energii z prosumenckich instalacji pv, by jak najmniej takiej energii było wprowadzanej do sieci – tak o zmianach w programie „Mój prąd” mówi Maciej Chorowski w rozmowie z Michałem Niewiadomskim.

Publikacja: 26.05.2021 18:19

Prezes NFOŚ: wytwarzanie energii trzeba powiązać z magazynowaniem

Foto: Photovoltaic cells sit on solar panels near an electricity plant/Bloomberg

1,6 bln zł ma kosztować transformacja polskiej energetyki. W sam obszar wytwarzania energii ma popłynąć 320-340 mld zł, z czego 80 proc. na OZE i atom. Jaką rolę w transformacji energetycznej chce odgrywać Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej?

Wynikająca z „Polityki Energetycznej Polski do 2040 r.” koncepcja transformacji energetyki pozwala, a w zasadzie wymusza tworzenie w miejsce starych, nowych rozwiązań. Musimy również pamiętać, że polska energetyka się starzeje. Park wytwórczy i sieci wymagają ogromnych inwestycji. Konieczne są takie, które będą oparte o nowe generacje istniejących technologii lub innowacyjne rozwiązania. To koszt bezpieczniejszej i lepszej przyszłości.
Transformacja energetyki wynika z polityki klimatycznej, która jest ukierunkowana na działania dynamiczne. W przeciwieństwie do polityki ochrony środowiska, której celem jest utrzymanie lub powrót do status quo, polityka klimatyczna ma zapobiec niekorzystnym zjawiskom albo odwrócić obserwowane w środowisku trendy. Musimy więc zmienić istotnie myślenie o sposobie realizacji celów. Sukces pewnych programów, takich jak np. „Mój Prąd”, programu ukierunkowanego na coraz szersze stosowanie fotowoltaiki prosumenckiej, w pewnym sensie jest zbliżony do polityki ochrony środowiska, gdyż początkową funkcją celu jest maksymalizacja liczby instalacji prosumenckich. Jeżeli jednak przekroczymy optimum liczbowe zainstalowanych instalacji prosumenckich, przyłączonych do jednego transformatora, pojawiają się problemy ze stabilizacją parametrów energii elektrycznej i instalacje przestają spełniać swoje zadania. Potrzebujemy więc wyważonych działań, bardzo przemyślanych pod względem technicznym, które przyniosą zamierzone efekty, zwłaszcza poprzez wykorzystanie środków z Planu Odbudowy UE oraz Funduszu Modernizacyjnego. Stanowią one ogromny impuls i szansę na szybkie uruchomienie inwestycji będących częścią transformacji energetyki, transportu i innych powiązanych dziedzin. Finalizujemy uzgodnienia Krajowego Planu Odbudowy i programowania I transzy Funduszu Modernizacyjnego, dzięki czemu środki UE rzędu miliardów euro zostaną przeznaczone na nasze nowe programy na rzecz efektywności energetycznej i OZE w przemyśle, energetyce, ciepłownictwie, budynkach mieszkalnych i publicznych oraz kontynuację programów „Moj Prąd” i „Czyste Powietrze”.

W jaki sposób zmieni się program „Mój prąd”
Naszym celem jest maksymalizowanie zużycia w miejscu wytworzenia energii pochodzącej z prosumenckich instalacji fotowoltaicznych, by jak najmniej takiej energii było wprowadzanej do sieci. Trzeba unikać sytuacji, w której „prąd płynie pod prąd”, czyli od niskich do wysokich napięć, bo rodzi to konkretne problemy techniczne. Prosumenci są obecnie równo traktowani, ale chcemy wprowadzić w programie elementy zachęt do konsumpcji energii na miejscu. Chodzi o systemy zarządzania energią na poziomie pojedynczego prosumenta oraz o systemy akumulacji energii w postaci ciepła i chłodu, a więc tych form energii, które można stosunkowo tanio akumulować.

