Fotowoltaika napędza rynek odnawialnych źródeł energii

W statystykach Urzędu Regulacji Energetyki drgnęło: nowych mocy w systemie przybywa znacznie szybciej niż w 2018 r. Głównie dzięki instalacjom PV.

Publikacja: 28.08.2019 18:37

Fotowoltaika napędza rynek odnawialnych źródeł energii

Foto: Photovoltaic cells are arranged on solar panels /Bloomberg

URE odnotował widoczny wzrost mocy zainstalowanych w OZE: przybyło 226,5 MW w I półroczu 2019 r. w porównaniu z 55 MW w analogicznym okresie roku poprzedniego. W sumie łączny potencjał OZE sięga dziś ponad 8,8 GW mocy z alternatywnych źródeł energii.
Wyszczególnione przez analityków Urzędu przyrosty to zaledwie część obrazka. – Dane URE nie uwzględniają instalacji prosumenckich oraz instalacji powstających poza systemem zielonych certyfikatów lub systemem aukcyjnym – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. – Mocy w takich instalacjach mogło przybyć w I półroczu nawet 500 MW, z czego 400 MW w instalacjach prosumenckich – uzupełnia.

CZYTAJ TAKŻE: Gaz może stanowić uzupełnienie odnawialnych źródeł energii

Z jednej strony trudno się temu rozwojowi dziwić. Na wsparcie fotowoltaiki (PV) – szczególnie w prosumenckim wydaniu – rzucono wszystkie możliwe środki: od zachęt w postaci programu „Mój prąd” po obniżki oprocentowania kredytów bankowych. Zalet produkcji na własne potrzeby, zwłaszcza gdy w oczy zaglądają przewidywane na przyszły rok (dla przedsiębiorców) i kolejne lata (dla gospodarstw domowych) kilkudziesięcioprocentowe podwyżki, nie trzeba wyliczać.

""

energia.rp.pl

Ale z drugiej strony, wyjąwszy owe instalacje PV, branża wciąż czeka na zielone światło. – Tak naprawdę dane URE oznaczają stagnację, z wyłączeniem jednego sektora fotowoltaicznego – twierdzi Wiśniewski. – Nie rozwijają się żadne inne OZE poza fotowoltaiką. Żeby odblokować produkcję energii z OZE, należałoby przede wszystkim torować drogę lądowym instalacjom wiatrowym: są najtańsze i ciągle jest wiele koncepcji projektów tego typu w tej chwili „zamrożonych” ze względu na brak odpowiedniego środowiska prawnego. Na razie nie tyle zapalono zielone światło dla OZE, ile poprawiono atmosferę wokół nich – dodaje.
W I półroczu wyraźnie zaznaczył się też wzrost mocy ze źródeł opartych na biomasie: to aż 100 MW. „Aż” albo „tylko”, bo tego typu instalacje zazwyczaj mają moc od 20 do 50 MW, zatem może chodzić o zaledwie dwie – do maksymalnie pięciu – inwestycje. Na dodatek farmy wiatrowe, które do 2016 r. „ciągnęły” rynek OZE i wciąż są uważane za perspektywiczne, dostarczyły zaledwie 17 MW nowych mocy.
W dzisiejszej branży OZE to jednak te ostatnie w olbrzymiej mierze dominują. „Wiatraki” odpowiadają za 5881 MW (ze wspomnianych 8,8 GW łącznie).

""

A wind turbine stands next to solar panels/Bloomberg

energia.rp.pl

Branża liczy też, że w miarę rozwoju systemu aukcyjnych zakupów energii z OZE uda się do końca 2021 r. dodać jeszcze nawet 3 GW z farm wiatrowych – o ile projekty te zostaną dokończone i uruchomione na czas. A co do tego są wątpliwości: Wiśniewski wskazuje choćby na fakt, że jest 7,5 GW mocy w projektach wiatrowych rozwiniętych przez deweloperów przed 2017 r., które do dziś nie uzyskały pozwolenia budowlanego. Branża ma nadzieję, że wraz z potencjalnymi zmianami przepisów na korzyść OZE uda się tę przeszkodę usunąć. Ale nikt nie liczy na to, że stanie się to przed wyborami.

""

energia.rp.pl

W danych URE nie widać też wielkich inwestycji państwowych koncernów w OZE. – Państwowe koncerny największe alternatywne zasoby wytwórcze mają w energetyce wodnej i biomasie – tłumaczy Wiśniewski. – Kupiły też instalacje wiatrowe, jeszcze zanim zaczęto realizować politykę powstrzymywania OZE. W efekcie stan OZE w ich posiadaniu realnie nie zmienił się od 2015 r. W pierwszych aukcjach koncerny nie brały udziału, w tej z 2018 r. – śladowy, i w większości ich oferty nie zyskały uznania. Dopiero w kontekście aukcji zaplanowanej na grudzień 2019 r. nastąpiły zmiany: prowadzi się akwizycje projektów – dodaje.
Większość projektów takich jak farmy wiatrowe offshore czy największa w Polsce farma fotowoltaiczna w świętokrzyskiej gminie Osiek na razie pozostają na etapie planowania (w obu przypadkach to inwestycje PGE). Zatem w statystykach pojawią się dopiero za kilka lat.

URE odnotował widoczny wzrost mocy zainstalowanych w OZE: przybyło 226,5 MW w I półroczu 2019 r. w porównaniu z 55 MW w analogicznym okresie roku poprzedniego. W sumie łączny potencjał OZE sięga dziś ponad 8,8 GW mocy z alternatywnych źródeł energii.
Wyszczególnione przez analityków Urzędu przyrosty to zaledwie część obrazka. – Dane URE nie uwzględniają instalacji prosumenckich oraz instalacji powstających poza systemem zielonych certyfikatów lub systemem aukcyjnym – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. – Mocy w takich instalacjach mogło przybyć w I półroczu nawet 500 MW, z czego 400 MW w instalacjach prosumenckich – uzupełnia.

Pozostało 84% artykułu
Nowa Energia
Grzegorz Maśloch, Rafał Czaja: Czas na spółdzielnie energetyczne
Nowa Energia
Bruksela wszczęła postępowania wobec chińskich producentów fotowoltaiki
Materiał Partnera
Energia jest towarem, ale nie musi skokowo drożeć
Materiał Partnera
Przed nami zielony rok
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Nowa Energia
Szczyt klimatyczny w Dubaju. Spektakularny zgrzyt na start, dalej też ciekawie