Około godziny 9.20 walory toruńskiego producenta aparatury pomiarowej drożały o ponad 9 proc. Płacono za nie 21,73 zł, czyli najwięcej od kwietnia 2010 r. Przed południem kurs rósł o niecałe 7 proc.

Energetyczna spółka chce w ciągu ośmiu lat wymienić wszystkie swoje liczniki energii elektrycznej, a jest ich około 2,8 mln, na nowe – umożliwiające zdalny odczyt pomiaru zużycia.

Apator ma duże szanse, by być jednym z trzech dostawców sprzętu i w ciągu trwania kontraktu w jego ramach zdobyć zlecenia warte co najmniej 40 mln zł rocznie. To jednak tylko początek zapowiadanej od dawna rewolucji w licznikach. Według dyrektywy unijnej do 2020 r. w całej Wspólnocie mają zostać wymienione wszystkie liczniki. W samej tylko Polsce, według szacunków Urzędu Regulacji Energetyki, będzie to kosztować 7,5 mld zł.

Optymizm inwestorów podsycają też zapewne zeszłotygodniowe rekomendacje analityków Erste i DM BZ WBK. Radzą oni kupować akcje Apatora, a cenę docelową ustalają na odpowiednio – 24,7 zł i 26,5 zł.