Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz zależny PGNiG Obrót Detaliczny złożyły do Urzędu Regulacji Energetyki nowe wnioski taryfowe na błękitne paliwo, gdyż dotychczas zatwierdzone dla nich cenniki obowiązują do końca marca. Obecnie trwa postępowanie w tej sprawie. Spółki nie ujawniają, jakich zmian taryf chcą. Nie podają też, na jaki okres mają one obowiązywać. – Aby nowe taryfy weszły w życie od 1 kwietnia, powinny być zatwierdzone przez URE do 17 marca – informuje departament komunikacji PGNiG.
Również URE nie ujawnia, na jaki okres może zatwierdzić nowe taryfy ani o ile się zmienią. Wszyscy są jednak przekonani, że nastąpią obniżki. Nie może być inaczej, skoro na europejskich giełdach ceny błękitnego paliwa systematycznie spadają. Na naszej Towarowej Giełdzie Energii w transakcjach natychmiastowych handluje się ostatnio gazem po mniej niż 60 zł za 1 MWh. Tymczasem rok temu cena przekraczała 100 zł. Spadające notowania to efekt dużej nadpodaży ropy i gazu na światowych rynkach.
Swoje szacunki dotyczące taryf mają analitycy. – W całym 2016 r. taryfy detaliczne na gaz określone dla klientów PGNiG Obrót Detaliczny mogą spaść o około 15 proc. Sądzę, że w pierwszym kroku, czyli na najbliższe miesiące, URE obniży je o 6–7 proc. – mówi Wojciech Kozłowski, analityk Ipopema Securities. Dodaje, że zniżki taryf mogłyby być większe, ale gazowniczy koncern w tym segmencie rynku nie ma istotnej konkurencji, więc nie musi mocno ciąć taryf.
Również Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK, uważa, że URE w tym roku będzie stopniowo obniżało taryfę dla PGNiG Obrót Detaliczny. – Najbliższa zapewne zostanie zatwierdzona na trzy miesiące i będzie mniejsza o minimum 5 proc. w stosunku do dotychczas obowiązującej. Jeśli nie dojdzie do istotnych zmian na rynku, po niej powinna nastąpić przynajmniej jeszcze jedna obniżka – mówi Kasowicz.
Znaczenie większe obniżki, bo sięgające w skali roku około 20 proc., powinny nastąpić dla dużych odbiorców przemysłowych obsługiwanych przez PGNiG. – W tym przypadku duży spadek taryfy nie ma jednak istotnego znaczenia, gdyż i tak około 85 proc. klientów korzysta z programów rabatowych. W efekcie PGNiG sprzedaje im surowiec po cenach obowiązujących na rynkach zachodnioeuropejskich, powiększonych o koszty transportu błękitnego paliwa oraz kilkuprocentową marżę związaną z bezpieczeństwem dostaw – mówi Wojciech Kozłowski.