System opustów też będzie zmieniany?
To nie jest nasz obszar kompetencji, ale sądzę, że dyskusje dotyczące tego systemu szybko się rozpoczną. Obecny system opustów traktuje sieć jako wirtualny magazyn o nieskończonej pojemności, co w efekcie może prowadzić nawet do zwiększenia zużycia energii pochodzącej z paliw kopalnych.

Co chcecie osiągnąć poprzez zmiany w programach?
Kontynuowane i nowe programy przyniosą konkretne, wymierne zmiany w funkcjonowaniu poszczególnych elementów całego systemu. Jak już mówiłem w „Moim Prądzie” chcemy doprowadzić do zwiększenia konsumpcji lokalnej. Planujemy programy, które pozwoliłyby na niskich napięciach dokonywać korekt zagospodarowania energii elektrycznej wytworzonej przez duże skupiska prosumenckie. Planujemy program ukierunkowany na rozpowszechnienie zbiorczych magazynów energii, połączonych z elektrolizerami i pozwalającymi na uzasadnioną ekonomicznie konwersję nadwyżek energii z instalacji prosumenckich na wodór. Prowadzimy program „Ciepłownictwo powiatowe”, który jest ukierunkowany na modernizację, transformację, przebudowę i rozbudowę systemów ciepłowniczych, w szczególności objętych systemem ETS. Tu widzimy ogromną rolę kogeneracji, która może stać się pomocna dla transformacji energetycznej, między innymi stabilizując źródła OZE. Warunkiem jest zmiana paradygmatu działania kogeneracji. Mianowicie elektrociepłownia z dostawcy energii cieplnej z ubocznym produktem, jakim jest energia elektryczna, zmienia się w równoczesnego gwaranta dostaw energii elektrycznej oraz cieplnej. Jest to możliwe poprzez zamianę problemu nierozwiązanego, jakim jest magazynowanie energii elektrycznej, na problem rozwiązany, jakim jest magazynowanie energii cieplnej lub chłodu. Będziemy także brali udział w programach, których celem będzie amortyzacja transformacji regionów węglowych poprzez różnego rodzaju działania osłonowe oraz tworzenie nowych możliwości przemysłowych.
Suma naszych działań będzie więc istotnym elementem transformacji energetyki. Chcemy, aby każdy z programów był bezpośrednio powiązany z założeniami polityki energetycznej wyrażonej w „Polityce Energetycznej Polski do 2040 r.”.

W „Czystym powietrzu” jest wiele do zrobienia. Mamy 103 mld zł do wydania w ciągu 10 lat. Po pierwszej ćwiartce z 3 mln kopciuchów wymieniono 70 tys., to jest 6 proc. pieców. W jaki sposób chce pan ożywić ten program?
Program przyśpiesza, a dzięki nowym rozwiązaniom nadamy mu większej dynamiki. Obecnie wpływa do nas tygodniowo około 3 tys. wniosków. Na koniec roku chcemy dojść do 6 tys. To możliwe, bo już teraz odnotowujemy tygodnie z ponad 4 tysiącami wniosków.
Finalizujemy właśnie ścieżkę bankową. Będzie to produkt bardzo powszechny, umożliwiający kredytowanie inwestycji termomodernizacyjnej do kwoty 100 tys. zł, z czego dotacja może sięgnąć 37 tys. zł w podwyższonym poziomie dofinansowania. Liczymy, że tego typu ułatwienia pozwolą osiągnąć pułap 3 mln wniosków w ciągu 10 lat. Poprzez włączenie banków zyskujemy jednocześnie sprzymierzeńców w działaniach edukacyjnych i promocyjnych – im również będzie zależało na upowszechnieniu tego typu finansowania.
Naszymi partnerami są już samorządy, które coraz mocniej angażujemy do współpracy na rzecz poprawy jakości powietrza. Gminy mają nie tylko doskonałe rozeznanie sytuacji, ale także możliwości, by bezpośrednio zachęcać i wspierać mieszkańców, co im zresztą ułatwiamy. Będą z nami uruchamiać punkty informacyjne, doradztwo. W odpowiedzi na nasze zachęty – pakiet startowy na uruchomienie punktu konsultacyjno-informacyjnego, wyższą refundację kosztów za złożone wnioski, premiowanie gmin, z których wpłynie ich najwięcej –we wdrażaniu programu „Czyste Powietrze” w tej chwili współpracujemy już z 1270 gminami. Uchwały antysmogowe to także przejaw ich zaangażowania, a zarazem czynnik motywujący do konkretnych działań.
Wymiana „kopciuchów” to jednak operacja o ogromnej skali, która wymaga czasu. Różny jest przy tym poziom koniecznych interwencji, bowiem stan budynków jest bardzo zróżnicowany. Tym bardziej cieszy fakt, że program staje się coraz bardziej powszechny. Zaczyna obejmować ludzi, dla których kwestia dostępu do energii jest silnie motywowana możliwościami finansowymi. Chcąc zachęcić ludzi, żeby korzystali z droższego paliwa, a jednocześnie nie generować dodatkowych kosztów, musimy również ich wspierać, doradzając i wprowadzając technologie, które przy droższym i lepszym paliwie nie zwiększają kosztów ogrzewania, są bardziej energooszczędne. To rola doradców.

Unia Europejska przygotowała program Fala Renowacji, w jaki sposób Fundusz zaangażuje się w ten program?
Cieszymy się, że polskie doświadczenia wsparcia inwestycji w termomodernizację i wymianę źródeł ciepła w budynkach, jak programy „Czyste Powietrze” i „Mój Prąd”, czy projekty termomodernizacji budynków użyteczności publicznej w ramach POIiŚ lub środków norweskich, inspirują innych w UE. Chcemy kontynuować i rozwijać te programy z wykorzystaniem środków unijnych. Skala potrzeb w tym obszarze wymaga, by tradycyjne wsparcie dotacyjne uzupełnić o inne instrumenty finansowe. Robimy to, angażując banki w program „Czyste Powietrze” oraz tworząc pilotażowy system wsparcia inwestycji w termomodernizację budynków w modelu przedsiębiorstw usług energetycznych (ESCO), opartych na gwarancji oszczędności energii.

Porozmawiajmy o samochodach elektrycznych i dotacjach do infrastruktury. Fundusz chce przeznaczyć 800 mln zł na budowę infrastruktury ładowania.
Chcemy zachęcać do korzystania z takich pojazdów na dwa sposoby, i nie chodzi tu wyłącznie o pieniądze. Wprowadzimy system zachęt do zakupu samochodu elektrycznego oraz programy ułatwiające korzystanie z takich pojazdów. W programie „Mój prąd” pojawi się zachęta do zainstalowania ładowarki do samochodu elektrycznego w miejscu zamieszkania. Rozwiązanie to pozwoli ładować pojazdy w okresie silnego nasłonecznienia lub doliny nocnej.

Dyskutujemy jak powinny być wspierane powszechnie dostępne systemy ładowania współfinansowane ze wspomnianych środków. Można się zastanowić nad dwoma skrajnościami. Możemy w bardzo dużej liczbie miejsc instalować ładowarki małej mocy, wychodząc z rozumowania, że jak samochód gdzieś parkuje, to niech się przy okazji ładuje. Możemy też pójść w kierunku skoncentrowanych stacji szybkiego ładowania, gdzie auto można naładować w pół godziny lub krócej. Polska musi dobrze zrównoważyć te dwa koncepty. Nie możemy poprzestać tylko na pierwszym rozwiązaniu, bo to ogranicza możliwości użytkowania pojazdów. Obserwujemy jak inni to rozwiązują. Możemy wybrać drogę bardziej stymulującą indywidualne decyzje o zakupie takiego pojazdu.
Duży program wsparcia systemów ładowania, który powinien być ukierunkowany na przestrzeń publiczną, zostanie oparty o systemy szybkiego ładowania. Chodzi o zapewnienie dostępu do ładowania poza bezpośrednim sąsiedztwem własnego domu, na przykład w podróży.
Upowszechnienie dostępu do stacji ładowania samochodów elektrycznych może być przełomowe dla zwiększenia liczby decyzji o zakupie lub użytkowaniu takiego pojazdu.

