O podniesieniu stawki do 4,5 dol. za 100 km przesyłu 1000 m3 gazu, poinformował minister energetyki Wołodymyr Demczyszyn. Ukraina już w grudniu ubiegłego roku informowała, że tranzyt rosyjskiego gazu „znacznie podrożeje” i stawka będzie odpowiadać poziomowi europejskiemu.
Naftogaz informował, że proponował Gazpromowi negocjacje na temat stawki na usługi transportowe. Chodziło o nową metodę liczenia ceny za przesył, którą z końcem roku utwierdziła narodowa komisja regulacji usług energetycznych i komunalnych. Zgodnie z tym od 1 stycznia 2016 dla wszystkich punktów wejścia rosyjskiego gazu została ustanowiona stawka 12,47 dol. za 1000 m3. Dla punktów wyjścia stawka jest od 16 do 33 dol..
Prezes Naftogazu Andrij Kobolew tłumaczył, że nowe taryfy znoszą pojęcie tranzytu zastępując je terminem „eksport poprzez system wejście – wyjście”. I dotyczy to nie tylko Gazpromu, ale każdej firmy, która chcę przysłać swój gaz z wykorzystaniem ukraińskich magistrali. „To będzie transport zgodny z europejskimi zasadami” – cytuje prezesa agencja Ukrinform.
Gazprom dotąd płacił Ukrainie 2,7 dol. za tranzyt swojego gazu. W czerwcu 2015 r prezes Aleksiej Miller nazwał ukraińskie propozycje podniesienia stawki do 5 dol. – niesprawiedliwymi i niewygodnymi. Teraz decyzji Kijowa nie komentuje.