Bałtycka koalicja przeciw Nord Stream 2

Unia prawą ręką pisze strategię energetyczną, a lewą buduje Nord Stream 2.

Publikacja: 28.10.2015 10:30

Bałtycka koalicja przeciw Nord Stream 2

Foto: Bloomberg

To świadczy o niemożności Europy być solidarną w ważnych momentach, twierdzi premier Łotwy.

Tak ostro mówiła Laymdota Strauyuma o postępowaniu Brukseli wobec rozbudowy przez Gazprom i zachodnie firmy gazociągu na dnie Bałtyku.

– Europa powinna być bardziej konsekwentna w prezentowaniu swojej pozycji, co do niezależności energetycznej od Rosji.(…) Mówiłam już swoim europejskim kolegom, że w naszych dzianiach nie ma konsekwencji – cytuje łotewską premier agencja Unian.

Komisja Europejska 11 września ogłosiła, że wyda swoją ocenę inwestycji, gdy będą znane szczegóły realizacji. Rosjanie na to nie czekają i swoim zwyczajem działają metodą faktów dokonanych. Władimir Putin dał sygnał do budowy gazociągu Uchta-Torżok-2, który ma dostarczyć gaz do dwóch nowych nitek Gazociągu Północnego.

Gazprom chce tam wykorzystać rury kupione na potrzeby przerwanego projektu South Stream. Gazociąg ma mieć 970 km i moc przesyłową do 45 mld m3 rocznie. Gazprom zapowiada uruchomienie nowej rury na 2019 r.

Przeciwko rozbudowie Nord Stream opowiedziały się już władze Litwy, Estonii, Ukrainy i Polski. Najwięcej straci tu Ukraina – ok. 2 mld dol. rocznie nie wpłynie do jej budżetu z tytułu opłat tranzytowych, które nie będą już realizowane przez ten kraj.

Gazprom na początku września podpisał porozumienie o rozbudowie z zachodnimi koncernami Shell, OMV i E.On.

Eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich – Tomasz Dąborowski, Jakub Groszkowski, Andrzej Sadecki i Agata Łoskot-Strachota, oceniają, że „Budowa Nord Stream 2 doprowadzi do częściowego ograniczenia lub – w dalszej perspektywie – nawet całkowitego wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu przez szlak biegnący przez Ukrainę, który w przypadku Czech, Słowacji i Węgier jest istotnym, a w przypadku Rumunii, Bułgarii, Serbii, Bośni i Hercegowiny oraz Macedonii jedynym obecnie szlakiem dostaw rosyjskiego surowca. Realizacja tej inwestycji doprowadzi też do ograniczenia tranzytowej roli, jaką pełnią państwa Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej w systemie dostaw rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej i Turcji, tym samym uderzając w rentowność operatorów gazowych państw regionu. Przekierowanie większości dostaw konkurencyjnego cenowo rosyjskiego surowca do Niemiec (oraz ewentualnie Austrii) wzmocni rolę tamtejszego rynku gazu w UE. Zintensyfikuje to tendencje do integracji rynków gazowych Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej z rynkiem niemieckim i austriackim. Większcze nasycenie rynków surowcem z Rosji może też skomplikować plany dywersyfikacji źródeł dostaw gazu w regionie”.

To świadczy o niemożności Europy być solidarną w ważnych momentach, twierdzi premier Łotwy.

Tak ostro mówiła Laymdota Strauyuma o postępowaniu Brukseli wobec rozbudowy przez Gazprom i zachodnie firmy gazociągu na dnie Bałtyku.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Gaz
Ukraina kupi dużo LNG z USA. Surowiec dotrze m.in. przez polski gazoport
Gaz
Ukraiński dron uderzył w rurociąg Gazpromu. Prawie 500 km od granicy
Gaz
Spada liczba kopciuchów. Polacy wybierają gaz, który może okazać się pułapką
Gaz
Orlen zapewni Ukrainie dostawy gazu ziemnego
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Gaz
Agent Stasi pracuje dla Amerykanów nad uruchomieniem gazociągu Gazpromu
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń