Narastający konflikt między dwoma producentami litu o prawo do wydobycia tego rzadkiego metalu z jego największego złoża – chilijskiej pustyni Atacama, stanowi wstęp do nadciągających zmian w światowej gospodarce, pisze portal nv.ua.
Zapotrzebowanie na lit rośnie proporcjonalnie do wzrostu popytu na samochody elektryczne. Kulowy dla tego typu transportu nie jest silnik, ale źródło jego zasilania – akumulator. A ten składa się z elementów z niklu, kobaltu, aluminium i litu.
Dziś nie ma problemów z niklem i aluminium. Największy jego producent – rosyjski Norylski Nikiel na ogromne zasoby naturalne obu metali. Problemem jest lit i kobalt. Metale rzadsze, których złoża znajdują się w kilku krajach niestabilnych polityczne.

Najwięksi producenci litu – chilijskie spółki Albemarle Corporation i SQM walczą ze sobą o prawo do największego złoża na pustyni Atacama. Obie firmy mają udziały w wydobyciu litu w Chile. Odkąd popyt na metal gwałtownie rośnie chilijscy górnicy obwiniają się o sprzedawanie konkurencji informacji o położeniu najbardziej obfitujących w lit solanek. Albemarle Corporation oskarża SQM o wyeksploatowanie swojego terenu w latach 2013-2015 i prace na nie swoich działkach. Firma odpowiada, że zapłaciła za to Albemarle Corporation.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy państwowa inspekcja ochrony środowiska Chile odkryła, że umierają drzewa Algarrobo. Drzewom brakuje wody. Według Reuters, firma SQM przez dwa lata nie informowała o tym władz. Wody brak, bo producenci litu wybierają ją ze słonych jeziorek razem z metalem. Władze zapowiedziały wprowadzenie ograniczeń na naruszenie gruntu na Atacamie.

Do tego dochodzi konflikt między właścicielami obu firm. Największym udziałowcem SQM jest Julio Ponse Leru zięć nieżyjącego dyktatora Chile Augusto Pinocheta. Nie zgadza się on na przejęcie firmy w której jedna czwarta należy do kanadyjskiej Nutrien przez Chińczyków z Tianqi Lithium. Chińczycy są gotowi zapłacić 4,1 mld dol..Są już partnerami Albemarle Corporation więc utworzenie litowego kartelu byłoby tylko kwestią krótkiego czasu.
Rośnie w cenie także kobalt. W ciągu ostatnich dwóch lat podrożał czterokrotnie. Jego największe światowe zasoby znajdują się w jednym z najbiedniejszych i politycznie niestabilnych krajów świata – Demokratycznej Republice Konga. Media podnoszą, że w DRK masowo wykorzystuje się w górnictwie niewolniczą pracę dzieci, co oznacza, że pierwszym wytwórce samochodu elektrycznego będzie 9-letni Kongijczyk.
A bez kobaltu nie ma baterii do auta elektrycznego. Teraz obowiązuje 8-letni okres gwarancji na baterii do aut elektrycznych. Oznacza to, że bateria przez ten czas zachowa 80 proc. swojej pojemności. Bez kobaltu jest to niemożliwe.