Zwykle rosyjska ropa sprzedawana jest z dyskontem 2-3 dol. w stosunku do europejskiej marki Brent. Jednak, jak podaje Kommersant za agencją Argus, w tych dniach popyt na Urals w Europie bardzo wzrósł, w związku ze zmniejszeniem dostaw ze złóż na Morzu Północnym. Druga przyczyna to zatrzymanie pracy rurociągu Forties, w związku ze znalezieniem w jego pobliżu min z czasów II wojny światowej.

Światowy handel ropą odbywa się w powiązaniu z dwoma głównymi markami - europejską Brent i amerykańską WTI.

Na początku 2011 r. ceny Brent gwałtownie skoczyły z powodu sytuacji w Libii. WTI pozostały na stosunkowo niewysokim poziomie.

We wrześniu różnica między Brent i WTI osiągnęła rekord. Brent kosztowała ok. 111 dol. za baryłkę, podczas gdy amerykańska ropa - 86 dol. Najkorzystniejszy dla odbiorców europejskich byłby zakup ropy w USA, ale transport tankowcami stwarza określone trudności. Stąd rosnący popyt na rosyjską Urals.

Rosja wydobywa najwięcej ropy na świecie. W 2010 r. było to 504,1 mln ton.