Amerykański think tank z Waszyngtonu CEPA (Centr for European Policy Analysis) opublikował specjalny raport na temat polskiego rynku gazu pod kątem jego zależności od dostaw z Polski.
Amerykanie są zdania, że do 2024 r Polska zaprzestanie importu gazu rurociągowego z Gazpromu. Warunkiem jest konsekwencja w działaniu a te mają się zacząć już dziś. „Gazociągi przypominają żelazną pięść rosyjskiej dyplomacji i Polska odczuwa tego konsekwencje. Warszawa już zrobił wiele, aby wzmocnić swój rynek gazu, ale jeszcze nie jest on wolny” – czytamy w raporcie „Myśląc poza Rosję: droga, która czeka polski sektor gazowy” przesłanym przez CEPA do „Rzeczpospolitej”.
Amerykanie zwracają uwagę, że dziś Polska nie ma ani wystarczających magazynów gazu, ani systemu transportowego, by uniezależnić się od zakupów w Moskwie.
Krokiem milowym ku zmniejszeniu zakupów w Rosji jest terminal LNG w Świnoujściu. Kosztował 640 mln dol.; ale dzięki niemu Polska stanie się niebawem regionalnym hubem LNG. Amerykanie zwracają uwagę na zainteresowanie terminalem naszych sąsiadów i ich plany budowy gazowych połączeń z Polską.
Terminal tworzy korytarz gazowy Północ-Południe, gdzie na północy jest Świnoujście – port wystarczająco głęboki dla tankowców i gazowców; pomimo leżącego niedaleko polskich wód terytorialnych na 18,5 m gazociągu Nord Steram. Na południu korytarz kończy się w chorwackim Adria LNG, a po drodze są Czechy, Słowacja i Węgry.