Jeszcze nie zapadły żadne decyzje o dopłatach do zakupu samochodu?
Po pierwsze i najważniejsze chcę podkreślić, że nie chodzi o dopłatę do samochodu, ale o zakup efektu ekologicznego. Płacimy za to, że ktoś wykonując ileś podróży, nie wyemituje określonej ilości spalin. Nie chcielibyśmy dopłacać do samochodu, który nie będzie używany. Chcielibyśmy premiować jego wykorzystanie prowadzące do ograniczenia emisji.

Na koniec porozmawiajmy o wodzie. Mamy problem z pustynnieniem i stepowieniem w Europie, również w Polsce. Musimy zatrzymywać tę wodę. W jaki sposób chcecie zwiększać małą i dużą retencję?
Program „Moja woda” to był sygnał, że woda jest ważna, warto ją odpowiednio zagospodarować. Cieszył się w roku 2020 bardzo dużym zainteresowaniem ze strony osób prywatnych, dlatego jest kontynuowany w tym roku, z nie mniejszym sukcesem. Finansujemy również działania retencyjne podejmowane przez gminy, zarówno miejskie, jak i wiejskie, w zakresie wychwytywania i zagospodarowania wód opadowych, czy też retencji terenowej. Warto przy tym pamiętać, że woda może stanowić barierę w skalowaniu procesów cieplnych. Elektrownie cieplne, atomowe czy konwencjonalne, bez dostępu do chłodzenia stają się bezużyteczne.

Woda jest także, przy różnicy poziomów, wciąż najlepszym magazynem energii, szczególnie we współpracy z OZE oraz elektrowniami jądrowymi. Jako agencja działająca na rzecz transformacji energetycznej jesteśmy w kontakcie z Wodami Polskimi. Chcielibyśmy, żeby nasz sposób myślenia o tym bezcennym zasobie był podobny. Chcąc jak najlepiej wykorzystać to, co natura nam daje, musimy po to jak najbardziej efektywnie sięgnąć.
Będziemy dążyć do tego, by retencję łączyć z możliwością wykorzystania energetycznego. Chcemy sprawdzić czy zatrzymana woda może mieć właściwy walor, jeśli chodzi o kompensatę chwiejnych źródeł.

Będziecie się angażować w budowę instalacji szczytowo-pompowych?
Tak, myślimy o uruchomieniu tego typu programu. Może to być mikroelektrownia szczytowo-pompowa. W Ameryce ciągle powszechne są wieże ciśnień. Cały koncept energetyczny Francji polega na tym, że 85 proc. energii pochodzi ze źródeł cieplnych stabilnych, czyli jądrowych. Kilkanaście procent to są rozwiązania wodne. Dzięki temu Francja zachowuje stabilne podstawy jak i regulacyjność. Jest też zdolna do przyjmowania energii z Niemiec po cenach ujemnych.

Ważny aspekt wody to jej dostępność. Prędzej czy później korzystanie z wody będzie – a w niektórych miejscach już jest – limitowane. W laboratorium SLAC w Kalifornii parametry planowanego akceleratora są ograniczone przyznanym limitem wody. Dlatego na świecie prowadzone są prace nad coraz bardziej suchymi metodami chłodzenia albo uzyskaniem takiego samego efektu chłodniczego z wykorzystaniem mniejszej ilości wody. Takie badania są prowadzone np. w RPA, posiadającą energetykę o strukturze bardzo zbliżonej do polskiej.
Tam gdzie możemy, chcemy samodzielnie rozwiązywać tego typu problemy. Aby rozwiązać je systemowo, nieodzowna jest współpraca z Wodami Polskimi.

