„Prowadzone są rozmowy, w których Białoruś zaproponowała Gazpromowi przeniesienie zapłaty długów na 2012 r. Mińsk chce podzielenia długu na równe części do spłaty co kwartał— wyjaśnił agencji Interfaks-Zachód, ekspert uczestniczący w rozmowach.
Dodał, że strony osiągnęły już porozumienie, co do rozłożenia długu na raty. Teraz negocjacje mają ustalić cenę rosyjskiego gazu dla Białorusi. Rosjanie wiążą ją ze sprzedażą drugiej połowy narodowego operatora gazowego Biełtarnsgaz (Gazprom ma już 50 proc.).
Obecnie Białoruś płaci Gazpromowi najniższą cenę w Europie (ok. 20 proc. mniej niż Ukraina). W drugim kwartale było to 244,7 dol. /1000 m3. Nie wiadomo jak duże są długi Mińska. Rosyjska prasa (m. in. Maskowskije nowosti) podają kwotę 100 mln dol.
Tymczasem rubel białoruski pada w coraz bardziej szaleńczym tempie. W czwartek za dolara na giełdzie w Mińsku płacono 9000 rubli. W piątek już 9300 rubli. Za granicą np. w łotewskiej filii szwedzkiego banku SEB dolary sprzedawano Białorusinom za... 34 tys. rubli.
Białoruski bank centralny, pomimo ostrzeżeń MFW, nie przestaje drukować zajączków (popularna nazwa białoruskiego pieniądza). W ciągu 9 miesięcy masa pieniężna w kraju wzrosła o 57 proc..