Od lat inwestujecie w retencje, co teraz się zmieni?
Chcielibyśmy w określonych obszarach wykorzystywać naturalne pofalowanie terenu, nie będziemy budować sztucznych gór. Chcielibyśmy, poprzez współpracę z Wodami Polskimi, uzyskać efekt synergii: ich inwestycje ukierunkowane na dużą retencję łączyć z naszymi inwestycjami ukierunkowanymi na energetykę z OZE, czyli np. niewielkie elektrownie wodne. Problem wody mamy dobrze zaadresowany i zrobimy co w naszej mocy, by nie stanowiła bariery dla transformacji energetycznej.

""

energia.rp.pl

Maciej Chorowski, polski inżynier, profesor nauk technicznych, nauczyciel akademicki Politechniki Wrocławskiej, w latach 2016–2019 dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju,
od 2020 prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej.

1,6 bln zł ma kosztować transformacja polskiej energetyki. W sam obszar wytwarzania energii ma popłynąć 320-340 mld zł, z czego 80 proc. na OZE i atom. Jaką rolę w transformacji energetycznej chce odgrywać Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej?

Wynikająca z „Polityki Energetycznej Polski do 2040 r.” koncepcja transformacji energetyki pozwala, a w zasadzie wymusza tworzenie w miejsce starych, nowych rozwiązań. Musimy również pamiętać, że polska energetyka się starzeje. Park wytwórczy i sieci wymagają ogromnych inwestycji. Konieczne są takie, które będą oparte o nowe generacje istniejących technologii lub innowacyjne rozwiązania. To koszt bezpieczniejszej i lepszej przyszłości.
Transformacja energetyki wynika z polityki klimatycznej, która jest ukierunkowana na działania dynamiczne. W przeciwieństwie do polityki ochrony środowiska, której celem jest utrzymanie lub powrót do status quo, polityka klimatyczna ma zapobiec niekorzystnym zjawiskom albo odwrócić obserwowane w środowisku trendy. Musimy więc zmienić istotnie myślenie o sposobie realizacji celów. Sukces pewnych programów, takich jak np. „Mój Prąd”, programu ukierunkowanego na coraz szersze stosowanie fotowoltaiki prosumenckiej, w pewnym sensie jest zbliżony do polityki ochrony środowiska, gdyż początkową funkcją celu jest maksymalizacja liczby instalacji prosumenckich. Jeżeli jednak przekroczymy optimum liczbowe zainstalowanych instalacji prosumenckich, przyłączonych do jednego transformatora, pojawiają się problemy ze stabilizacją parametrów energii elektrycznej i instalacje przestają spełniać swoje zadania. Potrzebujemy więc wyważonych działań, bardzo przemyślanych pod względem technicznym, które przyniosą zamierzone efekty, zwłaszcza poprzez wykorzystanie środków z Planu Odbudowy UE oraz Funduszu Modernizacyjnego. Stanowią one ogromny impuls i szansę na szybkie uruchomienie inwestycji będących częścią transformacji energetyki, transportu i innych powiązanych dziedzin. Finalizujemy uzgodnienia Krajowego Planu Odbudowy i programowania I transzy Funduszu Modernizacyjnego, dzięki czemu środki UE rzędu miliardów euro zostaną przeznaczone na nasze nowe programy na rzecz efektywności energetycznej i OZE w przemyśle, energetyce, ciepłownictwie, budynkach mieszkalnych i publicznych oraz kontynuację programów „Moj Prąd” i „Czyste Powietrze”.

Pozostało 85% artykułu
Materiał Promocyjny
Polska czeka na energię z Bałtyku, a branża na regulacje
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Nowa Energia
Grzegorz Maśloch, Rafał Czaja: Czas na spółdzielnie energetyczne
Nowa Energia
Bruksela wszczęła postępowania wobec chińskich producentów fotowoltaiki
Materiał Partnera
Energia jest towarem, ale nie musi skokowo drożeć
Materiał Partnera
Przed nami zielony rok